reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

mama Niki z tym usuwaniem migdałów... wiesz, to niekoniecznie pomaga. Mój ojciec miał w dzieciństwie usuwane wszystkie i jeśli choruje to włąśnie na gardło. Moja młodsza siostra miała dwa migdały podcięte i niestety jeśli choruje, to tez gardło, a dodatkowo uszy. U nich ten zabieg nie przyniósł spodziewanych efektów. Ja jak byłam mała to miałam anginę za anginą, a po niej powikłania. Namawiali lekarze moją mamę, żebym miała zrobiony zabieg na migdałki, bo są duże, ale się jakoś nie zgodziła. Ja teraz może rzadko choruję, ale jeśli mnie dopada choróbsko to też związane z górnymi drogami oddechowymi.

A ja mam dziś podły nastrój, nie wiem pogoda czy jak. Pierwszy raz złapałam w ciąży takiego doła. Wyobraźcie sobie, że się pierwszy raz popłakałam, bo nie wiedziałam, co zrobić na obiad (a Mój zaczynał jęczeć). Popłakałam się z głodu, bo z jednej strony głód straszny, a z drugiej nie miałam na nic ochoty :szok: W sumie cały dzień przewegetowałam na trasie komp-kanapa(książka). Mój na wypowiedzeniu, cały czas siedzi w domu, oj zaczyna mnie to wnerwiać chwilami. Bo jak oboje jesteśmy w domu i nie pracujemy, to raz jedno coś ugotuje, raz drugie lub podobnie ze sprzątaniem. A tu że tak powiem (_._) blada... Jeeeej ja naprawdę nie lubię gotować i mnie to wnerwia, wydzierałam się nie raz nie dwa, a do niego to nie dociera, że mnie to męczy i nie jestem jego mamusią służącą kucharką :wściekła/y:
 
reklama
Cześć dziewczynki. coś nie mogłam dziś dospać.
Wczoraj był taki zwariowany dzień...
Do mojego męża zadzwonili z pracy do której sie stara 2 lata dostać że zapraszają w poniedziałek do firmy:-D ale się cieszyliśmy, zapewniona praca do emerytury, w jego zawodzie, pieniążki duuużo większe niż mamy teraz. Maluszek w brzuchu chyba czuł że coś sie dzieje bo wczoraj był wyjątkowo aktywny i kopał mamę:-)

Budowa domu chyba ruszy z kopyta, okazało się że na pozwolenie na budowę będziemy czekać tylko około 1 miesiąca czasu. Na wiosnę myślę że budowa ruszy

Z resztą ja jestem zdania że wszystko się jakoś poukłada tylko żeby zdrowie było, a reszta rzecz nabyta:tak:
Zaraz lecę robić sałatkę śledziową z ziemniaczkami....mmmm. mam wyjątkowo dobry humor przez wczorajszy dzień

Dziewczynki współczuję Wam przeziębienia, mnie też coś katar bierze ale nie czuję się słabiej czy coś. Wczoraj wypiłam herbatkę z cytryną i jest ok. Ja w ogóle bardzo rzadko się przeziębiam

mama noo to obie będziemy się niecierpliwić w poniedziałek. Ja koło 18 jadę na USG 4d, myślę że sie pokaże maleństwo w pełnej krasie:-)
geniusia główka do góry, po każdym pochmurnym dniu przychodzi słońce;-) raz lepiej raz gorzej byle do przodu jak to mówią. A wiesz, jak Ty się smucisz to bejbik też
 
geniusia - mnie też czasem dopadają złe dni, hormony Nam szaleją - normalka. Nie martw się będzie dobrze !!!

Vanilia
- ja USG mam na 10:20 i już się doczekać nie mogę. Ja idę na zwykłe 2D, nie podoba mi się obraz w 3D i 4D dlatego też kasy nie wydaje na to.

Dzisiaj maleństwo mi się rusza od rana, ale chyba łożysko mam na przedniej ścianie macicy - bo ruchy są bardzo przytłumione. No ale ważne, że coś się czuję. Główkę zawsze ma po lewej stronie ;)

No i moje przeziębienie się rozwinęło, mam kaszel w nocy mi się pojawił... oby jak najszybciej dało się wyleczyć. W pierwszej ciąży też chorowałam. Byłam przeziębiona 2 razy i za drugim razem w 35 tyg. - urodziłam... wcześniaczka. Dlatego teraz tak się boję przeziębienia... złe wspomnienia. Dzisiaj nigdzie nie wychodzę z domu, chyba że do apteki.

Moje chłopaki jeszcze śpią, a ja po pijam gorącą herbatkę z cytryną i sokiem malinowym ! Na rozgrzanie.

Zdrówka chorowitką i miłego weekendu.
 
mi też często puszczają nerwy i płaczę z byle powodu ehh...
co do syropu z cebuli to ja zawsze oprócz cukru dodaję łyżkę miodu :)
idę się pouczyć póki dobrze się czuję, bo im bliżej sesji to nie wiadomo jak będzie
miłego weekendu życzę i dużo zdrowia dla chorowitek
 
Hej kochane. Tyle się u Was dzieje, a ja ciągle myślę o ruchach i o usg.

