No i mam nowine, zdecydowaliśmy z mężem że zaczynamy starania o rodzeństwo dla naszej kruszyny mam nadzieje że nie będzie takich problemów jak przy naszej Madzi i pójdzie szybko
trzymam kciuki za starania o rodzeństwo dla Waszej Madzi &&&
Nasz Marcinek czasem zapłacze, ale bardzo krótko, a jak go pogłaszczę po główce, to od razu się uspokaja.Dziewczyny a czy Waszym dzieciom też sie zdarza płakać przez sen ?? hmm
Oj biedna poli jesteś z tym marudzeniem Leosia, nasz synuś tylko raz dał taki popis w ostatnią sobotę, wstał o 6 i cały dzień miał tylko krótki drzemki, popłakiwanie i uspokajał się tylko przy cycusiu, do tego jadł kupki robił dużo częściej niż normalnie po prostu sajgon, dobrze, że to była sobota i na trochę mogłam podrzucić córcię do babci, bo jak by tak było w tygodniu to by szło oszaleć. Poli też mam smoczek MaM, użyliśmy go tylko raz w sobotę jak był taki marudny, ale go wypluwał, córcia też nie była smoczkowa, pluła smokiem po czym robiła bleeee, taki był dla niej obrzydliwyMoj maly dal mi dzis niezly wycisk, mam mega dosc..Darl sie niemilosiernie jak go odkladalam i podczas przewijania..A czemu? Szlag wie..Jestem wykonczona psych i fiz..(
Tak to jest z facetami, mój mąż dostaje kartkę co ma kupić i nie ma problemu, a jak coś mi się przypomni w ciągu dnia i go proszę o kupienie tego to dzwoni ze sklepu żeby nie było skuchy;-)Prosilam emka zeby kupil jeszcze Balneum do pupy a przywziózł mi olejek do kąpieli balneum- myślałam ze wyjde z siebie jak to zobaczyłam! ale tak to jest chlopu cos tłumaczyć! !
paol1nka, u mnie wieczorem dość często jest nerwowo, bo synuś lubi powisieć na cycu wieczorem, a córkę powinnam wykąpać około 18, a kolację powinna zjeść najpóźniej do 19, bo później to jest tak śpiąca i marudna, że nakarmienie jej to tragedia, a jak już zje to gadzina nie śpi czasem i do 21, a to że bajkę czytam z synkiem przy cycu to jest norma, ranek też tak czasem zaczynam, że córcia się budzi i muszę iść do niej z małym przyssanym do cyca.
Pogoda nie przestaje mnie dołować.
Mnie też dobija pogoda, u nas śnieg na chodnikach i nie mam jak wyjść z dwójką na spacer, bo trudno jest prowadzić wózek jedną ręką a drugą ręką prowadzić dwulatkę, więc wychodzimy tylko na podwórko, a tam jest dla małej trochę nudno i tak max 40 minut dajemy radę wytrzymać, albo idę z nią na spacer jak synka nakarmię i zostawię go z mężem lub babcią.
aaa skleroza, miałam napisać kiedy najbardziej uśmiecha się mój skarb ... jak mówię do niego syn kochany, to cieszy się jak szalony