reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Eve ja też mam problem z pokarmem i dobrze na mnie działa felmaltiker to słód jeczmienny a do tego ricinnus communis to lek homeopatyczny czasem karmi szklanka też pomaga jak narazie najada się bo wytrzymuje 2-3 h czasem tez i godzinę ale jest coraz lepiej tfu tfu żeby nie zapeszyc :-D

Mój książę już śpi ale mialam dziś 2godzinny spacer po domu z nim ns rękach co usiadlam to ryk jak chodziłam i trzymałam go przodem do świata to był happy chyba chciał pomóc mamusi schudnąć;-)
 
reklama
Selerowa ale masz fajnie chłodno. Ja mam w pokoju 24 czasem nawet 25 st. Często wietrze ale nic więcej nie moge zrobić. Okna na mikro uchyl kaloryfery zakręcone. Malej daje spiochy z długim rękawem na noc tylko. Wydaje mi się ze na krotki rękaw jest za chłodno, bo jak ją będę ubierać w lecie?. Jak myślicie?

My tez na bioderka na kontrole za 3 mies. Bo ma brak jądra kostnienia. Masakra. Gdzie się nie pójdzie to cos mi w tym dziecku wyszukają nowego...
 
Dziewczyny ile odciągacie mleka z piersi? Bo u mnie dziś było 30 ml z obu :-( nie wiem co jeszcze zrobić pije dużo wody dziś wypiłam szklanke karmi może to pomoże
Anna super że maluch tak ładnie się rozwija!
Monila wow wielki ten Twój synek! Dla mojej niektóre 62 za duże :p ale licze że 4kg już przekroczyła :-)
Selerowa jak ja Cię podziwiam! Chciałabym ogarniać wszystko tak jak Ty dom, dzieci, obiad, ja to zawsze mam problem żeby się wyrobić ze wszystkim

Jutro idę na wizytę u gina i też liczę na zielone światło na ćwiczenia bo już patrzeć na siebie nie mogę :/
 
Katia, a jaką temperaturę masz w domu? Ja w dzień mam 21, w nocy 18, więc raczej nie przegrzewam Mikołaja. Ubrany jest albo w bodziaka na długi rękaw plus śpiochy lub bodziak na krótki rękaw plus cienki pajac. Niestety, krążenie ma po mnie, bo ręce i nóżki ciągle zimne.

.
Ja mam w nocy ok 20 w dzień 21, kiedyś ubierałam bodziaka z krótkim i pajac , teraz na noc tylko pajac i spi w rozku :)

dziewczyny po 3,5h spania małej ja przed chwila sciagnelam 50 z obu piersi. Lichutko ;( moze ona marudzi bo głodna ja mam za mało pokarmu :( a po butli spi już tyle​
Hmmm, to faktycznie mało, ale ja mam dni,ze pusty cyc a i tak Mlody cos tam wyciągnie, nie chce zapeszać ale na razie daje rade bez dokarmiania mm, a mój Tymek opitala dwa cyce, mi pomaga karmi, no dzisiaj zapodam sobie , albo herbatke laktacyjna, bo czuje puste a już 2 h nie karmiłam.


Oj mojego Mlodego marudzenia cd, az m odpuscil sobie silownie, żeby pobyc ze mna w tych trudnych chwilach, chwala mu za to, bo do glowy dostaje.
 
