reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Pragniemy złożyć życzenia
zdrowych i pogodnych świąt Wielkanocnych,
obfitości na świątecznym stole,
smacznego jajka oraz wiosennego nastroju
w rodzinnym gronie.

Życzy Angela z rodziną

3-pl-43608d9656b6614587664892cec7a93f.ip_89.68.113.0.jpg

ps.odezwę się po świetach !
 
reklama
Krisowa...skarby cudne masz..i własną rodzinke..za rok będzie leciał z ojcem i święconką...za dwa pistolet na wodę mu kupicie za trzy ..będzie miał rodzeństwo..za cztery czas zacznie tak szybko gnać..że będziesz jak ja przy chłopakach starszych zastanawiać się...hm..co ja robiłam jak oni mieli 3-4 lata...nie pamiętam..

nie obżerajcie się za bardzo..bo w kąt pójdzie nasza chęć bycia tak szczupłymi jak z przed ciąży..mi został fałda na brzuchu..w dupce troszke i cyce jak donice mam:-)
 
beti ja jem na co mam ochote, po swietach zaczynam diete, mam nadzieje ze szybko pojdzie tak jak przed ciaza, 3 miesiace 13 kg.Wtedy bede miala wage sprzed ciazy:tak:Tym bardziej ze mamuska we wtorejk wyjezdza wiec wracam do kuchni i gotowania.A co do (*)(*) to mojemu bardzo sie powiekszone podobaja, no i jak Martyna sie do nich ostatnio przytulila(a juz nie karmie piersia)to stwierdzil "zostaw one juz sa moje" :-D
Olcia nie denerwuj sie bylym.Wazne ze jednak "cos" ustaliliscie;-) no i wazniejsze ze jest bb,ktory bardziej sie poczuwa ojcem, nie nazwisko jest najwazniejsze czy biologia.
krisowa-moj wprawdzie nie zabiera sie do przebierania( raptem dwa razy to zrobil)ale karmi ja, bawi,bierze do odbijania i usypia za kazdym razem w nocy.W domu jedynie odkurza.Ale i tak sie ciesze.A mala ma po jedzeniu 1 do 1,5h aktywnosci i placsz na spanie, zasypia budzi sie na jedzenie czyli znow z placzem.Ale juz uregulowala sobie plan dnia, wiec tez zadowolona juz jestem, no ale zel na dziaselka musze zakupic.
Wczoraj byly przytulanki!!!!!jeeeeeeee.Pierwsze od porodu i nic a nic nie bolalo!!!!!w szoku bylam, a tak ostrozni bylismy ze hej.

Odpoczywajcie i spedzajcie czas z rodzinami, my dzisiaj po obiedzie wracamy do siebie i na urodziny do chrzesniaka naszego wspolnego idziemy.Pozniej moze bliscy przyjaciele przyjada.A jutro u tesciow.
 
Ja także życzę smacznego jajka i bogatego zajączka :)

Batibeti - to ja mam pytanie do Ciebie - pisałaś że nie popierasz grających zabawek dla niemowlaków - jeżeli źle pamiętam to mnie sprostuj... - jaki one mają wpływ na dziecko, bo zaraz nadejdzie czas kupowania różnych magicznych klocuszków i garnuszków więc wolę już zawczasu wiedzieć czym to pachnie...

Dagrab - to piersi Ci się po karmieniu nie zmniejszyły? trochę mnie tym przeraziłaś, bo mi w sumie z 75B zwiększyły na 75C - ale mimo to wolałam ten rozmiar co był wcześniej... poza tym wyszły mi na piersiach niedawno od karmienia rozstępy :(
 
Witajcie.Jak obiecałam tak się odzywam ;)W sobotę miałam pechowy dzień... a dokładnie to zbierając się do mamy postawiłam Filipka w nosidełku na stelarz wózka. Mały jakoś podniósł główkę i fotelik poleciał do tyłu, robiąc wikołka :( upadł na ziemię... na szczęście maluszkowi się nic nie stało - ale się przestraszył. A ja razem z Nim - w dupie mam takie stelarze na foteliki samoachodowe...potem mąż wkurzył się na wózek, bo nie chciał się złożyć... i wziął mi połamał hamulec... stelarz jest wygięty - nic tylko w łep se strzelić. Do tego jeszcze się pokłuciliśmy i pierwsze święta spędziliśmy osobno. Tzn. ja u swojej mamy (rodzinnie tak jak lubie), a Paweł w domu sam... nawet męda nie zadzwonił i nie złożył mi życzeć - takiego właśnie mam męża !!! jak wczoraj dzwoniłam czy przyjedzie - kazał mi wracać z tobołakmi sama, a kasę na naprawę auta to chce - niech se nastruga dekiel jeden :/ wyszło na tym, że jednak po Nas przyjedzie ale dzisiaj - bo jeszcze zostałam z małymi u mamy - jakoś nie uśmiechało mi się z Nim siedzieć.To u mnie tak święta minęły... ale cóż nic nie poradzę. Mam nadzieję, że u Was było lepiej?Buziaczkimama Niki - dzięki, że pytasz co u mnie. Po za tym wszystko ok. Mały wczoraj skończył 3 miesiące (ale ten czas zapierdziela)
 
cześć kochane ;*
mama to niefajna taka kłótnia na święta, mam nadzieje, że dzisiaj już będzie dobrze i spędzicie miłe, rodzinne popłudnie. Tylko nie lejcie się wodą za dużo bo zimnica taka brrr. Filipek ma 3 msc- szok jak ten czas leci!
beti ja już bym chciała mieć takie 4 letnie dziecko i maluszka ale za późno się zreflektowałam i teraz trzeba będzie nadrabiać, zawsze chciałam mieć dużą rodzinę ale boję się kolejnego porodu i że następne bebe będzie tak krzykliwe i płaczliwe jak nasza Laryska ;p
Olcia całe szczęście, że B szybko zajarzył i dał Wam spokój, może nie będzie Was nachodził. A Ty się skup na Was- juniorku i BB, święta to czas rodzinny więc spędzaj je z nimi :*

U nas po chrzcinach- malutka była tak grzeczna, że przespała całą msze, nawet się nie obudziła przy polewaniu główki a woda na prawdę była lodowata, ksiądz się nawet śmiał jak do niej podchodził bo na 19 dzieciaczków tylko ona spała pod ołtarzem hehe.
Kościół był pełen maluszków, nie sądziłam, że tyle chrztów na raz będzie w święta.
Także en ważny dzień mamy za sobą, wszystkie ciocie naprzytulały naszego "aniołka", tylko jedna non stop komentowała, z to źle nosimy, a to źle ja karmimy i dlatego płacze itd...ledwo się powstrzymałam, żeby awantury nie zrobić ale znalazłam sposób i wstawałam od stału jak zaczynały się mądrości...

najeść się nie najdłam, nawet głodna byłam jak nigdy, tylko rosołek i barszczyk biały zjadałam + wędliny różne z chlebkiem, a na deser szarlotka, bigos się do mnie uśmiechał ale wygrałam próbę sił ;-) 6h za stołem a mi w brzuchu burczało na koniec ale wolałam nie ryzykować. Laryska taka padnięta była, że darowaliśmy jej kąpiel, usnęła o 23, spała do 5, potem szybkie karmienie i dalej do 9 spała uff.

Miłego dnia wszystkim życzę!
 
Munie ja jestem logopedą z zawodu jak wiesz...i jak widzę te chińskie badziewie krzykliwe...wrzeszczące...w nienaturalny sposób naśladujące zwierzęta..to..zaraz widzę dziecko..które potrzebuje stymulacji..ale wyciszającej!!! pracowałam z dziećmi z problemami rozwojowymi i wiem jak wpływa na nie hałas z tego badziewia..grające głośno przeraźliwie.
Nie mam nic przeciwko garnuszkom..klocuszkom..czy misiom które dotknięte mówią ręka oko...ale na pewni dziecko nie zafunduje sama samochodu..czy innej zabawki która..hałasuje..a nie wspomaga jego rozwój. Dzieci są podenerwowane..nadpobudliwe..nadmiarem bodźców prężą się..jak wieziesz je w wózku np. i mu dynda non stop przed oczami kilka grzechotek. Kompensują nadmiar otrzymanych bodźców na czymś..różnie to bywa ..same są hałaśliwe...krzykliwe nerwowe..albo głośno walą zabawkami oczekują od nich reakcji, a dlaczego? nie przetworzą w naturalny sposób sygnałów..układ nerwowy głupieje mózg zalewa fala wysokich dźwięków....i wówczas nie mając szansy poznać..otaczającego świata w swoim rytmie i czasie bombardowane dziecko nieodpowiednimi bodżcami nie wykształci w sobie wrażliwości słuchowej..muzycznej też..bo zawalimy mu zamiast szumu strumyczka..Niagarę...że tak powiem obrazowo. Poza tym dziecko kształci wrażliwość słuchową już w brzuszku mamy podobnie dzieje się z aparatem mowy .....
cóż ja mojemu kupie różne rozsądne...zabawki ale na pewno pokaże mu jakie dźwięki wydają garnki..szklanki kamyki....itd. Będę starała sie w nim wzbudzić ciekawość świata, a jak będzie ......to życie pokaże....bo najważniejsze to zdrowy rozsądek i intuicja mamuśki nieprawdaż? książki mądre...porady nie zastąpią mamy taty i mądrego rodzeństwa:-)


a ja wczoraj pierwszy raz wiozłam syna w samochodzie i już widzę potrzebę by kupić lusterko abym mogła widzieć do tyłu:szok:
 
Ostatnia edycja:
Munie - jeli chodzi o zabawki z dźwiękiem to zwróć uwagę czy:
1. można je WYŁĄCZYĆ - to najważniejsze jak dla mnie kryterium. (Nawet najfajniejsza muzyczka zagrana po raz setny irytuje ;-))
2. maja regulację głośności - chodzi głównie o możliwość zciszenia (patrz: pkt 1)
3. wydawane dźwięki są na tyle neutralne, że istnieje możliwość, że jak bedziesz je słyszała non stop przez godzinę, nie wyrzucisz ustrojstwa przez okno (powyżej godziny testu nic nie przejdzie, gdyż patrz: pkt 1)

No i w związku z moimi wymaganiami, bliscy i znajomi zostali poproszeni o nie kupowanie zabawek dźwiękowo-światełkowych, wszystko musiało przejść przez moją cenzurę.
 
