reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Blindwillow, Maję też rodziłam na oksytocynie, bo wody odeszły, a akcji brak. W każdym razie przez ten tydzień nie będę się oszczędzać, polatam po schodach, męża zbałamucę. Tylko okien nue będę myła, bo zimno:-) a by się przydało:-) Wysprzątam chałupkę, popiorę, poprasuję, pogotuję i pojadę do szpitala gotowa do porodu żebym za długo nie czekała.
A czy zawsze działa? Niestety, są kobity oporne i odporne na oksytocynę, ale może mają coś jeszcze? Na mnie wtedy zadziałało- o 10.30 podłączyła mi kroplówkę, a niespełna 2 godziny pózniej urodziłam:-)

Zapomniałam gdzie Ty masz zamiar rodzić?

Dzięki za życzenia:-)
 
reklama
no ja też na karowej zamierzam bo tam jestem pod opieką ginekologa, coś mi się mały dzisiaj prawie nie rusza zjadłam czekolade i czekam, cukier pewnie gigant aż się boje sprawdzić
 
leń mały ani drgnął po czekoladzie za to cukier się ruszył że hej no trudno ,wlazłam pod prysznic ustawiłam dysze na brzuch i się ocknął gamoń jeden. boże już chce urodzić bo mnie nerwowo to dziecko wykończy hehe:-).wizyte teraz mam dopiero 30 stycznia i dostane już skierowanie do szpitala na patologie ciąży na chyba 10 lutego, jak sama wcześniej nie urodze to mimo cukrzycy i nadciśnienia dopiero po ukończonym 39 tygodniu będą mi wywoływać bo podobno cukrzycowym bejbikom później płucka dojrzewają tak mi powiedzieli na karowej
 
Bry:-)
Chyba wszystkie już chcemy urodzić, ale już bliżej niż dalej:-) ja za tydzień o tej porze będę się już zbierała do drogi:-)
Tylko kurde w sobotę znowu na ktg. Złość mi nie minęła na diabetolożkę.

I stało się to, czego się bałam. Zabierają moich ludzi do Warszawy. Chodzą słuchy, że od lipca mają przejść pod firmę zewnętrzną. Nie będę miała gdzie wracać. Przyjąć muszą mnie i tak na moje lub równorzędne stanowisko, ale zaraz mogą zwolnić, więc trzeba będzie wrócić na 7/8 etatu na 3 lata.
Muszę pojechać i zabrać resztę swoich rzeczy.

Idę śniadanko szykować i zaraz dziecko budzić do szkoły.
Wpadnę pózniej jak większość podpisze listę obecności:-) ciekawam czy któraś się nie rozpakowała:-)
Joasia, jak tam?
 
Witam sie i ja..dzis pobudka w nocy tylko 2 razy. I juz spac nie moge. Ja nadal nierozpakowana i raczej za szybko to nie nastapi. Dzis usg, nie moge sie doczekac.

Selerowa to niedobrze z ta praca. Ja mam nadzieje, ze bede miala do czego wrocic. Na dzien dzisiejszy to mam. Nawet pytala dyrektorka jakie mam plany. Czy tylko macierzynski, czy tez wychowawczy.

A Wy jak po nocy Dziewczyny? Spokojnie? Czy cos sie dzialo?
 
Hej!
Selerowa to niezbyt wesołe wieści od początku tygodnia. Ale nic nie poradzisz, a najbliższy rok i tak spędzisz na innym zajęciu ;-)
Poczytałam Was wczoraj wieczorem, ale nie pamiętam co to ja miałam napisać...
 
reklama
Ja jeszcze 2 w 1 :-)
Wczoraj urządziłam sobie dzień prania i sprzątania i już coś wczoraj wieczorem lekkie odczuwalne skurczyki wraz z leciutkim bólem krzyża się pojawiły, ale szybko minęły. No i jakiś taki dziwny ból dołem jak chodziłam... może rozwarcie się tworzy.
Bobas is comming... Jeszcze niech te kilka dni posiedzi i wychodzi :-) bo to już robi się nudne :-D
 
Do góry