Wczoraj wydawało mi się jak leżałam, że "coś" mnie dotknęło od środka. Tak jakby palcem delikatnie przejechać od wewnętrznej strony. No nic :-) czekam dalej :tak::tak::tak::tak::tak:

W końcu mam dzień wolny - mąż właśnie robi śniadanie i nie pozwala mi się ruszyć z łóżka :-p
Pogoda piękna więc na pewno będzie spacer grany.

W pracy siedzę teraz od 12 do 20 w tygodniu i za to wolne weekendy i dlatego w ogóle nie mogę tu pisać, bo ciągle mi brakuje czasu...

Miłego dnia dziewuszki :-)
 
Witaj Edzia.K :-)

Ja odpukac nie choruje czesto. Jestem w Anglii od 7 lat i w tym czasie mialam tylko 3 dni chorobowego jak zlapala mnie angina ropna. Poza tym nic.. czasem cos mnie zaczyna brac ale przechodzi po 1-2 dniach. Mysle ze klimat mi tu sluzy. Wychowalam sie w bloku, gdzie jeszcze nie bylo wtedy mozliwosci przykrecania grzejnikow i u nas zawsze bylo goraco. Nawet jak na dworze byl mroz -15 lub wiecej, u nas w mieszkaniu bylo z 25 stopni. Wtedy mi to jakos nie przeszkadzalo bo bylam przyzwyczajona, ale tez znacznie czesciej chorowalam i mysle ze to wlasnie wina tego przegrzewania. Jak przyjechalam do Anglii to cierpialam strasznie bo tu w domach jest znacznie chlodniej.. Oj jak mi bylo wiecznie zimno a wszystkim dookola bylo dobrze. Jak zamieszkalam z moim obecnym mezem, to nie moglismy dojsc do porozumienia z ogrzewaniem. On zima trzymal w domu okolo 18 stopni a mi lataly zeby.. Jak tylko podkrecalam ogrzewanie to on marudzil ze mu sie nos zapycha i nie moze oddychac :szok: No ale 2 zimy i jakos pomalu ja przyzwyczajalam sie do chlodu, a maz do ciut cieplejszych temperatur i doszlismy do kompromisu 20 stopni. Teraz nie mamy juz z tym problemu i wlasnie taka temperature trzymamy za dnia, a w nocy ogrzewanie nigdy nie jest wlaczone bo oboje lubimy spac w swiezym, nienagrzanym powietrzu. Wlacza sie dopiero godzine wczesniej niz wstajemy, zeby bylo latwo wyjsc spod koldry. Odkad zyje w ten sposob nie choruje wcale, jestem duzo bardziej odporna. Caly rok, nawet zima, chodze z mokra glowa.. Na zadne grypy sie nie szczepie, zadnych lekow nie biore.. jak cos mnie zaczyna lamac to po pije herbate z miodem i z cytryna, a do tego biore witamine c. A kiedys chorowalam czesto a zima chodzilam wiecznie zasmarkana. :-)
 
a my dzisiaj wybieramy sie na techno parad, zerknac co bedzie sie tam dzialo :) daje sobie godzine hehhe wiecej pewnie nie zwytrzymam. poza tym jakos chlodno sie u nas zrobilo :/ buziaki i milego dnia chorowitki

ps do wizyty jeszcze 2 dni, mam nadzieje, ze dzidzius pochwali sie czy jest chlopcem czy dziewczynka :D
 
To chyba jakaś plaga z tymi przeziębieniami bo czuję, że coś mi się zaczyna rozwijać. Zaczyna mi kapać z nosa i oczy bolą.

Byłam dziś na grzybkach, w lesie suchuteńko a grzybów jak na lekarstwo. Mam jeszcze małe zapasy zamrożone od zeszłorocznego grzybobrania więc wszystko co dziś uzbieraliśmy pójdzie do suszenia. Tym bardziej, że wczoraj nagotowałam sobie kapusty z suszonymi grzybami :-D

U mnie apetyt zbytnio się nie zmienić, no może odrzuca mnie od śmieciowego jedzenia. Za to na punkcie kwaszonej kapusty, ogórków i papryki dostaję ślinotoku. Zażeram się tym ile wlezie. Staram się jeść normalnie a ostatnio schudłam ponad kilogram. Brzuszek się wysadził a chudnę. Fakt, że miałam przed ciążą nadwagę ale trochę się martwię.

Czasami czuję ruchy, czasami nie. Jeszcze parę tygodni i nie będzie dnia abyśmy nie zaliczyły kopniaczków od naszych pociech.

Mama2006 mam takie samo zdanie co Ty na temat USG 3D dla mnie dziecko na nim wygląda jak kosmita.

Życzę wszystkim dużo zdrówka i oby nas te wszystkie choróbska omijały.
 
reklama
Milcia- co do skręcania grzejników to ja jak urodziłam Małego mieliśmy na sali 32stopnie! Właśnie dlatego, że nie szło skręcić grzejników... jakaś paranoja. Ani okna nie otworzysz bo dziecko przewieje tylko się kisisz w tych tropikach.
Dee- ale Ci dobrze z tym śniadaniem do łóżka :-) Ja mąż póki co przynosi Synkowi butlę do łóżka o 7 rano ale o mnie już nie pamięta :p
 
Do góry