reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

reklama
Mój Smyk od 8 rano tak do 16 raczej mało śpi i je tak co 2 godz. Potem od 3 do nawet 5 godz. przesypia iI je przez ok. 8 do 15 minut z jednego cyca (co karmienie zmieniam mu cyca :-)).
milego dzionka, mimo tej pogody :-)
 
Witajcie :-) spać nie możecie?

Ja też nie :no: tak mniej więcej od 3 w nocy. Najpierw Mikołaj obudził sie na karmienie, potem kupsko i przewijanie. Jak już przysypiał to przyszła Maja, bo cos jej sie śniło. Tłukła mi się w łóżku ponad godzinę zanim zasnęła. Jak Maja zasnęła to obudził się Mikołaj na kupsko i jedzenie. Obudził Maję i to już był koniec spania.

Po wizycie u neurologa znowu dół się pogłębił. Widziałam od początku, że coś jest nie tak. Czeka nas rehabilitacja z uwagi na to obniżone napięcie mięśniowe i asymetrię ułożenia. Do tego mam mu zrobić usg główki, bo przedłużająca się żółtaczka mogła spowodować jakieś niedotlenienie (?). Do tego jeszcze trzeba zrobić badanie krwi w kierunku cytomegalii. I jeszcze jakby było mało powtórzyć badanie słuchu, bo nie zareagował tak jak powinien. Z tym słuchem to sama miałam poprosić pediatrę o skierowanie na badanie.
No i oczywiście szczepienia skojarzone stoją pod dużym znakiem zapytania. Już mam jakieś zastrzeżenie wpisane w książeczkę, coś odnośnie szczepionki na krztuśca.

Joasia, Kesti :-):-):-):-) no dziewczyny jak się patrzy:-) też bym tak chciała

Wczoraj nic nie zrobiłam, mialam poprasować, ale zabrakło sił. Dziś też nie dam rady, spać mi sie chce okrutnie. Zaraz przewinę młodego i chyba położę się razem z nim.

Miłego dnia
 
Bry


ja to sie nie wypowiadam bo grzeczne me dziecie wiec niechce zapeszac :-p
Kesti 180?? nie za duzo ??? moj je teraz po 120 ale wiem ze ja zrobiłabym mu wiecej to tez zje :-p

wkurza mnie ta pogoda ...;/
 
Selerowa mam nadzieje, ze gruntownie przebadaja Mikolaja i okaze sie, ze wszystko jest ok. Wspolczuje ciezkiej nocki. Odpoczywaj jak tylko mozesz. Pranie poczeka.
A jak z mezem?

Ja juz pranie nastawilam. Zaraz wyjme jakies mieso ns obiad. Tylko malego musze ogarnac, ao wcale spac noe chce
 
Hej dziewczyny. U nas nocka jako tako. Wczoraj mała mi zwymiotowala w nocy. Ona ma tendencje do ulewania ale to były ewidentnie wymioty. Masakra jak się wystraszylam. Akurat ja bujalam żeby usunęła a ona zaczęła kaszlwc i chyba ja dzwiglo i tyle. Na szczęście raz się to tylko przytrafiło.

Moja tez czasem się rzuca przy piersi i to na pewno cos z brzuszkiem. Ale zauważyłam ze jak ja pije koper włoski to potem te bączki fajnie uciekają i jest spokojna. W ogóle to nie miałam ani trochę problemu przy przyssaniu malej. Od samego urodzenia pieknie ciągnęła, a teraz normalnie se nie radzi. I to na pewno przez smoczek z NUKa. Bo zdziwilam się ze ona wcale nie musi się silowac żeby utrzymać go w buzi. Jest idealnie dopasowany do kształtu podniebienia. I zrezygnuje z niego. Dam jej tylko z Aventa a jak to nie pomoże to w ogóle zrezygnuje. Z żalem no ale cuz.

Selerowa daj dziecko a każdemu się znajdzie jakas nieprawidłowość. Asymetrię i wzmożone bądź obniżone napięcie to chyba każde dziecko ma. Normalnie tyle ludzi znam, co chodzą na rehabilitacje z dziećmi ze szok.

