reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2012

galwaygirl ja się z tobą całkowicie zgadzam, tylko wracając do pracy straciłam nieco kontrolę nad tym, co się dzieje z małą, nieraz pisałam, że dla niani punktem honoru było, żeby mała wszystko zjadła i w ruch szły zabawki i książki, ja i m też nie jesteśmy bez winy, bo też tak robiliśmy, jak teraz mówię mamie i teściowej, że to może być przyczyną obecnych problemów to widzę tylko uśmieszki... przekąsek daję niewiele, ale wiem, że mała kocha takie podgryzanie...

Kinga wykonuje polecenia, podnosi rzeczy, wyrzuca zużytą pieluchę do kosza, przynosi mi buty, słowem mogę ją wykorzystać :-D, ale jak ucieka to wcale nie ma zamiaru się mnie słuchać...

ja nie mam żadnej książki, działam instynktownie, ale nieraz tracę cierpliwość, może szybciej niż powinnam...
 
reklama
Hej!
Mnie tez dawno nie bylo tutaj chociaz czytalam ten watek nadal.
Chcialam sie pozalic troche.
Moj synek nie bawi sie wcale sam. Czy to moja wina? On nie ma rodzenstwa ani nie ma znajomych rowiesnikow. Ja nie pracuje i jestem z nim w domu caly czas. Czy ja go rozpiescilam? Nadmienie, ze ja wcale bawic sie nie lubie i najlepiej to bym tego unikala calkowicie. No chyba, ze by mi tego zabraklo, ale w obecnym stanie trudno mi to sobie wyobrazic. Nie mam czasu zeby posprzatac w domu albo ugotowac. Jak M wraca z pracy i pojdzie z Przemkiem na spacer to ja wtedy jak szalona biegam z odkurzaczem po domu i robie co tylko sie da. Kiedy to sie skonczy? Synek ma jedna drzemke i ja w tym czasie tez spie. Jestem w 9tc i sennosc to chyba drugi najgorszy objaw ciazy po mdlosciach. Tak sobie mysle, ze moze przez ciaze tak mnie drazni ta sytuacja z synkiem. Wczesniej chyba mialam wiecej cierliwosci a teraz to konam jak musze z nim sie bawic ( i to aktywnie!) a samopoczucie mam fatalne (mdli mnie cala dobe :( ).
No i co tego wszystkiego on jeszcze gorzej je niz jadl. i tak jadl zaledwie kilka produktow, a teraz to juz nawet niektorych z nich nie chce jesc. dzisiaj mu zdobilam rosol z ekologicznych skladnikow a on zjadl z niego tylko makaron! On dobrze wyglada (wciagnal tego makaronu niezla porcje), ale w koncu nabawi sie anemii. Nie chce jesc miesa, warzyw, ziemniakow... latwiej wymienic co on chce jesc.
Wlasnie slysze jak marudzi, a zajmuje sie nim teraz M. Synek jest w ogole takim chyba marudnym dzieckiem. Jak sie smieje/usmiecha to jest swieto.
Przeczytalam juz kilka ksiazek o wychowaniu (nie pamietam tytulow tak z glowy) a na koniec jest jak jest. Z drugiej strony, kazde dziecko jest inne i ciezko zeby ksiazka mi powiedziala co mam robic.
A moze go wyslac do przedszkola? W kazdej chyba ksiazce jest napisane, ze najlepiej zeby dziecko bylo jak najdluzej z matka, ale moze on jest typem ktory potrzebuje przedszkola..? Czy to mozliwe? Tutaj w Stanach moglabym go wyslac do day care na tyle dni w tyg. ile bym chciala.
Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Hej Ameryka przykro mi, ze masz tak trudna obecnie sytuacje. Mysle e jest to spowodowane po czesci twoim stanem i hormonami. Ciezko mi jest cos doradzic, bo Hania jest chyba takim dzieckiem o ktorym rodzice marza, zawsze usmiechnieta, wesola. Ale swoje za uszami tez ma, jak kazde dziecko, potrafi strzelac fochy. Co do zabawy to tez ubolewam, ze za duzo tv oglada, jak tylko zgasze bajki to znajduje sobie jakies zajecie. To klockami sie pobawi, to cos innego wymysla. Ja tez siedze z nia w domu caly czas i ciezko mi wymyslac zabawy i zajecia, ale to chyba problem kazdej matki. Jak podrosna troche to im minie :) My tez nie mamy tutaj znajomych dzieci a szkoda, bo chcialabym zeby Hania miala kontakt z rowiesnikami. Jest kuzyn rok starszy z ktorym sie ladnie bawi, ale oni dosc czesto i na dlugo wyjezdzaja do PL wiec jestesmy same. Dla mnie dwor jest zbawienny, ubieramy sie wychodzimy, i nawet tak bez celu, albo na plac zabaw, Hania lubi zjezdzac na slizgawce, siedziec godzine w piachu, takze nie jst zle :)
Z jedzeniem to nie wiem, bo Hania zjada prawie wszystko, a najlepiej lubi podkradac mi z talerza wszystko jak leci... Dzis rano wypila butle mleka, potem zjadla 1,5 jajka na miekko wiec chyba zle nie jest :)
Bedzie dobrze! glowa do gory
 
