reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Witam się chyba dziś już jako sotatnia.

Krisova-kochana bardzo współczuje tego potwornego bólu rąk.Mi ostatnio tez dokucza mocny ból,problem mi sprawia podniesienie nogi itp,a o schylaniu się to już nie wspmne.Mały jest główką bardzo nisko ułóżony przez co mi wszystko uciska.Dziś ból też mi bardzo dokucza a odpocząć czy poleżeć przy moje 2,5 latce zabrdzo nie ma jak.


Witam serdecznie nowe lutówki:tak:

Magnolia-bardzo wspólczuje tego co z emem oboje doświadczyliście i nawet sobie wyobrazić nie moge co czujesz!Dzięi bogu jest córeczka i to dla niej musisz być silna!!!

Widze że większość z Was miała udany weekend -super!!!
Ja wczoraj wybrałąm si e z Nicol do mojej znajomej-ma córeczke w wieku mojej Nicol. no miesiąc młodszą.Dziewczynki też razem chodzą do przedszkola.Było fajnie wesoło:tak:dziewczynki się pobawiły my pogadałyśmy ,także sobota upłynęła super.
Dziśiejszy dzień niestety do przyjemnych nie należał-mama mi rano zadzwoniła z paskudnymi wieściami-dziś mój dziadek zmarł:-(Jednak nie dał rady:-(małó tego mój drugi dziadek wczoraj też został zabrany do szpitala -jakieś problemy z oddychaniem jak będą wyniki badań to już coś więcej będzie wiadomo.Dobrze że dziś szwagierka wyrabiała urodziny tęścia także byłam wsród rodziny to choć na moment ooderwałam mysli.Pewnie będąc cały dzień w domku chodziłabym zaryczana.Także w czwartek niestety musze jechać na pogrzeb.

Nic kochane zmykam spac bo już padam a i weny na dalsze pisanie brak.Rano trzeba wstać o 6.30 małą musi byc o7.30 w przedszkolu -zapewne jutro będzie płacz bo po 2tygodniowej przerwie idzie.Oby nie byłó tak źle.We wtorek skolei bąbelki mają bal w przedszkolu to zapewne będzie wesoło to może się też bez płaczu obejdzie-wszystkie bąbelki będą pszczólkami-przedszkole im.Pszczółki Mai także stąd te stroje.Dobrej spokojnej nocy wypocznijcie !!!!
 
reklama
Witam nowe mamusie super ze dolaczyliscie do nas i sluzymy radami:)))))))
Magnolia bardzo mi przykro z powodu twojej i meza starty,musisz teraz zyc dla swojej corci i dbac o was buziakiii i tule mocnoo:)
MamaNiki tez rowniez skladam najszczersze kondolencjie z powodu strty Dziadka trzymaj sie cieplutko
ale jestem wykonczona u nas w miescie jest coroczny Market Niemiecki(GERMAN MARKET) i tak juz wszystko w lampeczkach i tak swiatecznie i mozna zjesc rozne przysmaki niemieckie ,maz nawet pil takie pyszne wino grzane a ja bezalkocholowo sok jablkowy grzany ale pychota i tak sie ochodzilismy ze teraz nog nieczuje a maly skacze w brzuszku jak szalony heheheh,moj mezus wygral dzisiaj dla synka osiolka maskotke taka wielka z Kubusia puchatka i tak sie cieszylam jak dziecko .
No nic lece spac bo rano do pracy milej nocki wam zyczee
 
