reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2013

odnośnie błędów ortograficznych.. ja uważam, że pracą i samozaparciem można się nieźle w tym wyrobić jeśli się ma problemy.
Osobiście nie dyskryminuję osób, które mają z tym problem ale niektórzy po prostu przesadzają. Aniołeczku nie mówię tutaj o Tobie bo ogólnie Cię nie znam praktycznie ale miałam przykład pewnej osoby w szkole, która miała kiepskie oceny z polskiego poprzez ortografię.. poszła do poradni psychologiczno-pedagogicznej, naściemniała, dostała papierek o dysortografii i musieli tą osobę z polskiego puścić bo miała "papier".
Kiedyś nikt nie słyszał o takich stwierdzeniach jak: dysgrafia, dysortografia itd. Zrobiło się błąd to nauczyciel lał linijką po palurach i się pamiętało ( znam z opowieści starszego pokolenia ).
A z tą osobą doszło do tego, że pisała: łuszko, rzułw, krzyrz, chmóra... no czytać się tego nie da a ta osoba robiła to celowo..
Nie znam zasad sprawdzania czy ktoś faktycznie to ma czy nie ale ta osoba miała taki papier załatwiony.. nie wiem czy po znajomości czy jak.. tragedia.

Aniołeczku nie bierz tego personalnie do siebie bo tak jak mówie, mój ogląd na to jest taki z doświadczenia w życiu, które spotkałam na swojej drodze :)
:) ale faktycznie, tak jak lutówki piszą w dobie komputerów, gdzie każdy błąd jest podkreślany na czerwono nie sposób ich nie zauważyć gdy się jakiś zrobi, buźka!

Madziku - niech synek wraca do zdrowia :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wracam do Was dziewczyny:-)tęskniłam i to jak:szok: biegnę gdzieś do odpowiedniego wątku fotki opublikować, podczytam Was jak się z tym wszystkim ogarnę bo narazie jestem daleko w polu, moja malutka królowa śpi, właśnie odeszła od cyca to chyba troszkę pośpi:happy:
 
ja tam też mam dysortografię, dysgrafię, dysleksję i wszystko chyba na dys i dlatego m.in. nie poszłam na studia humanistyczne bo się wstydzę tego i głupio mi robić błędy. Bardzo się cieszyłam że w pracy to pisać ręcznie nie musiałam i komputer mnie wyręczał:) ja chodziłam też do poradni i mam zaświadczenie dzięki czemu na maturze jakoś inaczej liczyli mi punkty i miałam więcej czasu na jej pisanie (ja pisałam starą maturę). Ale mimo tego że miałam zaświadczenia przez całe liceum chodziłam do poradni na zajęcia podczas których uczyli nas poprawnego pisania itp. ale nie wiem czy coś to dało. W każdym razie jak w kompie widzę wyraz podkreślony na czerwono to zaraz go poprawiam, szczególnie jeśli podkreślenie dotyczy ortografii. A jak mam coś ręcznie napisać, nawet listę zakupów to bardzo się krępuję i zawsze mężowi każę sprawdzać czy błędów nie narobiłam:( a jak do męża pisałam listy to pisałam je na kompie a potem ręcznie przepisywałam :D

z tego co wiem to ortografia w dużej mierze zależy też od ilości czytanej literatury bo przez czytanie człowiek się uczy poprawnej pisowni i wyrabia w sobie nawyk poprawnego pisania. Ja z przykrością muszę stwierdzić że nigdy chętna do czytania nie byłam :(

ale ty aniołeczku to chyba pedagogikę studiujesz czy coś takiego i czytać powinnaś dużo no i liczyć się z tym że czeka cię pisanie na tablicy i kształcenie dzieci więc powinnaś robić wszystko aby nie robić błędów i nie zasłaniać się dysortografią :) Ja bym chyba się wściekła jak bym wiedziała że moje dziecko uczy osoba która ma problemy z używaniem polskie znaków:rofl2:
 
kasiadz - tak jak piszesz - na pewno błędy ortograficzne są efektem braku czytania literatury czy gazet, czasopism.. czegokolwiek co "pisane". To zanika w dzisiejszych czasach i to smutne ale sama jestem "czytaniowym leniem".
Widzisz, miałaś zaświadczenie ale chodziłaś do poradni i ćwiczyłaś pisownię. A nie tak jak ta osoba, którą ja znam - po prostu kłamała :)
Każdy ma w sobie jakiś słaby punkt. I znalazłaś sposób na niego chociażby pisanie listów do męża i przepisywania :)
Mnie drażni jak ktoś uważa: mam papier i nie muszę się pilnować. Bo to największa zbrodnia :confused2:. Papier papierem ale warto ćwiczyć, chociażby dla siebie..

