reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Luty 2012

reklama
jersey - ja myślę, że to może właśnie być kryzys laktacyjny związany znowu ze skokiem rozwojowym jak w 3 tyg...

teraz u nas jest 6 tydz i znowu to samo, mam nadzieję, że przejdzie. jeden postęp w karmieniu juz jest, skończyły się maratony po 1-1.5 h, teraz mała mocno ciągnie przez 15-20 min i koniec, potem tylko odbicie zajmuje czasem ponad 10 min :/ ale zawsze sie odbije, dlatego te nocne karmienia są do przezycia

u nas ani widu ani słychu o pediatrze, ja do przychodni mam 15 min spacerkiem, więc nie jest daleko, mógłby lekarz przyjść i się pokazać... ale chyba nie przyjdzie, więc my idziemy w następnym tyg na szczepienia, także się mu pokażemy :D

ja właśnie nie wiem kiedy robić chrzciny, mam zaklepany termin 29 kwietnia, ale nagle się okazało że wszyscy jadą gdzieś na weekendy majowe... idę dzisiaj zmienić termin na jakiś majowy chyba

a czy któraś z Was planuje wypad na weekend majowy? ja myslałam aby jechać nad morze, ale boję się troche z takim maluszkiem...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Krisowa Super, że z Adasie oczkami coraz lepiej. Trzymam kciuki za dobre wieści na następnej wizycie :)

My właśnie wróciłyśmy ze spacerku, Anielka nadal spi wiec jej nie budzę i tak zaraz pewnie będzie się domagać jedzenia :)
A ja mam problem bo my nie mamy ślubu i teraz rodzice mojego M naciskaja na slub. Tłumaczenie ze teraz nie mamy takiej sumy na to aby wyprawic wesele nie pomagaja bo deklaruja, że oni pokryja koszty.Tylko nie wiem czy ja chce zeby oni płacili. Bo teraz tez jest taka sytuacja, że siostra mojego mieszka sama w 3 pokojowym mieszkaniu ( mieszkanie rodziców bo oni sa za granica) i nie radzi sobie z utrzymaniem i zaproponowała żebyśmy zamieszkali z nią ale ja mam wątpliwości i czuje, że te pieniadze na wesele maja mnie "przekupić" żebym sie zgodziła na mieszkanie z nią.
Kiedyś juz pisałam jak zareagowałą jak dowiedziała sie o mojej ciązy. O tym, że zaserwowała mi "maseczke" z piwa na włosy i kazała usunąc ciąze.
Teraz jest zakochana w Małej i dla mnie też jej miła, ale ja tego nie umiem od tak wymazać.
Ehh... nie wiem co robić. Moj M powiedział ze to moja decyzja i zrobi jak ja będę chciała.
Przepraszam, że tak smecze ale musiałam sie wyzalić.
 
Była u nas położna i patrząc na Polę stwierdziła, że jest ona zbyt nerwowa i łapczywa, więc zaleciła własnie karmienie na raty. Nie wolno jej wisieć długo na cycu tylko niech zje i nawet jak ma się skończyć to płaczem niech nie je do upadłego i robić dużo przerw w czasie karmienia na odbeknięcie.
Dodatkowo kazała włożyć książkę pod materacyk, bo może to być refluks.


A delikol kazała o dziwo podawać raz dziennie :eek:
 
wiosna:) - w ogrodzie krokusy wyłażą mi na potęgę, słoneczko, pięknie, młoda spała 2,5 h w ogrodzie a ja obleciałam cały parter, umyłam okna, odkurzyłam, kurze pościerałam i od razu mi lepiej bo już patrzeć na te okna nie mogłam.

Rano pospałyśmy do 10, z karmieniami w łóżku ale trochę odespałam...
 
Możliwe, że to się na niej odbija i mam nadzieję, że szybko to minie.
Zapomniałam, że melisę mam pić :-)

będzie dobrze, musi.
 