dobry :)
a ja z rana pierwsza:-)
MamaNiki moje wyrazy współczucia z powodu śmierci dziadka
[*], mam nadzieję, że z drugim będzie lepiej i wyniki badań nie będą niepokojące!
Suzi i jak po glukozie ? Ja swoją już wypiłam, teraz czekam na 10:45 wtedy mam drugie kłucie po tych 2 godz, tylko, że czuję cały czas jakby mi wszystko stanęło w połowie przełyku i ciągle mi się odpija tym smakiem cukru-pudru :baffled: no ale jeszcze więcej niż godz i będę mogła chociaż popić :-pno i fajnie, ze przychodnie mam 3 min drogi od domu, to mnie puścili i nie muszę siedzieć w przychodni:happy:
Magnolia, moja koleżanka miała identyczną sytuację jak Wy, że miała ciążę bliźniaczą, 2 chłopców, z czego jednemu w połowie tak jak u Was serdeszko przestało bić. Koleżanka też to przeżyła ze swoim mężem i to bardzo, ale ze oni są raczej pozytywnie nastawiona do życia, to szybko umiała to sobie wytłumaczyć. Teraz cieszy się swoim synkiem i docenia to co ma, bo sama długo starała się o dziecko, długo się leczyła zanim zaszła w ciąże, dostała w nagrodę 2, z czego potem jedno odeszło, więc też swoje przeszli. Przykre i smutne są takie sytuacje, jednak niestety coraz częściej, dlatego doceniajmy i dbajmy o to co mamy :happy:
 
Witajcie poniedziałkowo.

Ale mi się nie chciało wstawać ale się zmobilizowałam i się udało. Poszłam wraz z mężem zaprowadzić Kubę do przedszkola. Potem wróciliśmy do domku.

Po drodze miałam niezłe przygody hehe fajnie się tydzień zaczyna ;) wychodząc z domu zadzwoniła do mnie koleżanka (wyjmując telefon z kieszeni - wypadł mi bilet) o czym nie wiedziałam... jak wracałam do domu mówię do m... że bilet dobowy zgubiłam i już się zaczęłam denerwować (jedyna nadzieja, że na klatce leży), wchodzę na klatkę, a go nie ma... gdy straciłam już nadzieję - znalazłam go na schodach hehe od razu mi ulżyło hehe. Tak by 12 zł poszło do śmieci - uff...

Jeśli chodzi o ruchy bąbelka (to u mnie cały czas się kręci) coś czuję, że będzie przeciwieństwem Kubusia. Kuba jak był w brzuszku to ruchy czułam o konkretnych godzinach, a po porodzie był bardzo dużym śpiochem i zawsze na spacerkach mi spał. A teraz mój bąbelek rusza się non stop ;) a najlepiej czuję go wieczorem - jak jestem bardzo zmęczona to on najmocniej kopie. Chciałam nagrać film tak jak Dee ale niestety mój smyk tylko kopie jak mam rękę na brzuchu - a jak zabieram to się uspokaja hehe (mąż wczoraj pyta o co w tym chodzi?) hehe. Teraz też czuję kopniaczki ;)

Witam kolejną nową mamusię - fajnie, że jest Nas tak dużo. I tak jak napisała Kitek - pewnie spotkamy się na porodówkach ;) Pamiętam jak byłam w szpitalu z Kubą, potem wyszłam i okazało się, że koleżanka z bloku obok też rodziła w tym samym szpitalu hehe leżałyśmy na tym samym oddziale i się nie widziałyśmy ;)

