reklama
Lebara84 - witaj na forum. U nas jest podobny problem z corcia ze na wieczor robi sie marudna pomimo iz tez ogolnie jest pogodna ale u nas przyczyna jest bardzo malo spi w ciagu dnia wiec czesto juz kolo 18 robi sie marudna i trze oczka. My staramy sie przedluzyc zabawe itp aby wytrwala chociaz do tej 19, wtedy kapiemy, zazwyczaj po kapieli na troche ma znowu powera do zabawy i jak zaczyna marudzic to szybko mleczko i lulu, zazwyczaj o 20 juz spi. Fajnie bo mamy wieczory dla siebie tylko ze ona "wstaje" rano juz kolo 6 i nie ma dalej spania, heh...wiec i ja sie musze pilnowac z chodzeniem spac choc lubie sobie posiedziec...no i w nocy mamy jeszcze 1/2 pobudki...Dzis np udalo mi sie ja uspic na drzemke przed 11, pospala az...pol godziny, obudzila sie zjadla kaszke i poszlysmy na spacer. I to tyle jej snu na dzis. Jeszcze niedawno na spacerach spala a teraz to za duzo rzeczy ja interesuje i sie rozglada. Choc gdybym dzis przed ta jej pol godzinna drzemka wyszykowala sie i wyszla na spacer to zasnelaby w wozku tylko zazwyczaj wychodzimy po kaszce ktora dostaje 11-12 a ona zasnela wlasnie przed nia. I tak zawsze wyjdzie ne jej hehe.
Z tymi wieczorami to jest problem jak chcemy wyskoczyc do znajomych z nia (ona uwielbia rozne wizyty, wycieczki) albo jak ktos ma do nas wpasc bo jak zbliza sie jej pora to robi sie nieznosna. Moj maz wraca z pracy na co dzien po 17 wiec jakies wyjscia do znajomych to raczej w weekendy o wczesniejszej porze.
O tym jak wyglada jedzenie u nas pisalam 2 strony wczesniej :-)
angi - ja daje miesko wielkosci dloni (np piers z kurczaka czy indyka), z tym ze ja gotuje jakies 4-5 porcji od razu, 2 mam na 2 biezace dni a reszte - jakies 2/3 porcje zamrazam
Z tymi wieczorami to jest problem jak chcemy wyskoczyc do znajomych z nia (ona uwielbia rozne wizyty, wycieczki) albo jak ktos ma do nas wpasc bo jak zbliza sie jej pora to robi sie nieznosna. Moj maz wraca z pracy na co dzien po 17 wiec jakies wyjscia do znajomych to raczej w weekendy o wczesniejszej porze.
O tym jak wyglada jedzenie u nas pisalam 2 strony wczesniej :-)
angi - ja daje miesko wielkosci dloni (np piers z kurczaka czy indyka), z tym ze ja gotuje jakies 4-5 porcji od razu, 2 mam na 2 biezace dni a reszte - jakies 2/3 porcje zamrazam
Magnoli:doskonale Cię rozumiem z tym chodzeniem spać już między 19-a 20.Może mamy po prostu ranne ptaszki?U nas też wypady do znajomych są tylko w weekendy-bo mąż wraca z pracy między 17 a 18.I jak jesteśmy u znajomych i mały już śpiący około 18 to się zwijamy do domu..i zawsze dziwnie na nas patrzą,że już..Ale co poradzić,może ten typ tak ma ;-) Dziś spał do od 8 do 9,potem 12-13,a potem 16-17.30.Ale co z tego skoro o 19 już zaczął trzeć oczka,i o 19.30 dostał jedzonko,poczytałam mu bajkę i odleciał w parę sekund...
Teraz Tymek chorował na trzydniówkę i chyba kolejne ząbki mu idą-więc potrafi obudzić się w nocy już o 22 na chwilę z płaczem,potem między 2-3.I jak dobrze pójdzie to o 6 równo jest pobudka na całego już.Ja też lubię sobie posiedzieć wieczorem-poczytać książkę,obejrzeć film i tak się schodzi do 23.Nio ale przecież nie będziemy żyły samymi dziećmi ;-)
A mam jeszcze pytanie-wracacie do pracy?myślicie o tym?
