postanowiłam dołączyć do wątku
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ja mam termin na 1 lutego, ale możliwe, że poród będzie trochę wcześniej i załapię się na styczeń, teraz leci mi już 8 tydzień i niestety z każdym dniem co raz gorzej się czuje, wszystkie objawy mi się nasilają, dzisiaj od rana miałam straszną migrenę, normalnie leciałam z nóg, teraz tylko głowa mnie pobolewa, także dziewczyny jak nie macie objawów za bardzo nasilonych to moim zdaniem powód do radości, że tak dobrze wszystko znosicie. Mój każdy dzień wygląda tak samo... ledwo wstaję, źle się czuję, coś drobnego zjem i wracam do łóżka na resztę dnia, bo ledwo trzymam się na nogach. A zaległości w pracy rosną, nie wiem jak dam radę z pracą zawodową. Pracuję w domu, czasem muszę jechać do firmy, ale w pracy nikomu nie mówiłam o ciąży, więc jak nie widzą mnie na co dzień to nawet nie domyślają się, że coś się dzieje.
Ja czasem nie mogę nawet wstać z łóżka i odechciewa mi się wszystkiego. Mam wrażenie, że częściowo tak źle wpływa na mnie Luteina, którą miałam zapisaną na plamienia...
We wtorek mam wizytę u ginekologa także mam nadzieję, że zobaczę już serduszko, bo jak byłam w 6 tyg to niewiele było widać. Bardzo męczy mnie ciąża, czasem mam wrażeniem, że ktoś mi zamienił ciało...