A miałam Wam opisać swój poród i tak zwlekam i zwlekam, więc u mnie było tak:
Najpierw wypadł mi ten czop śluzowy (ale bardzo tym się nie przejęłam i o tym nie myślałam). Po ok.2 tygodniach (w poniedziałek 23.10) poczułam jak bardzo twardnieje mi brzuch - pojechałam więc do szpitala (na Madalińskiego) to sprawdzić. Przyjęli mnie po jakimś czasie (musiałam swoje odczekać) aż mnie zbadają. Badanie ginekologiczne nic nie wykazało, ale wysłali mnie jeszcze na KTG (na które oczywiście też musiałam poczekać - bo najpierw przyjmowali pacjentki ze szpitala i zapisane tego dnia na KTG) gdy mnie już zbadali okazało się, że KTG źle wyszło. Zbadali mnie po nim jeszcze raz ginekologicznie i okazało się, że mam rozwarcie na 2 palce. Ale mimo to kazali mi jechać do domu i wrócić na 19tą na kolejne KTG. Nie zdążyłam wyjść ze szpitala jak dostałam skurczy z brzucha. No ale szybko pojechaliśmy do domu (w 10 minut - spakowałam torbę), bo dostałam regularnych skurczy z kręgosłupa. Nie powiem, że troszkę nie bolały (no ale dało się wytrzymać). Po około 30 minutach znów byłam w szpitalu tym razem na Izbie Przyjęć. Oczywiście musiałam czekać, jeszcze jak mnie przyjęli to stwierdzili, że nie mają miejsca (czekali aż im dam kaskę - takiego dostali). Powiedzieli mi, że ,,na moją własną odpowiedzialność mogą mnie przyjąć - i będę leżała na korytarzy,, , w końcu szukali mi innego szpitala (ale nie znaleźli) i mnie przyjęli. W końcu !!!
Zostałam zaprowadzona na oddział porodowy (ani jednej rodzącej nie było - a tak gadali, że mają ich pełno //ściema//). Położyli mnie do sali porodowej, podłączyli KTG (włożyli cewnik moczowy) i co 2 godziny przychodzili sprawdzić jak tam rozwarcie. Podali mi środki aby zatrzymać rozwarcie ale nie pomogło - o 19tej miałam rozwarcie na 7cm, a o 20:30 na 10cm. Stwierdzili więc, że nie ma na co czekać (zaprowadzili mnie na blok operacyjny) aby zrobić mi cc. Pamiętam jak (się bałam, ale najbardziej hehe znieczulenia w kręgosłup). Powiem Wam, że wcale nie było takie złe jak myślałam, że będzie (czułam jedynie lekkie ukłuci w plecy - tak jakby komar ugryzł). Kazali mi się położyć - była 21:00. Założyli specjalną kotarę abym nie widziała co robią. Jak znieczulenie zaczęło działać (zaczęła się operacja) czułam jedynie jak mi czymś przejechali po brzuchu. Po 15 minutach usłyszałam płacz maluszka (cudne uczucie) dostałam go do pocałowania :-) potem zabrali go na badania ;-) Po badaniach dowiedziałam się, że mały dostał 10 punktów. Zszyli mnie i zawieźli mnie na oddział pooperacyjny. Pamiętam jak mi było strasznie zimno (byłam przykryta kołdrą i 4 kocami) i nadal mi zimno było.
Dalszy ciąg nastąpi - muszę zejść z kompa ;/
 
Mama Niki moje wyrazy wspolczucia :(

Ja mialam siedziec i cierpliwie czekac az moje malenstwo ruszy pupalka, ale wymieklam i polecialam od rana do mojego gina. Zrobil usg i mowi wszystko wporzadku alez mi ulzylo:-). Mowil tez zeby sie nie martwic az tak, ze czasami dzieci sie ruszaja jak my spimy, a czasem po prostu robia sie lekko leniwe.
Tak czy owak juz jestem spokojna i nie martwie sie.

Wszystkim Mamcia milego dnia
 
hej laski:)

MamaNiki bardzo mi przykro z powodu dziadka:( mnie została tylko babcia,taka najukochańsza, która po śmierci mojej Mamy mi ją bardzo zastępuje, często się boję tego czasu kiedy i jej mi zabraknie:/

Kitek jestem już po glukozie, ja miałam 3 wkłucia, po godzinie, też mam blisko przychodnię, ale stwierdziłam, że nie chce mi się tak wychodzić i wchodzić, więc posiedziałam w poczekalni:) jakbym miała co 2 godziny to do domu bym wróciła a tak to mi się nie chciało ;p dało się wypić tą glukozę, choć strasznie śmierdziała jakimś lakierem do drewna jak dla mnie ;p hehe odbijała mi się, ale pielęgniarka pozwoliła mi się wody napić zwykłej, to przepiłam i później już ok było ;) także zniosłam dzielnie i bez rewelacji ;p

zjadłam też wreszcie śniadanko:D

a teraz muszę mykać zapisać teściową na egzamin prawa jazdy! ;p

mama2006 to czekamy na resztę opowieści:) swoją drogą niezłe łajzy w tych szpitalach pracują:/ niech to wreszcie sprywatyzują!!:/
 
hejka

MamaNiki wyrazy wspolczucia!

No to super dziczynki ze juz po glukozie i jakos dalyscie rade!

Ja dzis w nocy spac nie moglam i dopiero nad ranem zasnelam sie sobie pozwolilam i do 10 w lozku lezalam :tak:
a teraz wcinam pierogi z truskawkami, a co ;-)
 
reklama
Do góry