Ja planuję wrócić od 1 marca(maksymalnie),i oddać synka do żłobka prywatnego.Ale dziś naczytałam się na forum,że jak dziecko zaczyna chodzić do żłobka,to często choruje,nawet po 2 tygodnie.mój pracodawca raczej by nie był zadowolony z czegoś takiego..Więc biorę pod uwagę też nianię..ale to sporo droższa impreza,i bądź tu człowieku mądry
Teraz Tymek chorował na trzydniówkę i chyba kolejne ząbki mu idą-więc potrafi obudzić się w nocy już o 22 na chwilę z płaczem,potem między 2-3.I jak dobrze pójdzie to o 6 równo jest pobudka na całego już.Ja też lubię sobie posiedzieć wieczorem-poczytać książkę,obejrzeć film i tak się schodzi do 23.Nio ale przecież nie będziemy żyły samymi dziećmi ;-)
A mam jeszcze pytanie-wracacie do pracy?myślicie o tym?
Ja planuję wrócić od 1 marca(maksymalnie),i oddać synka do żłobka prywatnego.Ale dziś naczytałam się na forum,że jak dziecko zaczyna chodzić do żłobka,to często choruje,nawet po 2 tygodnie.mój pracodawca raczej by nie był zadowolony z czegoś takiego..Więc biorę pod uwagę też nianię..ale to sporo droższa impreza,i bądź tu człowieku mądry
Lebara - to zalezy od odpornosci dziecka. Moj starszak do roku nie chorowal, bo nie mial stycznosci z chorobami. Potem poszedl do zlobka i sie zaczelo. Pierwszy rok koszmar, tydzien choroby na tydzien zlobka, drugi rok tydzien choroby na 2-3 tyg zlobka, trzeci rok, tydzien choroby na miesiac przedszkola. Ale ten rok to tylko wirusowki, bez antybiotyku. Teaz ma juz miesiac katar. Ale on ma odpornosc kiepska po mnie, ja tez tak
Lebara84 - to Twoj synek spi troche w ciagu dnia, nie to co moja corcia. Dzis jak maz wrocil z pracy, szybko zjadl i pojechalismy na zakupy, takie male i bardziej chodzilo aby malej cos dokupic z ubranek. Tylko ruszylismy autem spod domu, patrze a ona juz spi co nie mialoby pewnie miejsca w domu. No wiec maz z nia zostal w aucie pod sklepem a ja poszlam sama wiec mloda pospala godzinke. Potem jeszcze pojechalismy do innego sklepu z ubrankami, wrocilismy ok 19.30, od razu kapiel, mleczko i zasnela szybciutko. Musze jej chyba poprzestawiac zajecia lub posilki w ciagu dnia bo najgorsze jest dla mnie obecnie to ze jej pora drzemki ok 17 zbiega sie u mnie z gotowaniem obiadu zeby byl gotowy na powrot meza z pracy bo wtedy jemy razem. Mloda ze mna w kuchni krzyczy bo chce spac a ja musze pichcic. Probowalam zostawic gotowanie i isc ja usypiac ale nie chce wtedy zasnac, placze bo chce spac ale wyglada to tak jakby zasypianie bolalo i nie zasypia...heh
Magnolia:i tak dobrze,że razem jecie obiad z mężem :-) Mój jak czasami wraca około 18.30 to ja już dawno po obiedzie,ale np.coś gotuję na następny dzień albo sprzątam,a mąż zajmuje się synkiem,żeby do 19 wytrzymał z kąpielą.I wtedy około 19.30 Tymonek dostaje mleczko i zasypia.Ja też nie wiem czy robię coś nie tak,czy co z planem dnia-ale ma 3 drzemki,fakt,że dwie powiedzmy po 30-max godzinę,jedna czasami 1,5 godziny,a czasami też z godzinę.Więc średnio 3 godziny śpi w dzień,czasami 1,5 h,ale to nie jest mało jak na 8,5 miesięczne niemowlę.Dziś zrobił pobudkę równiutko o 5.30......Aha,no i w nocy standardowo 2.30-z krzykiem przeraźliwym.Już zapomniałam jak to jest kiedy przesypiał całe nocki...Ja do 5,5 miesiąca karmiłam piersią i wiadomo jak to nocne karmienia-czasami co 2 godziny,czasami co 5,różnie bywało,ale wtedy to chociaż wiedziałam,że się budzi z głodu.A teraz rozmawiałam z pediatrą i dietetykiem,że mamy dobry jadłospis,więc raczej niemożliwe,żeby budził się z głodu.
Mam nadzieję,że mu to przejdzie,bo jak wrócę do pracy,to już nie będzie tak kolorowo...
