reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Dziewczyny karmiące piersią... jak sobie radziłyście z kryzysem laktacyjnym? Bo nas niestety teraz dopadł :-( i przydałyby się dodatkowe rady :-(

geniusia musisz go po prostu przystawiać - niech wisi na cycku,bo z tego co piszesz to dużo pijesz, więc pewnie nic więcej nie zrobisz. Ja podczas kryzysu, zazwyczaj pod koniec dnia jak już nic z cycków nie byłam w stanie wycisnąć, to dałam butle z mm. Skończył się płacz, a po kryzysie znowu miałam tyle pokarmu żeby mm nie dawać. Z tym że ja mam jeszcze jedno dziecko które muszę wykarmić i nie jestem w stanie skupić sie tylko na jednym :tak:. A Ty jak nie chcesz podawać mm to musisz przystawiać i przeczekać..

Jeśli chodzi o smoczek u nas, to z aventu 3 już od miesiąca używamy, bo Szymon nie chciał jeść z tych mniejszych bo mu nie leciało:-). zresztą on w ogóle nie bardzo z butli nie chce jeść, ale jak głodny to zje.

A z jedzeniem nowym też się nie śpieszymy.. Myślę że przełom lipca- sierpnia będzie ok. Z tym że ja nie wracam do pracy, więc spokojnie mogę sobie na to pozwolić.

Ja też się najadłam ostatnio truskawek i buzia chropowata, więc w tym roku raczej sobie odpuszczę :zawstydzona/y:.
 
reklama
Dziewczyny karmiące piersią... jak sobie radziłyście z kryzysem laktacyjnym? Bo nas niestety teraz dopadł :-( i przydałyby się dodatkowe rady :-(

A jak się objawia? Bo jeśli np młody kreci się , wierci i przytula do cyca to niekoniecznie musi być kryzys laktacyjny, ale skok rozwojowy :) I jest dysonans pomiędzy ciekawością i nowymi odkryciami a strachem przed nimi i bezpieczeństwem jakie daje cycek..:)

A ja rozumiem mamy z 1 dzieckiem które sa ciekawe nowych pokarmów, sama nie mogłam sie doczekać by podać Poli pierwsza marchewkę, no ale teraz mam dystans..:) i tym razem stawiam na BLW..
 
Cyśka- u mnie pediatra powiedziała, żebym z kleikiem zaczekała do 4,5 msc, że to tak optymalnie będzie więc chyba poczekamy.
Hooba- ja tez na truskawki nie mogę sobie pozwolić ;( ani na wiele innych owoców, lato idzie, tyle owoców będzie a tu nic ;(

Co do smoczków to ja zamierzam kupić ten trójprzepływowy i po mału przyzwyczajać Larę. Do tej pory piła za smoczka 2 mleko mm a herbatkę z 1.

Jeśli chodzi o smoczek do uspakajania, my używamy aventu, mieliśmy 0-3 ale mała juz jakis czas skońcyzła 3 msc, więc kupiłam 3-6 i Lara ma odruch wymiotny jak jej go podaje, poza tym ta obwolutka zakrywa jej troszkę nosek, więc go wywaliłam. Wczoraj kupiłam smok 0-6 (tez z aventu), wcięcie pod noskiem jest spore więc nie utrudnia oddychania i ten silikonowy kikutek tez ma mniejszy, chyba taki sam jak 0-3.
A jak jest u Was ze smoczkami do uspakajania?których używacie?
 
Mitra młody, jak już wg mnie zje, zaczyna się szarpać tak jakby, podstawiam cycka, z którego karmiłąm, jeszcze raz, a on wierci się, denerwuje, wypluwa. Dziś po jednym z karmień próbowałam odciągnąć trochę, tj. chciałam 10 ml w 10 minut (tak gdzieś wyczytałam, że można sprawdzić czy jest dużo mleka), a tu naciekło przez 10 min. ledwo parę kropelek. Stąd doszłam do wniosku, że to kryzys laktacyjny.


Mi absolutnie nie spieszy się z podawaniem nowych pokarmów. Chyba zacznę dopiero pod koniec sierpnia.
 
Mitra - a z czym zaczynasz? Warzywka bedziesz gotowac? Ja to raczej jako dodatek bym ta metode stosowala, bo jakos tak nie sadze, zeby oprocz poznania smaku i zabawy, mloda sie najadla lizac marchewe ;-) A bez zebow sobie nie poradzi, nawet jak pomiazdzy dziaslami. Poza tym boje sie, ze moglaby sie zadlawic, jak nawet smoczek powoduje u niej odruch wymiotny.
 
