reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2014

reklama
Ja pół dnia spędzam w szpitalu. Najpierw czekałam na ktg a teraz na mojego doktorka, bo dopiero skończył operować.
Straszny tu dziś mają młyn.
 
A ja dalej się nie zapisałam na te ktg do tego szpitala co chciałam bo nie idzie się tam dodzwonić :/
I dalej leże w piżamie, Kacper rozrabia mąż właśnie wstał to i mi by wypadło się podnieść a jeszcze do sklepu kurs mmnie czeka
 
Ostatnia edycja:
Magdzik, to nie zapisuj się tylko jedz na izbę i powiedz, że masz skurcze, to podłączą pod ktg:-)

Grzechotko, wiesz...my kryzys przechodzimy juz 7 lat...marne pocieszenie. Jeszcze niedawno też myślałam, że niepotrzebnie zrobiliśmy Mikołaja, bo nie dam rady sama z dwójką dzieci, bo nie mam się gdzie z nimi podziać, bo całą kasę wsadziłam w ten dom, ale za chwilę myślałam, że to dobrze, że on będzie, bo Maja nie będzie sama, a radę jakoś sobie dam. Przecież nie byłabym pierwszą samotną matką.
Teraz się poprawiło, ale nie mam gwarancji, że na zawsze. Ba...nawet w to nie wierzę. On wie, że w pewnym momencie czara goryczy się przeleje, a cierpliwość skończy i po prostu odejdę. I wedy to będzie koniec definitywny. Lepiej żyć osobno niż drzeć koty, dzieci nie zasługują na takie dzieciństwo.
Widocznie i u Was spotkały się dwie silne osobowości i jest ciężko.
Ale trzymaj się, dla siebie i dzieci.

My też dzisiaj trochę pospaliśmy, a potem miałam problem z wyrobieniem się. W efekcue zanim Maja wróciła ze szkoły ugotowałam tylko zupę, reszta przełożona na jutro :-) a teraz idę robić drugie danie:-)
 
Grzechotko, współczuję sytuacji. W każdym związku jest raz lepiej a raz gorzej, szkoda, że akurat teraz nie masz wsparcia . . .
dziewczyny co macie do pępuszka dla maluszka? Bo właśnie sobie uświadomiłam żd ja nic nie mam :/
Ja mam zwykły spirytus, rozrobię na 70% i takim będę oczyszczała pępuszek.
 
Madzia ja kupilam ten octenisept, ale polozna w szkole rodzenia mowila zeby niczym nie ruszac tego pepka, chyba ze sie zacznie paskudzic to wtedy ewentualnie tym.

Dziewczyny czy ja kiedys urodze, niby 2 dni po terminie, ale juz mam dola z tego powodu....i to jezdzenie na ktg codziennie z torba...koszmar...
 
blind kiedyś napewno :D A Twój lekarz mówił ile będzie Cie przetrzymywać po terminie ?

Mi się też to nie podoba, że nie wiadomo kiedy się zacznie. Już jednak chyba wolę dotrzymać do tego 19.02. i wtedy wiem co mnie czeka mniej więcej.
 
Hehe, no kiedyś na pewno :D A ja głupia myślałam, że urodzę przed terminem. Będą mnie przetrzymywać do 13 lutego, 14 przyjmują mnie na oddział...właśnie ta niepewność jest najgorsza. Edda, a 19.02 co Cie czeka mniej więcej, bo nie pamiętam?? Wywoływanie?
 
reklama
Mnie dziś gin powiedział znów, że ma nadzieję, że do następnego naszego spotkania już się coś rozkręci :sorry2: W niedziele znowu na ktg, w środe - w dzień terminu ktg i usg no i w piątek 14.02 jeśli nic się do tej pory nie zmieni - wizyta. Już mam dość. Jestem tym wszystkim potwornie zmęczona. Wolę się już męczyć przy bobasie niż non stop zaliczać te wizyty i badania.
Powiedział też, że "jeśli termin minie bezpowrotnie" to wyjmiemy ją na siłę :shocked2:
 
Do góry