Moj syn tez jest towarzyski a ostatnio to najbardziej lubi siedziec na sofie i wypatrywać kotków i psów za oknem,albo auta obserwować,sam sie soba zajmnie na pare chwil a pozniej wracam do niego i tarzamy sie po dywanie.
Ostatnio duzo tez bawi sie kredkami wiec moge przysiąsc na chwilke bo musze go pilnować,tak co scian nie popisze
 
HEJ!!!
ameryka - gratulacje :)
Nasz Kubuś też sam się nie bawi. No, ostatnio zaczyna się sobą zajmować,ale z reguły trzeba się z nim bawić. Ostatnio nawet musiałam z nim oglądać bajkę (a chciałam poprasować). Ja chodzę do pracy, małym zajmuje się niania - ona się z nim dużo bawi. Po południu też nic nie mogę zrobić, bo Kuba wymaga uwagi. Wszystko go szybko nudzi, ale najchętniej patrzyłby w gary i mieszał łyżka itp. Też mi ciężko, bo robota w domu leży (Czego nie lubię), męża często nie ma w domu. U nas też "pomagają" spacery, siedzenie w piaskownicy, na placu zabaw. Ogólnie jest wesoły i pogodny, ale jak się nudzi to jest nie do zniesienia.
Co do książek, to chodziło mi też o opis pewnych zachowań u dzieci, czego można się spodziewać, czego unikać... Wiadomo, że każde dziecko jest inne, ale zawsze jakieś podpowiedzi są mile widziane,bo ja się boję że popełnię jakiś błąd i będzie później problem.
 
Ameryka gratulacje, na senność minie. Niestety jedynacy zazwyczaj potrzeboją towrzystwa, ja też codziennie w zabawkach siedzę, a M wieczorami. Spokojnych 9 miesięcy
Justyn_ka a jak Wasze staranka widziałam Cię na staraczkach 2013. Co do narzekania, to chyba trochę Twoja wina, że Hania nie ma rówieśników, miałaś okazję, zresztą dalej masz do spotkań z MamąMarcela i Martunią, One cały czas się spotykają. Ja jakbym miała taką okazję to bez zastanowienia był skorzystała, bo to świetna sprawa dla dzieciaczków z rówieśnikami się pobawić.
Estranea każda z nas stara się jak może, myślę że z czasem będzie coraz lżej, że zaczną się same bawić, my jak widzimy że się czymś zajął to nawet imienia nie wymieniamy by się nie rozproszył. Coraz częściej mu się zdarza. No i ja wymieniam zabawki, ma 3 pudła i co 2-3 tygodnie zmieniam zestaw by się nie nudził tym co ma. Po tym czasie jak nowe.
AniaKropla no ja przy młodym to się cierpliwości nauczyłam, właśnie przy jedzeniu, na początku sobie postanowiłam/liśmy że nie ma rozpraszania przy jedzeniu, tv, zabawek, książek, ale to nauka na błędach znajomych, bo dziewczynka MUSIAŁA mieć zabawkę, teraz przy TV je, a wymyślała, a to taką kaszkę, po 3 łyżkach drugą jej robili, jak nie zjadła to jeszcze jogurcik. My byliśmy przerażeni i postawiliśmy sobie za cel że u nas tak nie będzie. Pierwsze kilka obiadków to po godzinie karmiłam, później coraz krócej, a teraz jemy i idziemy się bawić, zazwyczaj cała porcja znika. Z nianią to wierzę, mojej raz zwróciłam uwagę to trochę ją uraziłam, bo powiedziałam że wolałabym bez książeczki, na co ona że z 2 razy jej się zdażyło, a wiem że częściej, bo i młody zaczął oczekiwać że coś dam. Teraz znów spokój. Powodzenia
Kadanny mój ma kredki i mazaki, ale kaloryfer też ma swoje kolory. Uczymy że tylko karteczka. Ma domek z kartonu, to jeszcze po domku może pisać, ale cały czas sprawdza na ile może sobie pozwolić
 
Galway co do dziewczyn to nie wiem czy to moja czy nie moja, nie ważne. Tyle razy co do nich pisałam i żadnego odzewu, więc ja sie prosić nie będę.
 
A ja sie musze pochwalić,otóz mój malutki synuś zrobił wczoraj siku na kibelek.
Nakładke kupiłam juz jakiś czas ale na jej widok płakał.
Jakos z tydzien temu założyłam ja na kibelek i posadziłam,wołam "sikuuuu",nie płakał.Nawet jak nic nie zrobił to i tak dostawał papier zeby sie wytrzeć co chętnie zrobił.
No i wczoraj juz dwa razy zrobil siku na kibelek i dziś rano też,teraz pracujemy zeby sam wołał.
Na razie pytam go chcesz siku a on kręci główka ze nie albo idzie do łaznienki ze tak :-)
 
Kadanny super! Hania tez ładnie sama robi ale na nocnik i to już od dawna, może czas tez o takiej nakladce pomyśleć, choć wydaje mi sie ze ona jeszcze na to za mała jest...
 
reklama
doświadczone mamy mówiły mi,że nauka na nocnik a potem na nakladke to podwójna robota,wiec my zaczęliśmy od razu z grubej rury :tak:
 
Do góry