reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Witajcie jakoś cichosza tutaj, ciekawe co bedzie w czasie świąt :szok: U mnie istnie świątecznie od wczoraj jest choinka-świeża i pachnąca, był pływajacy karp w wannie i pakowanie prezentów :-D A od dzisiaj mąż w pracy całymi dniami do wigili więc ja jakoś próbuje poogarniać, to co nie ogarnięte:-p Umyłam drzwi wyodkurzałam i jeszcze kuchnie z grubcza ogarne jak mi sił starczy bo zadyszka łapie szybko. Czasami aż mysle skąd potem te siły na poród sie tworzą :-p Spróbuje znowu ukręcić babke to ostatnio proszku do pieczenia nie dałam, może dzisiaj nie zapomne :-D
 
reklama
Myg ja dzis tez powera dostałam do sprzatania :-D ale to chyba dlatego ze tak pieknie słonko świeci:tak: haha tak poszalałam ze sprzatniem ze plecy mi pekaja :-p ale co tam :-D
 
Joasia, Marta:-) dzięki:-) teściem to już dawno przestałam się przejmować. Jaki on dla mnie teść, taka ja dla niego synowa:-) :-) obowiązek mam tylko ten 1 - dać mieszkanie, nawet malowanie to nie mój biznes:-) Ale ponieważ mężon jest jedynakiem, to i niestety święta muszę z nim spędzać. Przynajmniej ukróciłam już weekendowe obiadki, bo tego nie je, tamtego nie może, więc dalej jazda- niech sobie sam gotuje. Nie sprzątam u niego już od dawna, bo nie umie uszanować, prawie nie wchodzę tam, bo żal mi naszego mieszkanka dawnego, tak jest zniszczone i zapuszczone.

Myg, oszczędzaj się:-) ja wychodzę z założenia, że jeśli nawet nie umyję okien, nie wysprzątam każdego kąta to święta i tak się odbędą:-)

Zakupy zrobiliśmy, chałupka posprzątana z gruba, choinka już ustrojona, zmieniłam pościel, zaraz wrzucę do suszarki, wstawię jeszcze 1 pranie i zmywarkę i na dziś to chyba wszystko. Dziecię ozdobiło ciasteczka.
Jutro poprasuję, w poniedziałek zrobię szarlotkę i rybę w zalewie, a we wtorek sałatki pokroję.
W poniedziałek jeszcze muszę skoczyć na badania, bo 30 grudnia jeszcze wizyta u gina.

Brzuchol napina się, na szczęście nie tak jak wczoraj. Ale jakby co to mam dziś z kim jechać do szpitala. Tłumaczę jednak Młodemu, że to jeszcze nie czas i pora, żeby się rodzić i że jak mi wywinie taki numer jeszcze w tym roku to normalnie nazwę go Jezus. Póki co - działa:-) :-) :-)

Dobra, biorę się za robotę, bo noc mnie zastanie:-)

Magdzik:-) fajnie teraz masz, ulgowe zaliczenia:-) ja broniłam się 2 dni przed terminem porodu:-) :-) komisja miała większego stracha niż ja, kiedy się dowiedzieli o tym:-) :-) :-) nawet nie musiałam czekać do końca, podali mi ocenę szybciorem i kazali jechać do domu:-) :-)
 
Ostatnia edycja:
Selerowa z tym Jezusem to świetny pomysł :tak:, no i grunt, że działa. To ja moją postraszę imieniem Domicela (tak ma na imię babcia koleżanki), nawet nie wiedziałabym jak to imię zdrabniać :-D
 
reklama
Joasia, może być Misia, Domi.:-)

Młody ma czarno na białym, że mu obiecałam, więc się uspokoił:-) Starsze dziecię okupuje łazienkę, jeszcze jakąś godzinkę spędzi w wannie, więc chwila spokoju :-) Kurcze, jak mi się marzy taka dłuższa kąpiel...niestety, nie dam rady później wstać :-) bo wanna za mała:-)

Myg, właśnie mam taki zamiar. 4 tygodnie Młody musi wytrzymać i wstrzymać się z bólami. Imię ma wybrane - padło ostatecznie na Mikołaja, ale jak się pojawi w tym roku to będzie inne ;-)
Dziewczyny, co dobrego robicie na święta? bo ja mam ochotę na sałatkę jarzynową, a tu dupa...bo ziemniaki, bo marchewka. Robię więc gyrosa (to lubi Maja i mężon, ja też skubnę odrobinkę) i sałatkę meksykańską. No i oczywiście rybkę w zalewie, taka trochę odmiana tej po grecku, ale bez marchewki, za to z czerwoną cebulą, ogórkami w occie. Pycha :-) Jutro się wezmę za szarlotkę, może nie zjedzą do świąt. Najwyżej upiekę drugą:-)
Zastanawiam się jeszcze nad obiadkiem na drugi dzień świąt, bo spędzamy go raczej w domu
 
Do góry