reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Zabieram męża dziś na urodzinowego steka 😊
Zadowolony bo całe ciasto zeżarli w pracy, które zrobiłam 🤣
Domowe to inna bajka😊 u mnie w pracy jesteśmy trzy. Szefowa kupuje ciasto na czyjeś uro, taka ilość jak na 10 osób. Nikt tego nie je poza 1 kawałkiem 🤣 ja w ogóle nie lubię ciast z cukierni. I przyznam się, że jak na moje uro kupiła, a później każdy mi wciskal "weź do domu, bo to Twoje ciasto i nikt już tu nie zje", to wywaliłam do śmieci 😬
 
reklama
Domowe to inna bajka😊 u mnie w pracy jesteśmy trzy. Szefowa kupuje ciasto na czyjeś uro, taka ilość jak na 10 osób. Nikt tego nie je poza 1 kawałkiem 🤣 ja w ogóle nie lubię ciast z cukierni. I przyznam się, że jak na moje uro kupiła, a później każdy mi wciskal "weź do domu, bo to Twoje ciasto i nikt już tu nie zje", to wywaliłam do śmieci 😬
ja tez uwielbiam domowe, malo ciast z cukierni znalazlam, ktore by smakowaly przyblizenie dobrze jak domowe
 
Domowe to inna bajka😊 u mnie w pracy jesteśmy trzy. Szefowa kupuje ciasto na czyjeś uro, taka ilość jak na 10 osób. Nikt tego nie je poza 1 kawałkiem 🤣 ja w ogóle nie lubię ciast z cukierni. I przyznam się, że jak na moje uro kupiła, a później każdy mi wciskal "weź do domu, bo to Twoje ciasto i nikt już tu nie zje", to wywaliłam do śmieci 😬
Bo oni tam dodają lukry inajkoes dziwne słodziki. Chociaż u mnie na placu targowym jest taka mała piekarnio-cukiernia rzemieślnicza. I tam mają ciasta naprawdę jak domowe!
Wiec nawet kupne może byc pyszne, zależy gdzie kupione.
 
Domowe to inna bajka😊 u mnie w pracy jesteśmy trzy. Szefowa kupuje ciasto na czyjeś uro, taka ilość jak na 10 osób. Nikt tego nie je poza 1 kawałkiem 🤣 ja w ogóle nie lubię ciast z cukierni. I przyznam się, że jak na moje uro kupiła, a później każdy mi wciskal "weź do domu, bo to Twoje ciasto i nikt już tu nie zje", to wywaliłam do śmieci 😬
U nas jest dużo osób więc zawsze schodzi. Ale ja tylko raz przynosiłam kupne na 30stkę.
A tak to zawsze piekłam
 
reklama
Do góry