Aniołeczku - pisałaś o studiach, mam możliwość dziennego studiowania więc egzaminy mam rozłożone w czasie co mnie bardzo cieszy bo nauka nie zwala mi się na "hura". Niestety urokiem studiów zaocznych jest to, że dużo rzeczy trzeba robić samemu, dużo rzeczy trzeba samodzielnie szukać itd i egzaminy w sesji też nie rozkładają się najlepiej. Dlatego dopóki mam możliwość zostanę na studiach dziennych :)

agaod - piękną księżniczkę masz!! :)

PS. Nigdy nie zapomnę jak w podstawówce napisałam na dyktandzie: lektóra.. Miałam to poprawić, całą linijkę tego słowa poprawnie napisać i co pisałam? Lektóra, lektóra, lektóra, lektóra.. mama mało mi długopisu nie złamała na głowie :laugh2:.. :sorry:czy ja się przyznałam do błędu?.. :-D
 
Ostatnia edycja:
Madziku, zdrówka dla Dawidka, moja Gwiazdeczka wczoraj uatrakcyjniła nam wieczór wymiotami po kolacji.

eve1911, pogotowie przyjeżdża i zabiera do najbliższego szpitala i tak jak pisała martuszka5, omijasz kolejkę na IP,

nadika, dobrze, że będziesz rodzić tam gdzie chcesz, ja też umówiłam się do szpitala gdzie rodziłam córkę i od razu jestem spokojniejsza. Tak nas te dzieci nasze straszą przedwczesnym porodem, a później im się nie śpieszy. Mi dziś mija równo 2 miesiące od krwawienia i pobytu w szpitalu a porodu też nie widać. Akurat tym się nie martwię, mi pasuje poczekać jeszcze te 2 tygodnie.

patik80, Jasiek widzę też nieźle trenuje Twoją cierpliwość.

Gnidka, odpoczywaj w domu po szpitalnej przygodzie.

annaroksana, zdrówka dla córci.

Wieści po objeździe szpitali, w odpowiednim wątku. Wycieczka mnie wykończyła, wróciłam z bólem głowy, a córunia ani myśli spać. Położyłabym się, żeby odpocząć ale zaraz przyjdzie do mnie i będzie po mnie kicać szczęśliwa, że mama leży w łóżku, więc zostaje mi odpoczywanie na krześle.
 
haha to mi się przypomniało, ja na dyktandzie jak się podpisywałam napisałam Katażyna !!!!!!!!!!:rofl2: -jaki wstyd:zawstydzona/y:
aż ta kartka do moich rodziców trafiła, ubaw miała cała rodzina i do tej pory zdarzy się że im się to przypomni:eek:
 
reklama
Kasiadz to ja chyba się nie skuszę na ten olejek rycynowy, bo boje się, że akcja tak szybko się rozkręci, że nie zdążę do szpitala:szok: A mam :szok:do niego minimum godzinę drogi.

Agaod śliczna ta Twoja księżniczka, tak słodko sobie śpi na tym zdjęciu.

Aniołeczku napisałaś "dla mnie ortografia może nie istnieć", można z tego wywnioskować, że wcale nie zwracasz uwagi na to czy w wyrazie jest błąd czy też go nie ma, co za tym idzie, nie starasz się pisać bezbłędnie. Dla Ciebie może ona nie istnieć, ale pomyśl też o osobach, które to czytają, niektórych wyrazów z oczywistymi błędami aż nie da się czytać. I tak jak nasza Orchidea napisała pracą i samozaparciem można się w pisaniu poprawnie nieźle wyrobić. A są przecież wyrazy, które są wyjątkami i trzeba zapamiętać jak się je pisze, a czy osoba, która ma dysortografię ma słabszą pamięć niż osoby radzące sobie z ortografią? :rofl2:
 
Do góry