dobry :-)
ja dziś muszę jechać do pracy zawieźć zwolnienie, dziś już jadę na luzaku, nie to co ostatnio, tylko, ze strasznie mi się nie chce, strace przez to pół dnia
no ale cóż, jak mus to mus! dobrze, ze obiadek mam z wczoraj, to chociaż nie będę musiała gnać, zeby przy garach jeszcze stać
ja kopniaczki już też soczyste czuję, a to niby delikatna kobietka ;-)obojętnie, czy leżę, stoję, idę, siedzę, już w każdej pozycji ją czuję:-) trochę mi zal, że może to moja ostatnia ciąża i staram się cieszyć każdym kopniakiem, chociaż wiem, ze potem to też i boli, jak już dziecko nie ma się gdzie i jak rozciągnąć, no ale sobie zawsze wtedy tłumaczyłam, ze dzidzia ma gorzej, cały czas taka skulona, ograniczona ruchowo, to i ból jakoś mniej przeszkadzał
nic, idę się zbierać do wyjścia, bo trzeba jakoś wyglądać
w końcu same chłopy u mnie pracują
a oni bardziej plotkują jak baby!