reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

melduje się po ciezkim wieczorze:( przez ten stres to brzuch był jak kamień i bolało. nospa pomagała na chwilę. w nocy przeszło i spałam jak zabita. ale dziś juz ok. byłam na zakupach. prezent z tata mamie na imieniny kupiłam wiec jeszcze mi choinke zostało ubrac. ale ja tego tak nie lubie:p chętny ktoś na ubieranie??

ANNAROKSANA super wiadomości!!! odpoczywajcie w domku:)
GNIDKA i jak tam?? lepiej się czujesz??
ORCHIDEA Zosia sie pojawi na świecie to będziesz najszczęśliwsza na świecie:*
PAOL1ANKA ale się uśmialam z Twojego posta. już Cię widziałam w tej sytuacji:p
MARTUSZKA a co Ci ta ekspedientka zrobiła, ze bic chcesz??:p
 
reklama
U mnie z humorem coraz gorzej, normalnie od rana równia pochyła...

Rano miałam niespodziankę - dobrze, że zachowałam trzeźwość umysłu, bo w przeciwnym wypadku byłabym gotowa pomyśleć, że mi wody odeszły. Wczoraj wieczorem było mi tak zimno w stopy, że przygotowałam sobie termofor. Oczywiście zasnęłam i całkowicie o nim zapomniałam. Rano zwlekam się z łóżka, a tu kołdra po mężowej stronie (nie spał dziś u nas) cała mokra i mokra plama na prześcieradle... Aaaa...

Pranie nastawiam, a wirowanie pralki tak mnie dziś wyprowadziło z równowagi, że miałam ochotę przerwać jej robotę w połowie. Jak długo można tak wirować!?!?

No i jeszcze ze spłuczki kapie, kolejny dzień kapie i coraz mocniej KAPIE. Tak się tym kap kap kap wkurzyłam, że w końcu musiałam dopływ zakręcić, żeby apopleksji nie dostać. Na pytanie czy mam hudraulika wzywać usłyszałam "daj mężowi szansę"... Co tam, że już od kilku dni mógłby skorzystać, ze swojej szansy...

Melissa tu chyba nie pomoże...

Martuszka. Daj pomogę Ci się zasadzić na tą panią ze sklepu, to może mi trochę ciśnieni zejdzie...
 
Patik a ja znowu robiłam tylko ASPAT, ALAT i kwasy żółciowe.

Moja kota biega i robi: "mruuuuuu..." zajoba dostała :confused:
My z M. mamy dzisiaj wigilie w pracy. Niestety u Nas zamykają sklep o 21 więc wigilia koło 21.30 :dry: ciekawe o której wrócę do domu...
Plan na dzisiaj:
Wstawić pranie-w trakcie
Dopakować prezenty
Pamiętać żeby jeść...

Nienawidzę mojego ciążowego lenia!
 
O widzę, że nie tylko ja dzisiaj z nerwem chodzę :wściekła/y: Nawet nie mam konkretnego powodu, tak po prostu mam wk.....ę Mam nadzieję, że mi przejdzie do momentu jak mąż z pracy wróci.
Wstawiłam pranie, ale nie mam weny żeby rozwiesić (leń galopujący).
Bigos mi się pyrtoli, coś mam przeczucie, że się nie uda :no: no ale cóż jak już zaczęłam o skończę.
 
a ja znów mam 4 strony zaległości a jeszcze wczoraj wieczorem tu byłam ;)

a wiec tak: wczoraj zabrałam się za pranie Robertowych ciuszków i poszły dwie pralki pełne samych ciuszków i na tym musiałam poprzestać bo mi miejsca na sznurach w suszarni brakło :D kocyki, ręczniki i pieluchy tetrowe muszą poczekać bo jutro wstawiam moje spodnie ciążowe i inne ciemne rzeczy bo wszystko brudne i nie będę miała w czym w niedziele do kościółka zajść :D
pranie robiłam w mojej nowej praleczce w remontowanym domku i chyba z pół godziny siedziałam na podłodze przed pralką i się gapiłam jak się pranie robi :D ale to nie ze względu na piekny widok kręcącego się bębna pralki ale raczej ze względu na to, że w łazience mamy ogrzewanie podłogowe i tak fajnie w tyłeczek mi ciepło było...aż mi się podnosić nie chciało :D
 
Kwasiu, zazdroszczę podłogówki:-DMam nadzieję, że za 2 lata sama będę na takowej siedzieć:)

Ale się cieszę, że już mam wszytko kupione( jeszcze tylko czapeczka zimowa, ręczniki i rożek) i poprane- jestem bez życia ostatnio, ciągle czuję, że zemdleję:baffled:
 
gdybyśmy nowy domek budowali to pewnie i w kuchni byśmy sobie takie zrobili i w wiatrołapie ale niestety tam już były dobre wylewki betonowe zrobione i za dużo roboty i kasy by poszło na to żeby je skuć i zlac nowe więc odpuściliśmy ale w łazience mąż powiedział, że nie przepuści a i tak tam był generalny remont więc i wylewki nowe...ale serio naprawdę super sprawa, aż się wychodzić z takiej łazienki nie chcę. Moi rodzice też mają w wielu pomieszczeniach podłogowe ogrzewanie i nie raz jak siostra przyjeżdżała z dziećmi to jak się je kąpało w wanience to wszystko miała na podłodze ułożone (łazienka bardzo duża) bo miałą łatwy dostęp do dzidziola a i super ciepło od podłogi było :):)

co do rzeczy dla maluszka to przeraża mnie fakt bo zostało mi jeszcze trochę rzeczy do kupienia, na szczęście kosmetyki siostra zdeklarowala się kupić więc to mam z głowy, wózek teściowie kupują ale i tak będę musiała po niego jechać bo mamy sobie z mężem wybrać a oni płacą...do szpitala dla siebie nie mam dosłownie nic (oprócz dwóch koszul nocnych i szlafroka) pieluch jednorazowych nie mam ani jednej sztuki, brakuje jeszcze przewijaka, wanienki, akcesoriów do mycia, no i jeszcze by się tam uzbierało, ale do połowy stycznia planuje już mieć cały komplet :)
 
reklama
Poli- daj znac jak znajdziesz jakis fajny rozek. Tez nie mam. Mam co prawda jeden na oku, w necie (na zywo widziałam) ale moze cos fajniejszego znajdziesz :)

Ja mam ogrzewanie podłogowe w łazience (w bloku) ale włączyliśmy może z 3 razy. Ale to chyba dlatego że blok, a w bloku zawsze cieplej niz w domku, więc pewnie dlatego się nie korzysta. Ale awaryjnie jest, i jesienią jak jeszcze nie grzeją w kaloryferach- pewnie przy dzidzi się wykorzysta :)
 
Do góry