eee chyba Adaś zaraził się ode mnie:/ charczy mu coś w nosie i pokasłuje:/ ale fridą nic się nie wyciąga:/ ehh miałam nadzieje, że się biedactwo nie zarazi ode mnie:/ jutro chyba do lekarza pójdziemy, zobaczymy czy mu się to jakoś rozwinie:/

kryzys laktacyjny, ja to totalnie odpuściłam, nie przejmuję się czy mały się najada czy nie, bo raz zjada malusio i marudzi a innym razem zje duużo i bez marudzenia, więc na spokojnie ;p przestałam też odciągać bo po całej nocy niejedzenia przez Adasia ja odciągam 60ml... porażka... a mały cały czas przybiera więc spoko:)
 
Suzi ja nie odciągam, bo przy częstym karmieniu nie mam kiedy, no i mi się nie chce, jeśli mam już chwilę wolniejszą :-p Zresztą mam mała lodówkę i nie mam miejsca na mleczko :crazy: są odciągnięte awaryjne 3 porcje i tyle... A z Adasiem udaj się do pediatry, niech osłucha i osądzi co jest. Kacperek na szczęście przy moim przeziębieniu ode mnie nie załapał nic, uff. A Wam życzę szybkiego zdrowienia!!!!!!
 
Dziewczyny ale się dziś ucieszyłam.

Ale od początku:
W tamtym roku tak pewnie październik-listopad zarejestrowałam się w programie bebilon bo jakieś darmowe rzeczy przesyłali dla maluszka po rejestracji.No i niestety nic nie dostałam.:wściekła/y:
Jakoś w tamtym tygodniu wchodzę na ich stronę i znów widzę że jest to samo że znów teraz wysyłają.Ale się wkurwiłam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: I napisałam do nich maila w miarę miłego ale jednocześnie takiego żeby dotarło co do niektórych żeby nie naciągali mamusiek na rejestracje a potem z wysyłki dupa,jak u mnie.I o dziwo następnego dnia dostałam odpowiedź od Pani że bardzo mnie przeprasza za zaistniałą sytuację itp. i że odrazu zleciła poleconym wysyłkę do mnie...ale aż do dzisiaj nic nie dostałam i byłam pewna że znów lipa.A tu wczoraj awizo listonosz zostawił i dziś mój m podjechał na pocztę odebrać.I co się okazało???? Dostałam wszystko i to podwójnie:-D:szok::-D:szok::-D:szok:czyli:
-dwa białe niedźwiadki
-dwie próbki kaszki bebilon od 6-mscy
-dwa śliniaki śliczne
- i dwa poradniki (takie fajne grube książeczki).Ale jestem szczęśliwa.He he ..a jednak warto walczyć o swoje:tak:


ps. kochane jakby któraś chciała to mogę przesłać jeden poradnik Bebilonu,dwa mi nie potrzebne
 
Ostatnia edycja:
Mitra młody, jak już wg mnie zje, zaczyna się szarpać tak jakby, podstawiam cycka, z którego karmiłąm, jeszcze raz, a on wierci się, denerwuje, wypluwa. Dziś po jednym z karmień próbowałam odciągnąć trochę, tj. chciałam 10 ml w 10 minut (tak gdzieś wyczytałam, że można sprawdzić czy jest dużo mleka), a tu naciekło przez 10 min. ledwo parę kropelek. Stąd doszłam do wniosku, że to kryzys laktacyjny.


Mi absolutnie nie spieszy się z podawaniem nowych pokarmów. Chyba zacznę dopiero pod koniec sierpnia.

To przestań sprawdzać.. przytulaj kołysz, jak sie szarpie odwroc uwage pokaz coś ciekawego..nie samym żarciem człowiek zyje..i nie denerwuj sie, minie..:)


Trina na początku i tak te wszystkie marcheweczki to tylko dodatek do mleczka - pozwolę mu sie bawić rozpaćkana marchewką czy jabłkiem- mały człowiek i tak wszytko pakuje do buzi..a przy okazji bedzie miał integracje sensoryczną..;)
 
reklama
To przestań sprawdzać.. przytulaj kołysz, jak sie szarpie odwroc uwage pokaz coś ciekawego..nie samym żarciem człowiek zyje..i nie denerwuj sie, minie..:)


Trina na początku i tak te wszystkie marcheweczki to tylko dodatek do mleczka - pozwolę mu sie bawić rozpaćkana marchewką czy jabłkiem- mały człowiek i tak wszytko pakuje do buzi..a przy okazji bedzie miał integracje sensoryczną..;)



Mitra - a weź mi podpowiedz nasza ekspertko;-) co mam zrobić.Bo u nas codziennie ostatnio wieczorem powtarza się ten sam schemat i też jak geniusia nie wiem co robić. A mianowicie mały na wieczór jak go karmię to najpierw spokojnie ssie ale krótko i za chwilę jest straszny płacz,szarpanie sie przy cycu,wyginanie na wszystkie strony.I wydaje mi się że po prostu po całym dniu jego wiszenia na cycu wieczorem już mam niewiele pokarmu i się nie najada chyba.Ostatnio tak było i podałam mu jeszcze 90ml odciągniętego mleczka i wszamał aż mu się uszy trzęsły i potem był już spokój.Nie wiem co robić??
 
Do góry