reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

Ja wizytuję we wtorek :)
Poli nie denerwuj się, na pewno wszystko jest ok :)

PS. nie udało mi się dziś dodzwonić do ginki :( muszę wytrzymać do wtorku. Nie mam zadnych skurczy a jak piszecie, że macie podobnie to chyba nie mam co panikować.. ale jakby co to jestem gotowa jechać do szpitala (odpukać).
 
reklama
Witajcie lutowe brzucholiny ;)
Oj dawno mnie tutaj nie bylo, ale jakos nie bylo kiedy.
U nas wszystko dobrze na szczescie.
Wprawdzie gdyby ta cukrzyca zniknela byloby wspaniale, ale nie moge narzekac.
W koncu zostaly jeszcze tylko 2 miesiace wiec jakos przetrzymam.
Cukry opanowane i o dziwo nie ma skoków na razie. Nawet dwa razy pozwolilam sobie na dwie kostki gorzkiej 70% czekolady - pyyyyyyycha :)
(niestety stres przy pomiarze po takiej czekoladzie- bezcenny ) :)
Najwazniejsze jednak ze z pomiarow i wazenia naszej kruszyny wynika ze nie ma makrosomii co oznacza ze dieta chyba dziala.
Nie jest ani za mala ani za duza - taka w sam raz, w samym srodku tabeli :)
No i uwaga uwaga - obróciła się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (a juz mielismy wizje cesarki)
Za pierniczki oczywiscie lutówki piekące uduszę w odpowiednim czasie - takiego smaka mi robicie ze hej.
Dla słodkich mam powinna byc opcja wylączania słów zwiazanych ze slodyczami :)
Ale zobaczycie - odbije sobie po porodzie. Mam juz całą litanię dobroci jaką zjem po rozwiązaniu :)
Codziennie sobie ją powtarzam, a brzmi ona tak: za dwa miesiace zjem: batonika, muffina czekoladowego, nalesniki z serem polane czekoladą, kisc winogron, serek waniliowy, sliwki w czekoladzie, piernik przekładany powidłami, tort bezowy - wymieniać dalej ? :):):)
paol1nka - wiem ze latwo sie mowi, ale nie ma co panikowac jak meza nie ma. mój tez na wyjazdach wiec wrecz korzystam - tj. mentalnie od niego odpoczywam :)
U nas szkola rodzenia dobiega konca z koncem roku wiec niedlugo skonczy sie odskocznia od lezenia niestety :)
bella - super z tymi wynikami !!!
domikcw - z tym samopoczuciem to u mnie to samo. czasem przejde pare krokow do kuchni i mam wrazenie ze zemdleje.
No nic, nie wiem co jeszcze napisac, wiec zamiast tego was doczytam.
Buziaki
_Zuza_
 
Witajcie!
Czytam Was i widzę, że nie jestem sama ;) Wszystkie coś poboluje, gdzieś kuje itd...
U mnie mega kiepski dzień - pojechałam na chwilę do Auchana i tak się nabiegałam po sklepie, bo musiałam Natalkę odebrać ze szkoły, że ledwo doszłam do szkoły a potem z powrotem do samochodu i do domu... Oj ja głupia - myślałam, że skoczę i biegiem kupię tylko kilka rzeczy:no::no::no: A tak już się nie da, bo po kilku szybszych krokach miałam już dość, no i ludzi wszędzie pełno. Czy Ci ludzie takie ilości jedzenia zjedzą przez te kilka dni Świąt????
A potem było leżenie, w między czasie obiad i znów leżenie. No i zaraz pójdę spać, bo mam nadzieję, ze jutro będzie lepszy dzień i coś wspólnie posprzątamy, sama już nie daję rady nawet z odkurzaczem. A "koty" już szaleją po salonie:dry:
Co do stresu to mam podobnie - ostatnio byłyśmy same z dziewczynkami od wtorku do czwartku, więc cały czas wiedziałam, że muszę liczyć tylko na swoje siły, których musiało wystarczyć do godz. 20:00 aż poszły spać. Ale dałyśmy radę ;)
Na następny wyjazd męża potrzebuję już chyba jakiegoś towarzysza, wiem, że mogę liczyć na sąsiadów wkoło, ale jakby coś się zaczęło to nawet nie będę kończyła....
Pozdrawiam weekendowo

P.S. nie chce mi wstawić suwaczka z naszą trzecią córeczką i nie wiem dlaczego:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
No ja właśnie nie wiem czy to u mnie chodzi o to, że w razie czego jestem sama, czy o to że mi nie wolno robić tego wszystkiego co się robi/ co można robić na służbowych wyjazdach...

Moja mama mi powtarza, że jakby co, to przyjadą, albo mogę spać u nich, no ale jak pisałam- sama ma teraz problemy, więc nie chcę ich nadwyrężać. A małż jakoś mimo zapewnień, że nie cierpi wyjeżdżać zawsze trafia z pracą tak, że jednak musi. Podejrzane...
 
wiecie co? jestem taka niezdara w tej ciąży że jeszcze coś nawyrabiam:( schodziłam z góry i już na ostatnim schodku mi noga ujechała i poleciałam na tyłek, wprawdzie na panele, ale lewy bok nad pośladkiem boli, nie wiem czemu prawe ramie i kolano też...Jasiek dał mi już kilka kopniaków, mam nadzieje ze wszystko oki jest, brzuch na szczęście nie boli...ja nie wiem co sie ze mna dzieje? staram sie, uwazam a i tak co chwile mi sie cos przytrafia:(

smoniczka dzieki za przesylke, ale jeszcze żarełko nie dotarło buu

Paol1nka kochana od myślenia co ten Twoj maż robi to Cie glowa rozboli, nie wkręcaj sobie głupot bo znowu będziesz mieć problemy ze spaniem

Zuza dobrze że dieta skutkuje i dajesz sobie świetnie radę!
 
Patik- pewnie masz rację, ale to silniejsze ode mnie, bo generalnie to ja minęłam się z powołaniem i powinnam być szpiegiem :p Za chwilę robię pierwsze podejście do spania, zobaczymy jak pójdzie.

Gosia- trzymam kciuki, żeby szybko przeszło! Ja powinnam w końcu się wybrać do dentysty, bo wypadła mi plomba, ale wiecznie nie ma czasu, a do tego nie boli, więc jakoś jeszcze nie dotarłam :/
 
reklama
A ja sobie właśnie spakowałam w 90% torbę do szpitala. Zostały rzeczy dla Tymka(muszę uprać :zawstydzona/y:) koszula do porodu(pocerować), kapcie(używam), staniki do karmienia(trzeba kupić) i krem na rozstępy ;-) a tak to już mam wszystko :-D
Dołączam się do zgagowyh lutówek :dry: co za cholerstwo!
Upiekłam dzisiaj murzynka bo jutro na SR mamy przynieść coś dobrego. Bo to ostatnie zajęcia.

Powoli robię się śpiąca. Tylko co z tego jak się położę i nie będę mogła usnąć :sorry2:
dobrej nocki!
 
Do góry