Marta jeśli chodzi o moje serce to długa historia. Od dziecka miałam czasem szmery ale jak moja mama chodziła do lekarza to dali mi krople na serce i ustawało. W wieku 15 lat chwycił mnie ten atak i trwał z 5h bo czekałam na mame po pracy i potem w szpitalu mi tego zbić nie umieli, ogólnie jedna masakra! Ale przynajmniej wtedy sie dowiedziałam co mi jest bo zrobili ekg i wszystko było jasne. Ogólnie sprawa wygląda tak że nagle z różnych powodów (stres, obrócenie sie na łóżku no nie można tego zdagnozować) zaczyna mi mocno i szybko bić serce że czuje to na całym ciele, a jak dłużej to mnie aż brzuch z tego boli. Jakbym miała wysokie ciśnienie to zawał
Po 15 roku życia chodziłam na NFZ do kardiologa i dawali mi leki ale ich nie brałam bo nie było na to reguły i nie widziałam w tym sensu. Dwa lata temu poszłam do bardzo dobrego kardiologa w mieście prywatnie oczywiście i to był strzał w 10!! Wydałam tylko 100zł a ten gościu za mnie zrobił wszystko!! Po wizycie widzieliśmy sie szybko w szpitalu i zrobił mi stymulacje serca tzw coś ala gastroskopia, wywoływał mi częstoskurcz przez diody włożone w moje ciało. Póżniej tylko czekałam na telefon że znalazło się dla mnie miejsce w szpitalu na ablacje, miała być warszawa ale znalazł bliżej w tychach. Rewelka i jestem po zabiegu przeszło rok ale czuj szmery podobno to normalne ale teraz sie troche boje przed porodem i wole udać się na konsultacje :-) Ale sie rozpisałam, masakra