Kesti mi się tez wydaje ze 180 to trochę dużo.

Joasia chcesz powiedzieć ze ty w 10 min. sciagasz 120ml pokarmu???
Tyez dziś slyszalam te ptaszki :-) aż miło :-)
 
Edda może to nie były wymioty, tylko źle ją odbiłaś i potem wszystko poszło jakby z odbiciem. Ja też raz tak miałam w nocy i wiem, że wtedy dobrze się jej nie odbiło po jedzeniu.
Raz 120 ściągłam w 8 min. Mleko leci z 8-10 kanalików. Mam ręczny laktator. Dziś ściągłam w 10 min nawet więcej. Nie wiem ile, bo skali brakło - calutką mała butelkę Avent. Nawet mąż był w szoku, że cała butla.
Dlatego ściągam w nocy, bo karmienie głodomora schodzi szybciej i wiem ile zjadła.

Wczoraj przed kąpielą pomimo tego, że cyce nie były jakieś pełne to się z nich lało. Poszłam do męża pokazać mu to zjawisko i wcisnęłam mu wielkim strumieniem do kawy (hahaha), a on ją wypił.

W DDtvn ma być dziś ciało po porodzie. Ciekawe czy powiedzą jak o nie dbać.
 
Ostatnia edycja:
Katia, dzięki :-) ja tez mam taką nadzieję, choć ten słuch od początku mnie martwi. A z mężem różnie, ale mam inne problemy. O tym nie myślę :-) jakos to będzie

Edda, ja tez znam wiele dzieciaczków potrzebujących rehabilitacji z uwagi na takie czy inne napięcie mięśniowe. I w tym wszystkim to jest najmniejszy ból. Ale nieważne...
Mikołaj też ma NUKi i przez to wcale gorzej nie zachowuje się przy cycu.

Wkurza mnie dziś wszystko. Nawet sąsiadkę popędziłam, ale jej to sie należało od dawna. Babsko wścibskie przychodzi do ciotki, nie do mnie, ale domofonem zawsze zadzwoni do mnie, żebym jej otworzyła. Przychodzi wtedy gdy wie, że corka ciotki wyszła z domu, a staruszka nie otworzy sama. Powiedziałam jej więc, żeby przyszła później jak wróci Teresa, bo ja nie wiem czy mają życzenie ją widzieć:-) Całe miasto będzie wiedziało jaka to ja jestem niedobra :-)

Młody mi się wydziera, zmykam

Młody juz nakarmiony śpi.

Joasia, mnie najbardziej wkurza wychodzenie spod prysznica. Po takiej ciepłej kąpieli w piersiach powstaje ciśnienie i zanim wytrę sie ręcznikiem jestem już zalana mlekiem. Musze mieć pod ręką chusteczki albo ręcznik papierowy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Z ogromnym smutkiem i żalem żegnamy naszą moderatorkę - Kasiulka_1980 ; mamusię Hani i Majeczki. Pomimo walki, wiary, ogromnej siły i chęci życia została pokonana przez chorobę. Nadal nam trudno w to uwierzyć, zwłaszcza, że jej ostatnie sms-y były pełne nadziei :-(
Dziękujemy wszystkim, którzy Jej pomagali i ją wspierali. Wątek kondolencyjny znajdziesz w Pożegnaniach.
Smutno bardzo. W redakcji, po konsultacji ze znajomymi lekarzami już od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że Kasia umiera i , że nie ma szans na wyleczenie. Dlatego kochane bardzo, bardzo Was proszę dbajcie o siebie. Róbcie regularnie cytologię, leczcie nadżerki. A jeśli Was coś niepokoi, a lekarz mówi, że bzdura - skonsultujcie się z jeszcze jednym. Kasia miała ogromnego pecha, że trafiła na niekompetentnych lekarzy, że źle pobrano jej cytologię, że zignorowano objawy. takie przypadki są rzadkie, dużo częściej to my zaniedbujemy badania. Wiem, ze Kasi bardzo zależało, żeby już żadnej z mam nie spotkało to, co Ją, dlatego koniecznie, przez pamięć dla niej jeśli macie jakieś zaległe badania zróbcie je w tym tygodniu.
 
Do góry