reklama
Jolek no my Borysa traktujemy jak syna, śpi z nami (choć teraz oduczamy, bo on się rozpycha i jak już będzie duży brzuchol to nie będzie miejsca, mówimy do niego jak do dziecka i kochamy go bardzo mocno. Ale kilka ostatnich tygodni jest nie do wytrzymania. Jeśli się nie uspokoi to po Nowym Roku idziemy na kastrację, bo ja sobie rady mie dam z dzieckiem i psem sama w domu. Borys jest psem myśliwskim i jego temperament z nautry jest dziki, ale ostatnio to jakiś sajgon w domu... Heh uroki zwierzaków w domu, bo mamy jeszcze kotkę, gdyby pies to było za mało :-) Tyle, że kotka juz po sterylizacji, więc jest spokojna, ale wredna za to :-)
basiekkk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2010
- Postów
- 2 603
Cześć mamuśki humorzaste :-) i te które nie mają humorków również witam :-)
Ja dzisiaj w pracy ale straszliwie mi się nie chce a na dodatek zapieprz spory dzisiaj.
Salsera - powodzenia ja też się bałam ale na szczęście nie nie zjedli ale cieszę się, że już mam tą rozmowę za sobą
Ja dzisiaj w pracy ale straszliwie mi się nie chce a na dodatek zapieprz spory dzisiaj.
Salsera - powodzenia ja też się bałam ale na szczęście nie nie zjedli ale cieszę się, że już mam tą rozmowę za sobą
Witam się piątkowo.
Salsera wspólczuję trudnej rozmowy z szefową, moim szefem jest na szczęście sprawca tego małego człowieczka więc rozmowa nie była trudna, jakoś daliśmy radę.
My też mięlismy kiedys psa miniaturkę sznaucera, ale od kiedy zaszłam w ciążę z Madzią a mój mąż pracuje poza miastem w którym mieszkamy niestety musieliśmy go oddać na szczęście rodzice mojego męza go wzięli, i problem się rozwiązał
Salsera wspólczuję trudnej rozmowy z szefową, moim szefem jest na szczęście sprawca tego małego człowieczka więc rozmowa nie była trudna, jakoś daliśmy radę.
My też mięlismy kiedys psa miniaturkę sznaucera, ale od kiedy zaszłam w ciążę z Madzią a mój mąż pracuje poza miastem w którym mieszkamy niestety musieliśmy go oddać na szczęście rodzice mojego męza go wzięli, i problem się rozwiązał
karolq8 tak to jest to to nie my mamy humorki tylko inni się czepiają. Np. wczoraj mój P wziął moje auto bez powiedzenia mi o tym po czym ja idę na parking i nie ma mojego auta. Jak mu powiedziałam że mi się to nie podoba i następnym razem ma się zapytać to stwierdził że robię z igły widły, na co ja mu powiedziałam że nie tylko następnym razem może się to inaczej skończyć bo ja byłam pewna że mi auto ukradli i szukałam papierów aby na policję zadzwonić. I co on na to "nie ma sensu z tobą gadać w ciąży jesteś i marudzisz".
Alex2712
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 353
Salsera witam Widziałam, że masz termin na 29 maja, ja również
Ja również mam humorki i to czasami, aż mam wyrzuty, że potrafię o byle co się wkurzyć. No ale widać nie ja jedyna więc uważam, że powinno to być nam wybaczone hihihi....
Ja również mam humorki i to czasami, aż mam wyrzuty, że potrafię o byle co się wkurzyć. No ale widać nie ja jedyna więc uważam, że powinno to być nam wybaczone hihihi....
reklama
Już po rozmowie, było ok. Gratulacje i tak dalej. Moja szefowa jest po prostu dość nieobliczalna i na 10 razy 9 zareaguje super a raz to tak że w zasadzie nic tylko uciekać
Mężowi kupiłam taką książkę (bardzo polecam zresztą) "Szkoła przetrwania dla przyszłych ojców". I tam wyczytał że na tym etapie to burza hormonów, humory itd. Podumał nad tym, po czym stwierdził, że na co dzień jestem na tyle wredna że on po prostu tego nie zauważa
Zresztą ta książka razem ze śliniaczkiem oraz testem ciążowym z doczepioną interpretacją wycięta z pudełka to był prezent na drugą miesięcznicę ślubną. Najpierw było mu głupio że nic dla mnie nie ma, ale mówię - najpierw odpakuj potem pogadamy. Był w szoku bo nic nie powiedziałam wcześniej o swoich podejrzeniach, podobnie jak ja trochę przerażony ale i mega dumny że został tatą
Mężowi kupiłam taką książkę (bardzo polecam zresztą) "Szkoła przetrwania dla przyszłych ojców". I tam wyczytał że na tym etapie to burza hormonów, humory itd. Podumał nad tym, po czym stwierdził, że na co dzień jestem na tyle wredna że on po prostu tego nie zauważa
Zresztą ta książka razem ze śliniaczkiem oraz testem ciążowym z doczepioną interpretacją wycięta z pudełka to był prezent na drugą miesięcznicę ślubną. Najpierw było mu głupio że nic dla mnie nie ma, ale mówię - najpierw odpakuj potem pogadamy. Był w szoku bo nic nie powiedziałam wcześniej o swoich podejrzeniach, podobnie jak ja trochę przerażony ale i mega dumny że został tatą
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 333 tys
- Odpowiedzi
- 259
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: