reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2013

nie mam pojęcia co u której się dzieje:crazy: tylko na wątku lekarzowym dowiedziałam się o przygodach Cortiny :-p współczuję bardzo stresu i nerwów.

reszty nie jestem w stanie doczytać, w weekend miałam syndrom wicia gniazda, kupiliśmy w końcu komodę i cały dzień mąż mój latał i przestawiał, a ja siedziałam i tylko komentowałam, że za mało miejsca, że tak źle itd. ale już jest w miarę. Komoda co prawda nadal stoi pusta, bo nie mam kiedy wszystkiego poukładać. Dawid od 2 dni ma wiatrówkę (MASAKRA TOTALNA:crazy:) smaruję, a za godzinę ma 30 więcej. w dzień jeszcze go jakoś upilnuję, żeby nie drapał (podobno blizny zostają), ale rano wstaje i ma rozdrapane wokół buzi :wściekła/y: i do tego cały czas chodzi, stęka, marudzi, ciągnie mnie za rękę wszędzie i muszę za nim chodzić, a pachwiny mnie tak bolą, że nie daję rady :wściekła/y::wściekła/y: co to za dziadostwo jest :angry::crazy::wściekła/y:

nie mam siły na nic, dlatego nie wiem kiedy będę znów na bieżąco z BB :eek: ale jak któraś będzie rodzić to "krzyczcie" na FB :-p
 
reklama
hehe poli postaram się. ciężko pisze się na leżąco... wybacz mi. poza tym dla mnie ortografia mogłaby nie istnieć... od zawsze mam z tym wielki kłopot.

jej poszłam się wykąpać i jak się już ubierałam to tak mi się strasznie słabo zrobiło... w oczach mroczki w głowie zaszumiało... wróciłam czym prędzej do łóżka. jednak jak człowiek leży cały czas to nawet najprostsze czynności są mega trudne do wykonania.
 
Aniołeczek z tego co wiem to laktator potrzebny jest ewentualnie przy nawale ale jak nie będziesz dziecka przystawiała bo nie chcesz karmić piersią to żadnego nawału nie będziesz miała. Pokarm nie zacznie lecieć sam bez przystawiania dziecka. Albo jak potrzeba pobudzić laktacje czego Ty tez podobno nie chcesz robić? To na huk Ci ten laktator? Nie rozumiem niby po co Ci zbędny gadżet w domu i mimo wszystko wydane 70 zł. :confused:
 
Poli mamy podobny pogląd, też kupię laktator dopiero, gdy będę wiedzieć, czy mi się przyda. Mimo właśnie, że nastawiam się na karmienie piersią. A nóż się nie przyda i pieniądze w błoto.:szok: Dla mnie nawet te 69zl, (bo tyle kosztuje ten, który pokazał nam aniołeczek) to jest dużo, po co na marne wyrzucać pieniądze. :crazy: nie rozumiem czegoś takiego jak "wszyscy na około powtarzali jednak, że muszę mieć" Aniołeczku to są Twoje pieniądze, Ty powinnaś mieć własne zdanie na ten temat, przecież to Ty zapłaciłaś za ten laktator a nie "wszyscy".;-) A i co do ortografii piszesz, że masz z nią problem od bardzo dawna, ale przecież błędy są podkreślane na czerwono...

Kasiadz super, że okazało się, że z Twoim maluszkiem wszystko ok!:tak:

Poli trzymam kciuki za Twoją wizytę, oby Cie uspokoiła:-) &&&&&&&
 
Ostatnia edycja:
melduje się wyspana:tak: cała nocka była moja. ale ranek na beczeniu mi przeszedł...sama nie wiem o co becze...
mój mąż to chyba ma ten syndrom wicia gniazda, bo co chwilkę chodzi z metrem i sprawdza, czy łóżeczko się zmieści itp:-D

GNIDKA trzymaj sie tam w szpitalu:)
KASIADZ dobrze, że wszystko jest ok. i już niedługo poznamy Frania:)

mykam czytac dalsze wątki:p
 
Ja laktatora na szczęście w ogóle nie muszę kupować, bo w razie czego pożyczy mi kuzynka męża ;-) Jeden wydatek mniej!