Magdzik, przestań. Muszę pewne rzeczy sama zrobić, bo nie ma innego chętnego. Czekam aż Maja podrośnie to może ona zacznie więcej pomagać:-) bo męża to ja już nie wychowam :-( Wstaję wcześnie, czasem o 5:30, czasem kilka minut po 6 mąz wychodząc do pracy budzi mnie. I zanim dzieciaki wstaną ja coś tam zrobię- a to pranie wtawię, a tl zupę nastawię, mięso zamarynuję, kuchnię ogarnię po porannej działalności męża. Latem wstawałam o 3 żeby poprasować jak było chłodniej, bo potem na tym moim poddaszu nie dawało się.
A obiadek...cóż...jak przyzwyczaiłam do dobrego to teraz mam. Maja od maleńkości przyzwyczajona była, że między 12 a 13 zjada zupę. I tak jest do dziś, że zupa o tej porze musi być. Wraca ze szkoły i dostaje ciepłą zupę, a drugi danie jemy jak mąz wraca z pracy tzn. po 15. Z drugiej jednak strony cieszę się, że je zupy:-) ileż problemów mają rodzice, bo dziecko ne je. Maja co prawda też od wakacji je dużo mniej, ale je:-)
Dlatego dziewczyny - piszę do tych, co to mają szansę na wychowanie jezcze męża- nie bądzcie za dobre. Obiadek z dwóch dań pls deser tylko od święta ;-) koszulki można założyć czasem pogniecione ;-) ciasta do kawy też nie musi mieć...że nie wspomnę o piwie do meczu;-) ileż to ja razy obiecywałam swojemu, że któregoś dnia zoaczy na kuchence patelnię, a na niej kartkę z napisem " obiad"...

Aaaaa mężon zakupił mi nowy sprzęt...to tak, żebym nie marudziła, że żadnych prezentów nie dostaję... żelazko mi kupił w lidlu, bo wspomniałam wczoraj, że chyb fajne...to jutro próba będzie...

Kasoku, mój też ciężkie popołudnie ma. I chyba wyczuł, że tatusia nie ma w domu, bo ponad 3 godziny marudził. Padł tuż przed powrotem tatusia...że niby grzeczny synuś :-p

Oki, idę spać.
Kolorowych snów:-) :-)
 
Bry:-)
Pogadam se sama ze sobą:-)
Dziś pobudka przed 2, godzina stękania i płaczu, w końcu luzik i kupa poszła. Kolejna pobudka przed 5, tym razem bez placzu, ale było jedzenie, kupa, gadanie i śmiechy. O 6 padł.
Pranie się już kończy, kuchnia odgruzowana.
Kurna...mam takie jedno marzenie...posprzątać wieczorem kuchnię, pójść spać, wstać rano i żeby taka kuchnia była w takim samym stanie jak wieczorem- bez garów w zlewie zamiast w zmywarce, bez okruchów na blatach, bez pustych butelek na blacie. ( chyba jeszcze jeden kosz na śmieci muszę kupić, bo często mam wrażenie, że moi domownicy nie wiedzą, że coś takiego istnieje).
To sobie ulżyłam:-)
Pogoda do dupy. Całą noc padało, teraz też nie lepiej. A ja muszę dziś wyjść z domu i nie mam pomysłu jak to logistycznie ogarnąć. Mamy dziś usg przezciemiączkowe i to akurat wtedy, gdy trzeba Maję odebrać ze szkoły. W deszcz nie uśmiecha mi się zapierdzielać z wózkiem około 4 km w jedną stonę. A jak wezmę samochód to muszę Maję wcześnie odebrać i wziąć ją ze sobą. Jest jeszcze 3 wyjście, ale najmniej mi się podoba:-p wziąć teścia ze sobą. Chciałam jeszcze zrobić małemu badania na cytomegalię i bilirubinę, ale nie wiem czy mam ochotę dziś zapierdzielać przez pół miasta.

Coś pralka szaleje...
Miłego!
 
Bry :-)

Selerowa wiec pogadamy sobie razem :-)

u nas tez pobudka o 2 i o 5 papu i nyny :-) teraz Oliś spi w naszym łózku ... taa rodzice wybyli z łózka to całe jego :-D
ojj znam ten bol ... sprzatasz, sprzatasz a nastepnego dnia jest tak samo ... tylko ze u mnie to męzul ten bajzel robi :-p u mnie tez juz pralka pierze kolejna partie wiekszych ciuszków ;-) a wieczorem czeka mnie sterta prasowania ... ale co tam lubie prasowac zwłaszcza wieczorami ... ja to wogole lubie sprzatac wieczorami :-D u nas tez w nocy padało i teraz zachmurzone niebo i pewnie znowu bedzie popadywac co jakis czas ze nawet na spacer sie nie da wyjsc ....ale ponoc jutro ma byc znowu ładnie ... oby :-)

a my dzis mamy 2 miesiace :-) toz to juz duzego chłopa mam w domu :-D nie wiem kiedy to zleciało ... leci to zbyt szybko :-p


Magdizk kciuki za zielone światło na ćwiczenia
miłego dnia
 
Ostatnia edycja:
Hej!!

Selerowa Ty to złota kobieta jesteś!!! U mnie czasami mąż jak wróci z pracy to jeszcze obiad gotuje jeśli ja nie mogłam ze względu na małego. Jak nei zdążę wyprasować koszul to sam to zrobi. Małym się zajmie. Teraz śniadanie robi.
Nie mogę narzekać na męża, naprawdę.
A temp mam taką jak Edda. Mam bardzo ciepłe mieszkanie. W dni słoneczne ciężko w nim wytrzymać.
Kciuki za USG!! &&&&

Monia sto lat dla Oliśka :tak: U mnie też już pralka pierze, mieszkanie ogarnięte i czekam, aż młody przyśnie.

Kasoku a ile waży Twój Tymcio? Mój też kiedyś dwa cyce obrabiał za jednym zamachem, a teraz jeden mu wystarcza. A karmię co 2-3 godziny.

Magdzik
ja tak jak Monia zaczęłam trochę ćwiczyć. Zostało mi jeszcze 6 kg go zrzucenia do wagi sprzed ciąży. A 9 do wagi wymarzonej :-D

Dzień paskuuudny :wściekła/y:
 
Dzieńdoberek :-D

Selerowa ja też nieraz się z zastanawiam jak Ty to wszystko ogarniasz. Szacun :-)

Ja jakoś daje radę, bo jednak mogę liczyć na jakąś tam pomoc męża, przynajmniej czasem popołudniami i w weekendy. Mnie się ciut chyba udało go wychować.
Na zakupy raczej chodzi on. Obiady to robimy różnie - wszystko zależy od Zuzi czy da mi na to szansę zanim on wróci z pracy. Czasami ja robie dla siebie i męża dwa różne, czasami je to co ja, czasami każdy gotuje dla siebie, czasami mąż dwa takie same jak dla mnie i czasami mąż też dwa różne (choć to najrzadszy scenariusz, ale się zdarza). No i po jego gotowaniu to on myje gary.
Jak trzeba to i pranie nastawi i rozwiesi.
Co do prasowania to jest zasada - każdy prasuje swoje, a ciuszki Zuzy to ten kto ma chwilkę czasu.
Tyle, że po poranku to kuchnia tak jak u Selerowej. Dzisiaj cała podłoga wysypana w musli - kura by się przydała.

Zamówiliśmy jednak tą dużą huśtawke z FP - Butterfly Garden Papasan. Wczoraj przyszła i okazała się zbawienna na "kolkowy" wieczór. W pozycji w jakiej się tam leży chyba nie bolał jej tak ten brzuszek, tylko cały czas puszczała bączki i trochę drzemała. Fakt, huśtawka jest bardzo ciężka, ale spełnia swoją funkcję i robi wrażenie.

Temperatura w mieszkaniu u nas też wysoka, pomimo wietrzenia i pozakręcanych kaloryferów. Do spania daje jej body i przykrywam kołderką, żeby te nóżki trochę odetchnęły, no i łatwiej w nich sprawdzić czy zmienić pieluchę.
 
reklama
Hej
A my dziś do 9 spalismy :-D oczywiście z przerwami już nie wiem jakimi bo się pogubilam przez sen o której karmię . Obudziła nas położna a mały tak się uśmiechał jak ona przyszła ale nie do niej tylko do mnie na rękach aż miło było ale już się miło skończyło teraz już marudzi :-( idę
 
Do góry