Witam porannie poświątecznie :-)
Dwa dni w rozjazdach. Niby zadowolona, ale było też spięcie.
W niedzielę byliśmy u mojej cioci. Było mega choć mała troszkę marudna - było ok 13 osób jeśli dobrze liczę, więc troszke Pole to przerosło, jednak dała radę. Mój mąż postanowił się wyluzować, i fajnie, bo zawsze u mojej cioci jest spięty i troszkę przegiął :-( nie wiedziałam, że się tak na nim zawiodę. Nie dość, że przedobrzył z procentami to nie dał sobie wytłumaczyć, że jesteśmy z dzieckiem i jest późno więc powinniśmy być już w domu :-( :-( już daaaaawno nie widziałam go po takich procentach więc może to było przyczyną. Wróciliśmy do domu o 21!! Gdzie o tej godzinie mała już zasypia w swoim łóżeczku. Bałam się, że rozreguluje jej się spanie i co? obudziła się o północy :wściekła/y: na szczęście wystarczył smoczek i wstała o właściwej porze czyli 2:30. Dziś się to nie powtórzyło więc jest nadzieja, że zapomniała ;-) następnego dnia oczywiście mąż poczuł się winny i przeprosił- nie jesteśmy kłótliwą parą i na szczęście potrafimy przyznać się do błędu. Dzięki tej sytuacji przynajmniej odważyłam się wsiąść za kółko - od porodu nie jeździłam autem jakiś lęk mnie ogarniał. I tak się dobrze czułam, że następnego dnia prowadziłam jadąc do Żyrardów City :-D z dwóch powodów oczywiście- małż na kacu i moje chęci :-D
Polcia dostała od mojej cioci a swojej babci huśtawkę :szok: i to taką wyczesaną!! dokładnie taką http://imageshack.us/photo/my-images/405/papasan.jpg/

I tu ogarnął mnie wielki wkurw
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
wszystko co napisałam dalej się skasowało...

Dziś bądź jutro przyleci kurierem karuzela od mojej Chrzestnej(a córki mojej cioci właśnie) i sądząc po zainteresowaniu tymi ptaszkami i lusterkiem zda u nas egzamin :-) Pola tylko troszkę denerwuje się, że nie może ich dotknąć :-p bo w niedzielę zauważyłam jak leżała w leżaczku, że stuknęła piąstką w zabawkę. Najpierw się zdziwiła co zrobiła, a potem powtórzyła to kilka razy jeszcze :-) słodziak mój.

W Żyrardów City zawsze to samo, Babcia zmusza nas do jedzenia i zakochanie patrzy na Polcię :-) nawet raz wzięła ją na ręce więc zrobiłam sesję, na pamiątkę :-) długo jej nie trzymała, bo ręce odmawiają posłuszeństwa, ale radość była wielka :-)
Teść i jego kobieta nie mogli się nadziwić jak ona się szybko rozwija, te uśmiechy, głośny śmiech i próby gaworzenia zrobiły furorę :-D

Wróciliśmy do domu przed 19, mała pospała jeszcze do 20 i ... czas na kąpiel - chcieliśmy zrobić jej przyjemność i nalaliśmy więcej wody jednak to jej nie podpasowało, musiałam wylewać hahaha :-D nagrzałam wcześniej pokój, miałam ciepły ręcznik i obyło się bez większego płaczu :szok: oczywiście był smoczek, ale nie długo, bo potem zaczęły się śmiechy i zabawa :-D

Dziś o godzinie 7 dzidzia już nakarmiona, teraz się buja i troszkę drzemie, mąż wydelegowany do pracy a u mnie herbatka, laptop i zdjęcia :zawstydzona/y: muszę selekcję zrobić :-D

Ładna pogoda się dziś szykuje więc jeszcze chwila i ogarnę się na Mokotów z papierami, w końcu załatwię sprawę meldunkową.

I zapomniałam o czym dalej pisałam :-( :-( no nic...

Może czas na wiosnę? :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam Was po świętach. Nie miałam nawet czasu by dojść do komputera i złożyć Wam życzenia. Ogarnęło mnie sprzątanie i gotowanie. Tymek chyba wyczuł, że święta idą po od rana do 15 mi przesypiał z przerwami więc mogłam spokojnie zaliczyć zakupy i posprzątać i pogotować i poprasować itp.

Święta minęły bardzo szybko, odpoczęłam sobie trochę, mały wyściskany, wycałowany przez ciocie i babcie ale leloszek to lubi. Mój m też sobie pofolgował z % ale dałam mu na to zielone światło, dopiero od dwóch lat mam prawko więc zawsze mogłam wypić co nieco a on nie. Przynajmniej nie popędzał do domu by łyknąć sobie piwa :-D

Betibeti dzięki za rady odnośnie zabawek. Uczulę na to rodzinkę
 
Do góry