A mam pytanko:jak u Was wyglądają ranki?bo u mnie Tymek równo po 2 godzinach od pobudki ma drzemkę,w międzyczasie się bawi,gania psa i kota ;-) i pełza po całym mieszkaniu,że ciężko go upilnować.I jak Wy jecie śniadanie,kąpiecie się,ubieracie,malujecie itp.?
Ja staram się to robić przy nim,ale jego tak wszystko fascynuje,kable,kontakty,wszystko by chciał przewrócić,pełza wszędzie.Jak czasami idę się z nim kąpać rano-wsadzam go w leżaczek-do tej pory kochał się w nim bawić i siedzieć,a teraz tylko zacznę kąpiel,patrzę,a on już prawie przekręcony w tym leżaczku i marudzi,że chce wyjść.Wczoraj sprzątał ze mną łazienkę(bo przez jego choróbsko trzydniówkę siedzimy w domu i ja już dostaję szału ;-) i tak sprzątał,że wyjął mi wszystko z szufladki,która była na samym dole i wielce zadowolony był z siebie :-)
Mam nadzieję,że mu to przejdzie,bo jak wrócę do pracy,to już nie będzie tak kolorowo...
A mam pytanko:jak u Was wyglądają ranki?bo u mnie Tymek równo po 2 godzinach od pobudki ma drzemkę,w międzyczasie się bawi,gania psa i kota ;-) i pełza po całym mieszkaniu,że ciężko go upilnować.I jak Wy jecie śniadanie,kąpiecie się,ubieracie,malujecie itp.?
Ja staram się to robić przy nim,ale jego tak wszystko fascynuje,kable,kontakty,wszystko by chciał przewrócić,pełza wszędzie.Jak czasami idę się z nim kąpać rano-wsadzam go w leżaczek-do tej pory kochał się w nim bawić i siedzieć,a teraz tylko zacznę kąpiel,patrzę,a on już prawie przekręcony w tym leżaczku i marudzi,że chce wyjść.Wczoraj sprzątał ze mną łazienkę(bo przez jego choróbsko trzydniówkę siedzimy w domu i ja już dostaję szału ;-) i tak sprzątał,że wyjął mi wszystko z szufladki,która była na samym dole i wielce zadowolony był z siebie :-)
i jeszcze jedna rzecz:żywienie
Ja obawiam się,że za mało urozmaicone menu mojego dziecka-fakt dostaje różne rodzaje kaszki firmy Holle,czasami też mu robię sama kisiel z różnych owoców,ale na tym forum znalazłam kiedyś przepisy dla dzieci w 9 i 10 miesiącu i tam tak dużo przepisów..A mi czasami zwyczajnie brakuje czasu na aż takie urozmaicenia,i mam o to do siebie żal.
ale nie mam żadnej pomocy przy dziecku,moja mama i teściowa są zagranicą na stałe,mąż całe dnie w pracy,a ja muszę jakoś ogarnąć dziecko,zwierzaki,dom no i siebie.a synek to wiercipięta-żywe srebro ech
Ja obawiam się,że za mało urozmaicone menu mojego dziecka-fakt dostaje różne rodzaje kaszki firmy Holle,czasami też mu robię sama kisiel z różnych owoców,ale na tym forum znalazłam kiedyś przepisy dla dzieci w 9 i 10 miesiącu i tam tak dużo przepisów..A mi czasami zwyczajnie brakuje czasu na aż takie urozmaicenia,i mam o to do siebie żal.
ale nie mam żadnej pomocy przy dziecku,moja mama i teściowa są zagranicą na stałe,mąż całe dnie w pracy,a ja muszę jakoś ogarnąć dziecko,zwierzaki,dom no i siebie.a synek to wiercipięta-żywe srebro ech
Lebara84, hej! hmm.. u nas też były 3 drzemki w ciągu dnia ( zazwyczaj2x40min i 1x1,5h), bo syn odsypiał noc, w której budził się/czasami budzi co godzinę. ale wraz ze zmianą czasu zmieniłam mu też pory drzemek, żeby nie było późno popołudniowej, bo wtedy jest już ciemno i wygląda jakby szedł spać na noc. także teraz wstaje między 6-7. w tym czasie ubieram go, jemy śniadanie, bawimy się. też jest wiercipięta, więc wszędzie go pełno. dziś chwila nieuwagi, bo rozmawiałam przez tel. i zepsuł mi myszkę z kompa , po prostu wyrwał kabel z niej ech. między godziną 10-11 kładę go na drzemkę. jak wstaje, to cyc i znowu zabawa i spacer. około 14 obiad i jakoś po 15 druga drzemka. później już do wieczora zabawa z przerwami na jedzenie. kąpiel od zawsze przed 20, cyc na dobranoc i idziemy spać po 20. w nocy kilka pobudek (ale ostatnio nie co godzinę, bo od kilku dni śpi z nami w łóżku i jest trochę lepiej).
co do menu, to my na razie bez białka mleka krowiego i jak kupuję słoiki , to dużo odpada, bo zawsze coś w składzie nie tak :-(. jak sama gotuję, to zazwyczaj, to samo co my akurat jemy. deserki są najbardziej ubogie, bo odpadają wszelkie budynie, jogurciki, twarożki. szkoda.
