reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

moj m w sumie naprawde pomaga ale sa dni ze bym wziela Mlodego i uciekla stad jak najdalej! najbardziej mnie wkurza ze jak wezmie go to trzeba nad nim skakac np. podaj pieluche bo sie slini! a za mna to w ciagu dnia pewnie krasnoludki biegaja i wszystko podaja!!!!!!

Hehehe no jak bym słyszała swoją połówkę:) Moj m się sprawdza swietnie w roli taty, ale właśnie jest tak ze jak się mała zajmuje to jest podaj, przynieś, pomóż, weź, odłóż itp itp i często ja zamiast chwile odpocząć lub zająć się czyms innym skacze przy nich, ale bywa to nawet urocze:) Jak chce mieć taką totalnie chwilę dla siebie to wyganiam ich na spacer - moj m jest jeszcze większym fanem chusty niż ja:)

Pluszacze wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!
 
reklama
Dee- ciekawe z tym logopeda hehe
Trina- my masujemy od 8tyg. powiedziała, że jak do 4 miesiąca nie przejdzie, to mamy przyjść. A raz mu przechodzi a za kilka dni znowu...
Zapomniałam pochwalić się, że Junior ogarnął obracanie z pleców na brzuch i w druga stronę
 
najlepszego dziewczyny z okazji rocznic:), my 31 maja mamy 9 rocznicę ślubu i 14 poznania się:)

mam podobnie jak Mitra - mąż jest naprawdę fajny ale czasem tez mu się włącza leń to mu wtedy dzieci zostawiam i idę prasować a z kazda pierdołą Nadii musi sobie radzić plus Lenka która wieczorami czasem jest marudna....musi wtedy się zmóc:-)

inna sprawa ze ja jestem z tych co jak cos wymyślą to musi być już....mój mąż niekoniecznie...musi nabrać to mocy prawnej:-D wiec czasem są zgrzyty ale wiem ze to zrobi...jak coś zrobi w moim tempie to się śmieje że ma jakiś interes chyba:-)

czasem jak robię obiad to Go angażuję do drobnych prac ( odcedź ziemniaki, przygotuj sztućce, szklanki) żeby się nie rozsiadł za bardzo jak widzę ze mu sie na lenia zbiera:)...ale nie tak często bo On np. zmywa, sprząta naczynia, ja ze zmywarką się nie znamy:).

inna sprawa ze mówi że sprząta kuchnię a tymczasem to tylko naczynia plus blat a podłoga, meble i płytki to oczywiscie ja i wkurza mnie nazywanie tego sprzątaniem kuchni....zmywa naczynia po prostu:)

Flower - o toto...u nas też jak mąż ma Lenę na rękach to też zaraz chce żeby mu podawać ale ja Go uczę gdzie co jest...mówię, - leży tam itd., czasem podam coś jak jest awaria itd. ...my radzimy sobie same i do głowy nie przyszłoby mi wołać o pieluszkę bo wiadomo, że sama mogę sobie wziaść bo cały dzień to robię;)...czasem więc dla pokazówki robię mu to samo:)..podaj, przynieś i potem się śmieje że tak On wygląda jak ma Lenę na rękach:).

trina - u nas właśnie też jest 2 i nie da się tak lenić, tylko Nadia często znika z koleżankami i się bawią w ogrodzie więc wtedy spokojnie może pomagać przy Lenie, dba żebym zjadla w spokoju obiad i jak cos to leci do niej.
 
Arli - no to u mnie mój M raczej od gotowania jest ;-) ja tego bardzo nie lubię, on chyba lubi, ale duma męska nie pozwala mu sie do tego przyznać :-D a z tym mówieniem co gdzie jest, to u mnie nie przechodzi, bo M się pyta o coś co na oczach mu leży. Nie widzi lasu, bo mu drzewa zasłaniają :dry: A sprzątanie identycznie. Naczynia włoży do zmywarki, ale blatów już nie ogarnie, o podłodze nie wspomnę. A resztki jedzenia w zlewie zostawi... Ale przecież on sprząta. Odkurzy raz na tydzień i umyje podłogę. A o tym, że cos wiecej się sprząta to pojęcia nie ma.
 
reklama
Do góry