reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

Hej lasencje, ja tradycyjnie wstałam skoro świt, ale nawet się wyspałam:) Tradycyjnie miałam sen związany z synkiem/ porodem;) Pogoda idealna do siedzenia w łóżeczku całyyy dzień;-)bo lejee nieźle. Gdyby tylko sąsiadka tak się nie darła:baffled: Pranie się robi, potem wezmę się za zaległe prasowanie:dry:

Sprawę z położną załatwiłam:tak:, przyjdzie za tydzień ustalić wszystko co trzeba. Pani z SR mnie zmobilizowała, zszokowana, że nasza grupa jeszcze nie zdeklarowana. Już wiem, o co chodzi z tymi położnymi- są 2 rodzaje: wolne strzelce mające umowy z NFZ oraz te położne przychodniane. Jeśli nie wybierzemy sobie "prywatnie" położnych, to ok 2 doby w domku po wyjściu ze szpitala przychodzi położna z przychodni, do której jesteśmy zdeklarowani. Te położne są dostępne dla nas tylko do godziny ok 15. Położne prywatne (aczkolwiek dla nas darmowe) przychodzą do nas częściej niż przychodniane, no i także przed porodem. A ogromnym plusem jest, że sa dostępne dla nas niemal 24 godziny na dobę i latają koło nas z ogromnym zaangażowaniem- bo mają mega kaskę z tego;) Często oferują się, że pomogą przy 1 kąpieli np. Więc dziewczyny- szukać położnych!!!!:happy2:
 
reklama
Aha już wiem co moja córcia robiła w nocy, przekręciła się główeczka w dół. :-)Spałam na lewym boczku i nic nie bolało. A teraz czuje raczki na dole i smyranie po pępku no i sikałam w nocy 5 razy:-D więc to chyba to:-)
A mojej starsze dziecie jeszcze śpi:szok: idę zobaczyć co się dzieje:confused:Śpi córcia:dry: co ona w nocy robiła:confused:
a mój brzuszek jaki śmieszny, szpiczasty i wàski i wcięcie w talii widać:sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Witam się i ja.

Bella bądź dzielna, tak jak twoja córcia. Będzie ok.

Agisan - dobrze,że sympatyczny personel się wami zajmuje, zawsze to raźniej w takim towarzystwie.

Pogoda dziś paskudna, chciałam wyjśc, ale tak pada,że tyłka nie ruszam.

Umyłam włosy i sie zmęczyłam nieziemsko.

Tak czytając wasze akcje tyo po mału chyba czas torbe spakować :szok:

Poprane mam ciuszki i inne przydatne rzeczy do szpitala dla niuni, tylko reszta czeka, ale na dniach i tym trzeba się zająć.

U mnie ze spaniem ok, budze się, zasypiam dalej, ale biodra mnie bolą, jak na 1 boku za długo poleżę.

Nie zazdroszczę wam wizji zostawienia tatusiów ze starszymi pociechami, mój pewnie tez by nie ogarnął tematu.

Starcza mu 4 zwierzaki którymi sie zaopiekuje, i oby jak u Belli, nikt nie zdechł, bo zatłukę chłopa..

Jutro mamy wizytkę i jestem ciekawa co doktorek powie, bo mała nie fiknęła jeszcze nie ma ochoty :no: :-( :no:

Ciśnie mi głową w żebra z prawej strony.

Chyba pora oswoić się z wizja cc :szok:

Dołka łapie na sama myśl, no ale cóż życie.

Miłego dzionka wam.

Ps. Lista rozpakowanych lutówek wstępnie przygotowana, ale nie spieszyć mi się z porodami z jakieś 2-3 tyg jeszcze.

Biada która urodzi poniżej 36 tyg to medal zabiorę :-D
 
hello
ejjj ja nie mam nic uszykowane!!! ani pranie nie zrobione, ani torba nie spakowana (tzn na szybko wrzucone kilka moich rzeczy przy ostatniej akcji skurczowej jest i to wsio). wózka nawet nie mam :-D ale za to muszę się zabrać.

ja mojego męża nie boję się zostawić z małym samego. ogarnie się na pewno. co prawda tez pyta co gdzie jest, ale jak zostanie sam to będzie musiał poszukać :-D w sumie to ubieranie dziecka, zajmowanie się nim itp. to w ostatnim czasie i tak głównie zajęcie męża. zostawał z nim sam w weekendy już jak mały miał pół roku i sobie radził :-D
 
Ja wlasnie kupilam reszte rzeczy do szpitala i wracam do domku:)
Brzuch mnie okropnie boli i nospa srednio pomogla...

