reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

reklama
Sandra ja maratony robiłam takie, że aż miałam zakwasy na łydkach. Po kilka razy od samego dołu do góry szpitala. W końcu dałam sobie spokój.
 
Mama Stacha, kilku lekarzy zaleciło odstawienie d cyca, bo to może enzymy czy coś zawarte w moim mleku blokują uwalnianie bilirubiny. Kazali więc ściągać, pasteryzować i podawać i to miało w ciągu 2 dni spowodować spadek bilirubiny. A tu dupa. Czyli nie mój pokarm jest winny. Teraz uwiesiłam się tarczycy, choc endokrynolog, z którą rozmawiałam dzisiaj powiedziała, że dziecko na pewno ma dobry poziom tsh inaczej by dzwonili ze szpitala, bo poziom hormonów podobno jest oznaczany przy okazji badań przesiewowych czy coś w tym stylu. A nie dzwonili, więc jest oki. I po prostu jestem głupia.
Posłucham więc chyba bratowej, ktora powiedziała, że wysoki poziom bilirubiny wpływa korzystnie na rozwój mózgu:-) i chyba pomysł posiadania w domu geniusza odpowiada mi najbardziej:-)

U księdza byłam. Nie wiem dlaczego mó stary wczoraj się z nim nie dogadał:-) ja nie dość, że usłyszałam, że mogę ochrzcić w każdym terminie jaki mi pasuje, to jeszcze zaproponował mi chrzest 3 maja w sobotę:-) chyba skorzystam:-) jutro podjadę do knajpy i zorientuję się co i jak:-)
Tak więc jutro czeka mnie znowu intensywny dzień. Dobrze, że dzisiaj obiad podszykowałam:-)

Idę dzieciaki myć i kłaść spać. Mąż wraca po 22.

Sandra, odpuśc sobie te schody. Mi położna mówiła, że to może opóznić. Męża zawezwij i jakiś numerek strzelcie gdzieś pod prysznicem:-) :-) bo mycia korytarzy szpitalnych nie polecam :-)
 
Ostatnia edycja:
Selerowa, ja czytałam o tych badaniach przesiewowych, ale mi w książeczce nie zaznaczyli, że tarczycę akurat sprawdzali. W ogóle nikt małego pod tym kątem nie badał, nie wiem czemu.
A do kogo chodzisz do endokrynologa? Ja jeżdżę właśnie do Grodziska do dr Pietrzyk, w przychodni na przeciwko stacji, jestem bardzo zadowolona. Od porodu nie przyjmuję leków i mam u niej być 6tyg po porodzie z wynikami badań.
 
Joasia uuu to jeszczs trochę jak nie będzie boleć. Jutro przychodzi HV to jej spytam co to. Może coś ściągającego mi założą.

Młoda spała 3g i by spała ale po wczorajszym częatszym karmieniu cycki szaleją i na śpiocha przystawiłam. Ciekawe jak nocka
 
Hej u nas porażka z karmieniem znowu nic nie wychodzi karmię często ściągam pokarm i nic więcej się nie tworzy a w nocy dużo pokarmu a w dzień pustki brak mi już nadzieji co jeszcze mogę zrobić.
Joasia mnie po 3 tyg już nic nie boli ale szfy się nie rozpuści ły cały czas wystają po bokach chyba je obetne :-D
 
Grzechotka mnie te szwy po bokach obcięła położna i się nawet dziwiła, że mi tego nie obcięli w szpitalu, a w szpitalu powiedzieli żeby sobie obciąć samemu.

U mnie z pokarmem w sumie chyba lepiej. Ile go tam jest chyba trudno oszacować, ale dzidzia jak poje to nawet śpi, więc pewnie ok.
I Grzechotka nie przejmuj się - po cesarce to dobrze, że w ogóle coś masz. Ja też przejmowałam jak jedna głupia położna w szpitalu powiedziała, że jak karmie tyle razy to jest coś nie tak. Ale w pudełku ze szpitala miałam coś takiego jak Przewodnik po karmieniu piersią z Aventa i tam jest napisane, że można karmić nawet po 12 razy dziennie i czas karmienia od 5 minut do nawet godziny lub więcej i, że to normuje się na co 3-4 godziny nieraz dopiero po 8-12 tygodni.
Dlatego w miarę możliwości nie odciagaj, tylko jak najczęściej przystawiaj dzidzie do cyca.

Na tej stronie jest ten poradnik: Redirecting to http://www.mamyavent.pl/dzienniczek/
 
Hej!!

Grzechotko mi kazali obcinać te żyłki (?), które wychodzą z brzucha :tak:

U nas też nie najlepiej z karmieniem. W nocy - super! Mleko jest tłuste, najada się szybko i idzie spać. A w dzień to już gorzej. Wczoraj podałam mm 90m ok 12 i Mały zasnął. Obudził się po 3 godzinach i się zaczęło wiszenie na cycku. W sumie od 16 do 19 non stop karmiłam. Posłuchałam koleżanki, która delikatnie mnie skrytykowała jak dowiedziała się, że dokarmiam Małego, że on potrzebuje bliskości. W cale nie jest głodny tylko chce się przytulić. Moja intuicja mówiła co innego, ale przecież nie będę bronić bliskości własnemu dziecku. No i tak wisieliśmy na cycku. On się denerwował,bo nie dość, że był głodny, to i zmęczony, bo nie spał od 15. Cycki to myślałam, ze mi odpadną.
O 20 wrócił Mąż, przejął Małego, a ja w tym czasie poszłam sprawdzić ile tego pokarmu mam. I tu miłe zaskoczenie - ściągnęłam z 2 cycków 90ml. Myślę sobie super!! Mąż nakarmił Michała i jak się wydawało dzidziuś pójdzie spać. No i przysnął na 10 min :szok: Wtedy powiedziałam dość - byłąm wkurzona, że wcześniej słuchałam innych a nie swojej intuicji, która mi mówiła, że Mały jest głodny. Kazałam Mężowi zrobić 60ml mm. Mały wypił to błyskawicznie i szukał jeszcze jedzenia, ale udało się go uśpić. No i potem pięknie spał 4 godziny.
W nocy przeczytałam na jakimś forum, że dziewczyny, które trzymały dietę (ja trzymam) po ok 3-4tygodniach karmienia kp musiały dokarmiać dzieci, bo te się nie najadały. Najwyraźniej pokarm był za mało wartościowy. Innej opcji nie widzę. Więc dzisiaj zaczynam jeść normalnie. Jak to już nie pomoże to ja nie wiem.
Całe szczęście, że w nocy je normalnie i jest tylko na piersi.

Sandra współczuję, że tak się męczysz. Ale jeszcze dzień, dwa i będzie po wszystkim. Będziesz miała Synka przy sobie, a wtedy zapomnisz o tych niewygodach.

Selerowa dobrze, że udało Ci się dogadać z księdzem. Kurcze, my będziemy chrzcić na podlasiu i cena w "naszej" restauracji to 40zł za talerzyk (5 przystawek, zupa, dwa ciepłe dania, kawa, herbata, napoje). My 110zł za osobę płaciliśmy w 2012 roku na naszym weselu, gdzie był full wypas z jedzeniem, obsługą i salą. Ale są ogromne różnice w cenach!!

Myg i jak tam pierwsza samodzielna kąpiel? My wczoraj po raz pierwszy odpuściliśmy kąpiel, bo Mały przez to karmienie i niewyspanie był strasznie rozdrażniony i zmęczony.

Joasiu ja szybko doszłam do siebie po cc i już jakoś po tygodniu zdarzało mi sie zapomnieć, że miałam operację. Starałam się jak najwięcej wietrzyć ranę i nosić majtki z wysokim stanem. Większość dnia spędzałam w koszuli nocnej, albo tunikach, żeby nie obcierać rany.

Mój Malutki kończy dziś miesiąc!!! Awansujemy na miano niemowlaczka :-)
 
Joasia odciaganie dodatkowe po karmieniu ma właśnie zwiększyć laktacje takie sa zalecenia z poradni .Mały nie do końca wyssysa wszystko bo mu się nie chce jak jest już pierś bardziej miękka przez co mniej się tworzy a to co ścianę to poniżej tym dokarmiam żeby jak najmniej dawać mm.
Katia Ja karmię nawet co godzinę i też wydaje się wciąż nienajedzony nie może zasnąć a ja nic zrobić . W nocy też jest tylko na piersi i spi i się najada a jak tylko jasno się robi od razu mleko w piersiach zanika jakiś fenomen;-):-( a lekarka w poradni też tak mówi że to dokarmianie jest niepotrzebne że często wcale jeść nie chcą a odruch ssania nie zawsze jest objawem głodu. Ja też się łamie i podaję butle i może to jest błąd
 
reklama
Grzechotko jak wczoraj po 3 godzinach karmienia non-stop i podaniu 90ml mego ściągniętego mleka on dalej płakał to przestałam wierzyć w bajki o bliskości i potrzebie ssania (smoczek brał łapczywie, ale jak się orientował, że to nie jedzenie to wypluwał). Widzę, że jest głodny. Jak po wielu próbach i godzinach kp podaję Małemu mm, to ąż się trzęsie jak ją pije. Zje mm i i od razu mam w domu spokojne, zadowolone dziecko.
Położna powiedziała, że w nocy nasz pokarm jest bardziej tłusty i dlatego dziecko się najada.
Nie jest mi za fajnie ze świadomością, że nie daję rady wykarmić własnego dziecka. Tym bardziej, że najłatwiej ( i najtaniej :-p) jest wyciągnąć cycka i po prostu podać dziecku a nie bawić się w robienie mleka i wyparzanie butelek. Ale najważniejsze, ze dziecko jest najedzone.
 
Do góry