reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Mi tak "koleżanka" zabrała z szafki telefon 🤦‍♀️ a dla niepoznaki, po weekendzie wróciła z nim do szkoły tylko pomalowała klapkę mazakiem na inny kolor xd
A jak chodziłam na treningi siatkówki w podstawówce, to na parapecie kładłyśmy biżuterię. Miałam po mamie takie 3 ładne srebrne pierścionki unikatowe. I po treningu patrzę, a ich nie ma. Za to widzę je w łapach mojej koleżanki. W żywe oczy kłamała, że to jej i mi nie oddała. Żałuję po dziś dzień, że jej nie wpierd.liłam za to :)
 
reklama
💩
Taktyczna kupa do nabijania stron 🤣🤣🤣
ideas poo GIF
 
Zgadzam się;) takie rzeczy się albo osobiście załatwia albo przez telefon jak się nie da.
Chociaż probuje sobie przypomnieć jak mnie prosili na chrzestna... I coś mi się wydaje, że za 2 razem to też było przez messengera.
Dla mnie to lekceważenie. Ja na szczęście nie zostanę poproszona :D
 
Tak robiłam różne i niby te hipoalergiczne. Po dwóch trzech razach pod rząd wraca.
Tytanowych nie testowałam bo mało kosmetyczek to robi. A teraz już się przyzwyczaiłam 🙂
Ja dlugo się nie mogłam przekonać do hybrydy, ale jak zaczelam to bajka. 2-3 tygodnie i spokój. Przy zwykłym lakierze wystarczyło coś porobić w domu i odpryski. Wiec prawie nie malowałam, ewentualnie bezbarwnym.

Jak masz takie przejścia alergiczne to nie ma co. Nie za wszelką cenę;)
 
Byla kiedyś na fejsie grupa uczulenie na hybrydy. Tam dopiero laski miały masakrę.
ja chyba uczulenia nie mam ale zbyt wielka ze mnie cebula by placic za zdejmowanie a tez szkoda mi paznokci by wjezdzac z hybryda caly czas wiec w koncu zaczelam sama malowac zwyklymi lakierami. Te z Essie sa naprawde spoko

edit: probowalam sama zdjac hybryde i byl dramat :D
 
I co do twardości to na codzień mam mega twarde paznokcie. Normalnie laski zazdroszczą. A chociaż raz nałożę hybrydę to przez kolejne półtora miesiąca dopóki nie odrosną nowe, te stare kruszą się niemiłosiernie. I to różne kosmetyczki ściągały mi te pazy i zawsze tak samo 😪
 
Ja dlugo się nie mogłam przekonać do hybrydy, ale jak zaczelam to bajka. 2-3 tygodnie i spokój. Przy zwykłym lakierze wystarczyło coś porobić w domu i odpryski. Wiec prawie nie malowałam, ewentualnie bezbarwnym.

Jak masz takie przejścia alergiczne to nie ma co. Nie za wszelką cenę;)
Przy dobrym utwardzaczu tak z 5-6 dni mi wytrzymują 🤣
No, ale właśnie po domu się nie chce robić tylko na jakąś imprezę.
 
reklama
Tak naprawdę to wszystko zależy, niektórzy potrafią się obrazić, ponieważ zaproszenie na ślub przekazywane jest przez innych członków rodziny ale np. dla nas to żaden kłopot, ba, sami tak prosimy. 😅 Mieszkamy trochę dalej niż reszta rodziny, oni są raczej porozrzucani w promieniu kilku kilometrów, tylko my się wyłamaliśmy i nawet nie chcemy aby ktoś specjalnie jechał do nas z zaproszeniem, bo wiemy że to może być kłopot. 🤷🏼‍♀️ Inna sprawa, że my mało gościnni jesteśmy 😂
A ja nie lubię swojej bratowej (brat wiadomo że rodzina). Zanim wzięli ślub dosyć długo byli ze sobą i ze dwa lata w narzeczeństwie. Ja byłam ze swoim obecnym mężem, wówczas jeszcze partnerem. Jak zapraszali mnie na ślub dostałam zaproszenie i poczułam takiego wkurwa że nie wiem. Wyobraźcie sobie, że będąc z moim już około 1,5 roku i będąc już w ciąży - to był chyba 4 miesiąc) dostałam zaproszenie: Moje imię i nazwisko z "OSOBĄ TOWARZYSZĄCĄ" - od tamtej pory mam do nich uraz. Nawet jak nie pamiętali nazwiska, to chociaż jego imię mogli wpisać 🤬
 
Do góry