Moj maz najardziej boi sie gotowania hehe bo teraz to i Iza musi zaakceptowac jego kuchnie:))
 
Hej dziewczyny :-)

Deszcz za oknem leje nieziemsko :baffled: brrrr.....

Jeśli chodzi o przygotowania do porodu i na przyjście malucha to też jestem w proszku :baffled: Nic nie poprane, nie poprasowane, materac do łóżeczka ciągle zakurzony stoi w garażu, to samo z wózkiem... ale my tak mamy z mężem, ze wszytsko na ostatnią chwilę ;-)
Kompletuję rzeczy do torby do szpitala ale jeszcze długa droga przede mną ;-)


kaja
- zdrówka dla córci... my od kiedy \miki chodzi do przedszkola (w sensie od kiedy zaczął tak często chorować) zostawiamy co miesiąc fortunę w aptece :wściekła/y: To samo tyczy sie wydatków na przedszkole. Ostatnio stwierdziłam i mówię do mojej mamy: nie mamy ani spokoju w domu (bo młody wariuje), ani siana w portfelu (bo za przedszkole i tak płacić trzeba) ;-)
 
hello maj dir !!! :cool2:

o jesssso je tez daleko w polu ! ani nie poprane, ani nie spakowane, zakupy owszem zrobione ale czesc z nich jeszcze nie dotarla :confused: ale czym ja sie przejmuje ! wy macie termin na juz i zaraz ja dopiero na 17-18 marca wiec spoko majonez ogarne sie do tej pory :cool2::tak:

Nie wiem czy moj dzieci fikolka nie zrobil bo jakos inaczej go czuje :baffled::szok:

Wiecie co po poscie Agisan ze lekarka jej synka wmawiala zaczelam sie zastanawiac czy ktoras z nas bedzie miala suprajsa przy porodzie :-D hihihi czeka sie na synka a tu corka wyskakuje ale to musi byc zdziwko :-D:szok:

Bella na ktora masz wizyte ?

a reszta niecierpliwych jak sie ma ??? meldowac sie babolce !!!


aaaa MARTA !!!
wpadam wczoraj pod wskazany adres, na klatce pachnie boska zapiekanka, pukam grzecznie 2x a tu wychodzi jakas ciezarna i mowi ze zadna marta tu nie mieszka, zadnej zapiekanki nie ma :-p zawiodlassssssssssssssss mnie ;-( dlatego tez w ramach zemsty pojechalam do KFC i kazalam szybciej zamknac dlatego maz ci kuraka nie kupil ;-)
taka slodka zemsta :-D
 
Ostatnia edycja:
Hej ho!

EEG miałam robione po wczorajszej akcji i wszystko ok.

Cortina. Ci lekarze to sobie czasami jaja robią. Mój lekarz, do którego chodzę w razie W będąc u rodziców na drugiej wizycie (teraz w ciąży) patrzy patrz i pod wąsem "czyżby ciąża bliźniacza?". Gdyby nie to, że mu się kącik ust pod tymi wąsiskami podniósł pewnie bym zawału na tym fotelu dostała ;)

Paol1nka. Miałam odwrotny problem z tym stanikiem, bo z kolei nie mogłam do żadnego sklepu wejść, bo już piszczałam :) Na szczęście szybko się zorientowałam, że nowy mam jedynie stanik i pognałam do tego sklepu w którym go kupiłam i pani mi go "rozkodowała", ale oczywiście musiałam go w tym celu zdjąć...

Ja dziś sporządziłam listę życzeń szpitalnych. Fakt napisałam przy jabłkach i mandarynkach duuuużo, ale teraz ma chyba 5kg owocòw w szafce. Hahaha, chyba się przejdę po oddziale, czy ktòrej nie trzeba :)

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!

Bella. Powodzenia!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry