Hej!
Znowu sie nie odzywalam, ale zbieralam sily po szpitalu. Wypuscili mnie w czwartek. Zalecenia: czeste ktg, kontrola ruchow Malego. Wszystko co mnie zaniepokoi mam sprawdzac na ip.
Wczoraj bylam na ktg i pytalam gin kiedy mam jechac do szpitala jesli cos zaczeloby sie dziac. Powiedziala, ze od razu. Mam nie czekac na regularne skurcze, tylko pakowac sie w samochod i przyjezdzac. Lekarze wtedy od poczarku beda kontrolowac tetno synka podczas skurczu.
Joasiu to prawda, ze kobiety, ktore nie wiedza o pepowinie sa spokojniejsze i mniej zestresowane. Ja wiem od ponad miesiaca i pomimo tego, ze staram sie z siebie wykrzesac maksimum optymizmu i wiary to jako matka podswiadomie sie martwie. Najgorzej jest jak zostaje sama w domu i wslu****e sie w ruxhy Malego. Zastanawiam czy nie sa za mocne, za slabe... Naprawde mozna oszalec... Z drugiej strony jestem wdzieczna lekarzom, ze mnie poinformowali o tej pepowinie, bo moge szybko reagowac. Lepiej 10 razy pojechac do szpitala i sprawdzic czy wszystko ok niz raz nie pojechac i pozniej plakac przez cale zycie. No i zauwazylam, ze personel w szpitalu inaczej podchodzi do pacjentki z takim problemem. Im tez jest latwiej jak wiedza jakie jest zagrozenie.
Tak czy siak - trzeba zaufac lekarzom i wierzyc, ze za kilka dni, tygodni zmartwienia pepowinowe beda tylko przykrym wspomnieniem
Kesti mozemy sobie 5 przybic jesli chodzi o mezow
sa do siebie bardzo podobni jesli chodzi o zachowanie. Nie moge wiec narzekac na slubnego. Wrecz przeciwnie (chociaz wiadono, ze od czasu do czasu wkurzyc potrafi
)
Przepraszam za literowki, ale pisze na tel.
To ktora teeaz szykuje sie na porodowke? Ja po srodzie moge rodzic