Dziewczyny, jak śpią Wasze Dzieciaki? tzn. używacie już poduszki i kołderki? młody śpi bez poduszki i przykryty kocykiem. ale jak leży wieczorem albo rano w naszym łóżku, to się tuli do mojej poduszki i mruczy sobie do niej. wygląda to tak, jakby wiedział do czego służy i bardzo chciał taką mieć :-).
byliśmy wczoraj na wizycie kontrolnej u neurologa. to samo, co po wizycie u rehabilitantki. uroda hipotoniczna . niby ok. tzn. syn często lekko otwiera buzie i mamy ćwiczyć z łyżeczką przy karmieniu te mięśnie, ale skoro nie ma problemów z przełykaniem i żuciem większych kawałków, to powinno samo się "naprawić" w przyszłości. w każdym razie dostaliśmy wpis do książeczki zdrowia, że szczepienie odra-świnka-różyczka dopiero po 14 miesiącu z naszym przypadku.
co do menu, to my na razie bez białka mleka krowiego i jak kupuję słoiki , to dużo odpada, bo zawsze coś w składzie nie tak :-(. jak sama gotuję, to zazwyczaj, to samo co my akurat jemy. deserki są najbardziej ubogie, bo odpadają wszelkie budynie, jogurciki, twarożki. szkoda.
Dziewczyny, jak śpią Wasze Dzieciaki? tzn. używacie już poduszki i kołderki? młody śpi bez poduszki i przykryty kocykiem. ale jak leży wieczorem albo rano w naszym łóżku, to się tuli do mojej poduszki i mruczy sobie do niej. wygląda to tak, jakby wiedział do czego służy i bardzo chciał taką mieć :-).
byliśmy wczoraj na wizycie kontrolnej u neurologa. to samo, co po wizycie u rehabilitantki. uroda hipotoniczna . niby ok. tzn. syn często lekko otwiera buzie i mamy ćwiczyć z łyżeczką przy karmieniu te mięśnie, ale skoro nie ma problemów z przełykaniem i żuciem większych kawałków, to powinno samo się "naprawić" w przyszłości. w każdym razie dostaliśmy wpis do książeczki zdrowia, że szczepienie odra-świnka-różyczka dopiero po 14 miesiącu z naszym przypadku.
Ostatnia edycja:
Mój maluch śpi w śpiworku dla dzieci :-) to dla niego najlepsze rozwiązanie-bo w nocy się kręci i się rozkopuje.a poduszki nie używam.
sprite,o co chodzi z tym otwieraniem lekko buzi?mój czasami tak otwiera jak np.się na coś zapatrzy,ale to chyba nic złego? ;-)
dzisiaj zgłosiła się do mnie fajna niania-w weekend przychodzi na rozmowę,nie wiem co w niej jest,ale bardzo miło i konkretnie mi się z nią rozmawiało,ma 20 letnie doświadczenie w opiece nad maluszkami
sprite,o co chodzi z tym otwieraniem lekko buzi?mój czasami tak otwiera jak np.się na coś zapatrzy,ale to chyba nic złego? ;-)
dzisiaj zgłosiła się do mnie fajna niania-w weekend przychodzi na rozmowę,nie wiem co w niej jest,ale bardzo miło i konkretnie mi się z nią rozmawiało,ma 20 letnie doświadczenie w opiece nad maluszkami
reklama
sprite ja bardzo uwazam zeby nie bylo w lozeczku nic absolutnie czym by sie Martino mogl przykryc. Kazdego roku umiera w Stanach 100 dzieci z powodu uduszenia. Absolutnie zadnych poduszek, miskow, jak sie zrobi zimno to mu kupie spiworek, jesli macie monitory pamietajcie zeby kabel byl 2 stopy conajmniej do lozeczka.
