Sprite to jakiś dupny rehabilitant, jak się dziecko nauczyło, to nie powstrzymasz, nie zwiążesz i tyle. Także się nie słuchaj. Mi neuro, i dwie rehabilitantki mówiły, tak to jest wcześnie, ale nie oduczymy dziecka jak już potrafi. Najważniejsze, że robi sam to, co robi. Nie pomagać, nie nakłaniać do siadania - tego jeszcze nie robi, ale próbuje, więc ja go nie podpieram, nie sadzam, zacznie kiedy zacznie. Raczkować już trochę raczkuje, pomyka jak mu potrzeba całkiem szybko

trochę się podnosi jak jest na czworakach i się o coś opiera łapkami, tak się wtedy ciągnie do góry. Na czworakach podnosi na przemian rączki w górę. No i zaczyna z czworaków przysiadać na lewą nóżkę. Moje zadanie od rehabilitantki, korygowac mu postawę, bo ma osłabioną jedną stronę, przysiadać mu na prawą nóżkę, i rozciągać plecki. I tyle.
Kacper jadł już - jabłuszko (i parowane, i tarte, i w kawałeczku), morele (parowane), brzoskiwnie (parowana i surowa), nektarynka (surowa i parowana). Największy hicior to banan, uwielbia to, bo naturalnie słodki jest. Dziś dostał gruszkę (parowaną, plus kaszka ryżowa i łyżeczka pszennej), to nie do końca smakowało, troszkę zjadł, tak na raty to pewnie słoiczek wyszedł.