reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Grzechotka tez mi sie dluza teraz dni. Cala ciaza to zleciala mi szybko a ta koncowka teraz to juz nie moge wytrzymac. Jakas zniecierpliwiona jestem. To powiem Wam ze moj jakos od kiedy jestem w ciazy to sie hamuje i mnie nie denerwuje...przed bylo gorzej:-D teraz to nawet z pracy dzwoni spytac jak sie czuje. Zobaczymy na jak dlugo mu zostanie :-) A jak powiedzialam mu, ze juz od tego tygodnia ma nic nie pic, zadnego piwka ani nic to tylko odpowoedzial 'dobrze' ..szok :-)

A moj sen dzisiejszy to w ogole jakas masakra...snil mi sie porod oczywiscie. Tylko ze ja w nim nie uczestniczylam :-D tylko mowie do mojego jedziemy do szpitala bo maly nam sie urodzil i czeka na nas hehe :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sny to kazda z nas ma teraz pokrecone:-)
Mnie ostatnio brzuch bolal, takie dziwne klucie ale zasnelam... i sni mi sie, ze rodze oczywiscie ale wody mi nie odeszly wiec moj maz wzial taka zwykla igle do szycia i mi przekuwal:szok::szok: obudzilam sie i mysle sobie, ze mam chore sny hehe
 
Jejuuuuuuuuuu dziewczyny, ale mi humor poprawiłyście:-) już myślałam, że z moim jest coś nie halo, ale widzę, że to norma:-) :-) :-) :-) :-) choć wczoraj to on się wkurzył, jak gadałam z koleżanką o sprawach służbowych. Zapytał czy jestem na zwolnieniu czy nadal pracuję:-) a za chwilę zadzwonił jego kumpel więc zapytałam czy on ciągnie dwie zmiany:-)

Ale i tak najlepszy jest mój szwagier, który mówi do siostry - Asieńko, ale o co chodz. Jak jesteś dziś zmęczona, odpoczij, zrobisz jutro:-)
A potem rusza dupę i pomaga, bo dostaje zjebkę:-)

Mężon mnie okrutnie dziś kocha:-) od rana dzwonił już chyba z 15 razy:-) i kupił witaminki za 56zł:-) te akurat będę brała też w trakcie karmienia. Muszę brać witaminy, bo prawie nie jem owoców, z warzyw też nie wszystkie, a wyniki taki sobie.

Mi jak w puerwszej ciąży przyśnił się poród, to pojechałam do szpitala i urodziłam. Teraz albo nie mam snów, albo ich nie pamiętam:-)
 
Mój ostatnio bardzo się stara mnie nie denerwować i bardzo mi pomaga oczywiście jak już nie daję rady to krzyknie na mnie za co staram się nie mieć do nigo pretensji bo ja na jego miejscu z moimi ostatnimi humorkami sama bym nie wytrzymała, ale nawet jak się na chwilę uniesie to widać że mu przykro i zaraz się poprawia, on sam przyznał iż widać że ta ciąża mnie wykańcza, cóż mam świadomość że aż taksłodko już zawsze nie będzie dlatego korzystam póki mogę ;-)
 
moj męzul tez sie stara mnie nie wnerwiac i pomaga jak moze :-D ale od wczoraj mam taka kurwiczke na wszystko i wszystkich ze lepiej zeby sie nie odzywał , chodze naładowana jak bomba :-p hah zaczynam sie stresowac porodem ... i te stresy wychodza na wierzch :-D

blind hahah dobry sen :-D zeby to tak szło .. nie brac udziału w porodzie :-p
 
A ja w ramach ciekawostek się Wam pochwalę jakie to "pomocne" rady ostatnio usłyszałam. Moja babcia uszyła powłoczkę na poduszkę i powiedziała: "teściowa gęsi ma to ci naskubie i wypchasz - będziesz miała dla dziecka..." :szok: argument, że nawet ja na pierze reaguję katarem i łzami nie przeszedł... Skąd w ogóle pomysł, że zamierzam się bawić pierzem. Już się wyrywam do darcia...
Ostatnio też mówiąc, że szukam kombinezonu na powrót ze szpitala usłyszałam od mamy i szwagierki, że ze szpitala to przecież w koc i na ręku... To chwila przecież (jakby to miało znaczenie) i daleko nie jest (15 km samochodem)... No bo kto by tam o nosidełku myślał. Fanaberia jakaś. Czas się zatrzymał dla niektórych....
 
Ehh ja już mam lepszy humor:tak: Zaraz po KTG pojechałam do MCbudki :-D Zjadłam Mc zestaw i jest mi teraz tak błogo, zaraz pójde pewnie spać :-p
 
Dziewczyny czy Wy też tak macie że im bliżej porodu tym bardziej się martwicie czy wszystko jest ok z Dzidzią. Ja wczoraj dowiedziałam się że zamiast cc (całe życie miałam mówione że jesli zajdę w ciąże to ze względu na moją wadę serca będę mieć cesarkę), będę rodzić naturalnie. Martwię się, że nie dam sobie rady, że nie będę wiedziała co mam robić w czasie porodu. Martwię się, że pomimo tego iż wszystkie usg wychodziły dobrze dziecko może urodzić się z jakąś wadą lub niedotlenione. Chciałabym już urodzić i wiedzieć, że wszystko z Julką jest w porządku, że jest zdrowa
 
Yenka, moja teściowa też uważa, że do samochodu to na rękach dziecko można wziąc i trzymac..ale ja tam jej przekonywac nie zamierzam. Nosidełko kupie i nic mowic nie bede.

Monila, co prawda to prawda. Jak sie obudzilam to załowałam, że to sen tylko ;(

Myg, też sobie tak czasem zaszaleje...szczególnie nie moge sobie odmowic Coli i od czasu do czasu puszeczke wypije :]

Madzioludek, nie jestes sama. Tez sie ciagle zastanawiam ciagle czy wszystko ok...no ale co ma byc to bedzie....wiesz mi tez duzo ludzi mówilo (szczegolnie mama), ze przez dysplazje stawow biodrowych to na pewno bede cesarke miala a tu nic z tego...chociaz ja chyba bardziej cc sie boje niz sn.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Madzia ja miałam tak samo że mi mówiono że będę miała cc z wadą, ale potem tą wadę mi usunięto i teraz jest ok. Lekarz powiedział że nie widzi przeciwskazać, do kardiologa już nie doszłam. Boje sie tego że odpłyne podczas porodu i zamiast dzieckiem będą się musieli na mnie skupić :baffled:
A nie pochwaliłam się, na tym KTG dostałam tyle próbek że przez całą ciąże tyle nie dostałam :-p
Z tego co mi znajome mówiły to bez nosidełka cie z szpitala nie wypszczą
 
Do góry