Czesc Dziewuszki!
Antila dokladnie tak dziala. Wlaczasz do kontaktu i on delikatnie je podgrzewa (nie wysuszaja sie). Ja dalam za uzywany $10.
krisowa trzymam kciuki zeby Adasiowe oczka zdrowe byly!
Ale sie nam Adasiow wysypalo a propos. Ja znam tylko jednego, doroslego i normalnie takiego chlopa to kazda babka by po stopach calowala.
Martino mial skok wtedy co tak nam plakal i czesc tego placzu mogla byc dlatego, ze byl jeszcze glodny. Teraz jak wypije cala butelke i widze, ze jeszcze sobie jezorkiem mlaszcze to dorabiam mu jeszcze troche. Ale on ciagle nie ma stalego grafiku (czy to aby na pewno moj syn?:-)). Troche to przez to, ze codziennie gdzies jezdzimy, cos zalatwiamy i tak probuje robic wszystko o tej samej porze ale nie bardzo moge. Za to wieczory juz jestesmy zawsze w domu, o 20:30 kapanie i 21 Martino zasypia i zazwyczaj do 4 moge pospac a pozniej kolo 8-9 sie budzi to zdarze juz kazdego wyszykowac do szkoly/pracy, wykapac sie, sprzatnac i jak go karmie to sobie jem sniadanie i sprawdzam kompa (jak widac).
Chrzciny to ja na pewno na lato bede robic. Nie mam zadnej presji bo niestety zadne z chrzestnych nie bedzie moglo przyjechac. Ja sie nie bede wysilac bo jejku jak bym Wam opisala jak amerykancy przyszli na Kevina komunie to byscie padly (a ja sie tak naszykowalam). I tak dobrze jak wynajme namiot, krzesla, stoly, obrusy, zarcie bedzie na plastikach, cos na grilla wrzucimy, pare salatek, tort i bedzie. Alkoholu u mnie nigdy nie ma.
blair_80 ja bym nie ulegala presji - to jest WASZA decyzja. My nie mamy koscielnego i wiem, ze tescie by bardzo chcieli zebysmy mieli ale tak jak za kazdym razem jak chrzcimy dziecko odpowiadam ksiedzu: marzeniem kazdej kobiety jest spedzic ten dzien z najblizszymi, zeby ja ojciec poprowadzil do oltarza a my tutaj nie mamy rodziny wiec nie bede brala slubu bo tak wypada.
 
Chyba juz mi przeszedl szok (nie bol) to moge Wam opisac jak wczoraj poszlo.
Cale te podwiazanie jajnikow a wlasciwie to nie podwiazanie tylko wprowadzaja takie 2 preciki w jajniki i twoje wlasne cialo sprawia, ze w 3 miesiace one zarastaja i juz nigdy nie mozna miec dzieci. No wiec to tak fajnie wygladalo na ulotce, jak lekarz mowil, jak sprawdzalam internet.
Taaa...
Pojechalismy tam rano ale M musial zostac z Martinkiem w poczekalni (ile bym dala zeby byl tam ze mna). Na poczatku OK: poszlam do gabinetu, dali mi zastrzyk znieczulajacy w tylek i glupiego jasia do polkniecia. A na ulotce pisalo, ze zabieg jest bezbolesny i nie daje sie znieczulenia.
No ale pamietajac swoj porod jak daja znieczulenie to biore.
Juz bylam zdenerwowana, w nocy spac nie moglam i nic jesc bo wiecie no jednak to duza decyzja. A tu kazali mi przejsc do innego pokoju a tam normalnie sala szpitalna i oni mnie zaczeli przygotowywac jak do cesarki!
Wtedy juz sie wystraszylam na dobre, okryli mnie cala przescieradlami, spryskali jodyna, no i zeszli sie: lekarz, pielegniarka, pomocnica lekarza i babka z firmy, ktora to produkuje (ona przywiozla ten zestaw i sama go osobiscie musiala otworzyc).
Jejku nie bede juz Wam tak dokladnie opisywac ale bolalo jak cholera, wprowadzal mi jakies przewody i jak robil zastrzyk nie wiem w kazdy jajnik?
Myslalam, ze to qurwa juz a on dopiero"znieczuli". Pozniej jak mi to wprowadzal to myslalam, ze zejde i na koniec kamere zeby zobaczyc czy wszystko dobrze usadowione. No masakra.
Patrzalam tylko zeby jak najszybciej wyjsc z gabinetu i ledwo drzwi zamknelam to sie tak poryczalam. W samochodzie sie zwijalam z bolu, jak najgorszy okres normalnie. Biedny M od razu podjechal po jakies tableki przeciwbolowe.
Gdybym wiedziala jak to bedzie NAPRAWDE wygladac to chyba bym zostala przy Depo Proverze do menopauzy.
A pozniej w domu to normalnie jakbym byla po porodzie. Lezalam obolala, splakana w lozku; M mi zostawil tylko butelki, termos z ciepla woda, pieluchy, chusteczki i jedzenie przy lozku.
Oczywiscie Misiek sie obesral i lozko i mnie a pozniej jeszcze naulewal. Nie mialam sily isc mu po ciuchy to sie rozebralismy i tak lezelismy 2 golasy pod koldra w tych zygach i kupach.
Ale przynajmniej Misiek dobrze spal.
Dobrze, ze mozna zarcie zamawiac przez internet to M odebral i przynajmniej obiad byl. Dzisiaj musze ten syf posprzatac (po 1 dniu!).
No ale juz po wszystkim, juz mam to za soba i nigdy nie bede musiala przechodzic przez porod.
Czuje sie psychicznie lepiej, z M juz zupelnie dobrze. Mam tutaj tylko jego, on jest moim mezem, tata, przyjacielem, moim wszystkim i nie moge tak daleko byc od niego.
 
reklama
ale boli mnie głowa:( straszliwie:( wzięłam 1 apap, ale nie pomógł:( ehh

mój mały dziś sporo ulewa:(

zabrałam go na spacer do przychodni na ważenie, dziś waży 3200g, a więc przytył w ciągu tygodnia 300g :) chyba prawidłowo nie? bo pielęgniarka nie chciała mi powiedzieć...:/
 
Do góry