Lebara84 jak Misko zaczal pelzac to zesmy zabezpieczyli caly dol: bramki na schody, zabezpieczenia na szuflady, szafki, zamykam drzwi do lazienki gdzie przelozylam srodki czyszczace, posciagalam obrusy, zabezpieczylam rogi, nawet miski kotow stoja teraz na schodach. Prysznic biore zanim Misko wstanie ale pozniej moge sobie spokojnie sprzatac, gotowac itd. jak on sobie lazikuje po domu.
No i jestesmy przygotowani na dzisiaj jak na wojne.
Karen jeszcze mi wczoraj w ostatniej chwili zmienila zdanie, ze nie chce byc opetana kucharka tylko wampirzyca jak jej kolezanka.
Mialam z nimi deal, ze na party w szkole zaloza normalne stroje kucharzy (bo Martinek byl homarem) a pozniej na Halloween dodam im tasak, noz i straszny makijaz.
No ale kobieta zmienna jest i musialam wczoraj jeszcze jechac po kly i farby do twarzy, no i dzisiaj rano scignac tylek o 6 rano zeby panne wymalowac.
Cukierki tez przygotowane, dla dzieciakow z okolicy wystawiamy przed drzwi kosz, do szkoly tez zesmy zrobili paczuszki z zabawka i slodyczami.
Strategie tez mamy ta sama od lat, tylko nie wiem jak w tym roku pojdzie bo mamy Martino.
W tamtym roku bylam w ciazy wiec M lazil po domach z dzieciakami a ja jechalam za nimi samochodem.:-)
Pomimo, ze sie przeprowadzilismy to wracamy do naszej starej miejscowosci. Tam mam juz rozpykane kto daje najlepsze cukierki, na ktorej ulicy jest najwiecej domow, ktore przyjmuja dzieciaki no i sprawdzamy co roku gdzie mieszkaja ludzie skazani za przestepstwa seksualne (na szczescie ich tam za duzo nie ma).
Tutaj gdzie mieszkamy mamy troche jakby prywatne osiedle bo tylko 3 ulice wzdluz i 2 wszerz a dookola las. Odstepy miedy domami tez sa duze i sie nachodzic trzeba by bylo.
Takze Happy Halloween Dziewuszki!
Lebara84 jak Misko zaczal pelzac to zesmy zabezpieczyli caly dol: bramki na schody, zabezpieczenia na szuflady, szafki, zamykam drzwi do lazienki gdzie przelozylam srodki czyszczace, posciagalam obrusy, zabezpieczylam rogi, nawet miski kotow stoja teraz na schodach. Prysznic biore zanim Misko wstanie ale pozniej moge sobie spokojnie sprzatac, gotowac itd. jak on sobie lazikuje po domu.
No i jestesmy przygotowani na dzisiaj jak na wojne.
Karen jeszcze mi wczoraj w ostatniej chwili zmienila zdanie, ze nie chce byc opetana kucharka tylko wampirzyca jak jej kolezanka.
Mialam z nimi deal, ze na party w szkole zaloza normalne stroje kucharzy (bo Martinek byl homarem) a pozniej na Halloween dodam im tasak, noz i straszny makijaz.
No ale kobieta zmienna jest i musialam wczoraj jeszcze jechac po kly i farby do twarzy, no i dzisiaj rano scignac tylek o 6 rano zeby panne wymalowac.
Cukierki tez przygotowane, dla dzieciakow z okolicy wystawiamy przed drzwi kosz, do szkoly tez zesmy zrobili paczuszki z zabawka i slodyczami.
Strategie tez mamy ta sama od lat, tylko nie wiem jak w tym roku pojdzie bo mamy Martino.
W tamtym roku bylam w ciazy wiec M lazil po domach z dzieciakami a ja jechalam za nimi samochodem.:-)
Pomimo, ze sie przeprowadzilismy to wracamy do naszej starej miejscowosci. Tam mam juz rozpykane kto daje najlepsze cukierki, na ktorej ulicy jest najwiecej domow, ktore przyjmuja dzieciaki no i sprawdzamy co roku gdzie mieszkaja ludzie skazani za przestepstwa seksualne (na szczescie ich tam za duzo nie ma).
Tutaj gdzie mieszkamy mamy troche jakby prywatne osiedle bo tylko 3 ulice wzdluz i 2 wszerz a dookola las. Odstepy miedy domami tez sa duze i sie nachodzic trzeba by bylo.
Takze Happy Halloween Dziewuszki!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 320 tys
- Odpowiedzi
- 19 tys
- Wyświetleń
- 772 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 63 tys
- Wyświetleń
- 3M
Podziel się: