Ajentka, daj koniecznie znać, ile Was w sumie jest. Ja miałam na pierwszym usg dwa pęcherzyki żółtkowe, lekarka powiedziała, że podziały szły w kierunku bliźniaków. Ale na kolejnym usg lekarka nic nie wspominała, żeby były dwa zarodki, więc wygląda na to, że jest jeden Smerf z tego.
Happymama, strata to strata i niewątpliwie boli tak samo okrutnie. Pamiętaj jednak, że kobieta, która ma już dzieci, ma o tyle komfort psychiczny, że te dzieci mieć może a strata to czysty przypadek genetyczny, coś się nie tak podzieliło. Kobieta, która traci pierwszą ciążę, nie ma pojęcia, czy to przypadek, czy ma jakiś 'błąd systemowy' i będzie każdą następną tracić. Ja jeszcze dzieci nie mam, za to straciłam już dwie ciąże, teraz jestem w trzeciej. Staram się być dobrej myśli, ale gdzieś ta niepewność, czy ja w ogóle jestem w stanie donosić ciążę i urodzić zdrowe dziecko, się kołacze i jest potworna. Gdzieś też zawsze plącze się myśl, czy dzieciaczek nie umarł a ja o tym nie wiem. No i wielki strach przed genetycznym, czy na pewno wszystko będzie z nim w porządku. Ale do tego jeszcze kawałek.
Acha, dziewczyny, śledziki lepiej sobie odpuścić, choć to taki sztandarowy i srereotypowy 'smaczek' ciążowy. Rzecz w tym, że śledziki są tak naprawdę surowe, a surowych ryb nie wolno. Tak samo wędzone ryby wypada odstawić, bo one też są surowe.