Aniołeczku jestem tego samego zdania co Żanetka... nie sugeruj się tym, co mówią "wszyscy", bo dziecko jest Wasze, a nie wszystkich. I moim zdaniem to wy powinniście podejmować decyzje odnośnie spraw kupna rzeczy potrzebnych i niepotrzebnych. Oczywiście nie chcę Cię swoją opinią urazić! Czasem czytając Twoje posty wydaje mi się, że dajesz sobie wejść innym na głowę, a przecież każda matka doskonale wie, co dla jej dziecka będzie najlepsze. Nawet jeśli popełnimy mnóstwo błędów ( a popełnimy je na pewno), to przecież będą one w całe "otoczce" miłości dla dziecka, a nie chęci zrobienia krzywdy. Ja jestem bardzo impulsywna, czasem aż za, ale rady typu "ona miała, ona używała, to jest niezbędne, a to zbędne, a czemu tak, a nie tak" jednym uchem wpuszczam, a drugim wypuszczam. Chciałam kupić synkowi leżaczko-bujaczek z funkcją wibracji - kupiłam. Pomimo tego, że wszyscy uważali, że to bardzo zły pomysł, bo się przyzwyczai do kołysania, bo nikt nie miał i dzieci wychował itp. Nikt nie miał - no to ja mam pierwsza :tak: Czasem trzeba umieć postawić na swoim ;-)

Gnidka dużo zdrówka i cierpliwości dla Ciebie! Trzymam mocno &&& żeby infekcja szybko minęła i Cię dłużej nie męczyli!

Kasiadz cieszę się, że z Frankiem wszystko ok! I teraz już tylko pozostało odliczać do rozwiązania :-)

Madziku współczuję sytuacji. Oby Dawidowi szybko przeszło!

Poli powodzenia na wizycie! Będziemy czekać na relację! I oby Cię ta wizyta - tak jak Żanetka napisała -uspokoiła!

Lorena daj znać jak po KTG i co z tą cesarką :-D

Martuszka jak tam w hospitalu? Humor troszkę lepszy? Jak ogólnie samopoczucie? Swoją drogą miałam już pytać dawno... czy zdążyłaś wyprasować wszystkie ciuszki według mojego misternego planu? :-D


Dziewczyny czy Wy też tak macie, że wchodzicie z coraz większym podnieceniem na forum? Codziennie się zastanawiam co za nowości przeczytam ;-) Kto urodził, kto ma skurcze itp. Robi się gorąco i nie ustanie aż do ostatniej rozpakowanej lutuffki! :laugh2:

Mówiłam już, że bardzo chcę się rozpakować? Mam coraz częściej skurcze, które znowu zaczynają się wyregularniać do 10-8 minut, a potem zanikać :confused2::confused2: strasznie stresujące to jest :sorry: szczególnie teraz, kiedy mąż ma popołudniówki. Orientuje się któraś jak to jest z pogotowiem w momencie porodu? Przyjadą po mnie normalnie jak zadzwonię czy raczej mnie zleją i będą to przeciągali ile się da?
Wolę być przygotowana w razie W. Może bezpieczniej będzie zadzwonić po taksówkę...? :sorry:

Świruję już :eek:
 
hehe poli postaram się. ciężko pisze się na leżąco... wybacz mi. poza tym dla mnie ortografia mogłaby nie istnieć... od zawsze mam z tym wielki kłopot.
.

Zgodzę się z tym, że na leżąco cięzko się pisze. Ale strzelanie ortografów chyba nie ma znaczenia czy się leży czy siedzi.....
Poza tym lezysz to chyba od niedawna, bo z tego co kojarzę to jestes jedną z najbardziej ruchliwych lutówek:tak:

Mój brzuch jest twardy jak skała. Czasami nawet trudno mi wyczuc ruchy dziecka, tak jest napięty. Dobrze że mam ciągle to ktg- jestem spokojniejsza.
 
Eve nie wiem przypadkiem, czy gdybyś zadzwoniła po pogotowie to by Cie zawieźli do pierwszego lepszego szpitala... Chyba, że masz w pobliżu tylko jeden:-)

Martuszka dobrze, że chociaż to ktg Cie uspokaja. Fajnie mieć maluszka pod kontrolą:tak:
 
reklama
Martuszka jak tam w hospitalu? Humor troszkę lepszy? Jak ogólnie samopoczucie? Swoją drogą miałam już pytać dawno... czy zdążyłaś wyprasować wszystkie ciuszki według mojego misternego planu? :-D

Eve, kochana, no nie do konca wdrożyłam ten plan.....:zawstydzona/y:wieczorem, dzien przed szpitalem jeszcze prasowałam coś tam z moim M. Kilka rzeczy zostało na głowie M. Ale wiesz co? Dobrze mi z tym, bo chłopak sobie radzi lepiej niz ja :-D

Eve- zacisniesz nogi i zaczekasz na pogotowie w razie czego. Pogotowiem lepiej o tyle, że od razu masz pierwszeństwo i szybko do szpitala, bez stania na IP. Tyle sie dokształciłam tu w szppitalu :-)
No chyba że liczysz na zniżki w taksówce:-):-):-):-):-)
 
Do góry