reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Ja dziś byłam na badaniach moczu i krwi (morfologia, cukier, toxo i coś jeszcze). Pani zastanawiała się czy mam zapłacić i stwierdziła że jednak nie.
Byliśmy dzisiaj z mlodym nad zalewem i strasznie wymęczyło mnie słońce, albo bardziej dojazd tam i spowrotem, strasznie kręta droga bleee.... Mdlości nie ustępują, a wieczorem nawet się nasilają... Ja mam dopiero 8 tc więc jeszcze trochę się pomęczę, zazdroszcze tym, które niedługo kończą I trymestr.
 
reklama
u mnie tez mezus teraz sprzata ale to dlatego ze ja nie moge nawet palcem kiwnac :-pale juz zapowiedział ze bedzie mi pomagał cały czas bo widzi ile trzeba w to wysiłku włozyc ;-)

małkus u mnie znouw cera idealna , zadnych wypryskawo nic , gładziutka ;-) no ale wczesniej tez jakos specjalnie z nia nie miałam problemu , ale teraz ponoc ładniej wygladam :-p

Kerna o ja pierdziele co za lekarze :angry:na lekarzy jestem strasznie uczulona a zwłaszcza jesli chodzi o dzieci ,bo drugiej takiej straty bym nie przezyła ... jejciu a mozna wiedziec co u was sie stało z tym drugim porodem ?
 
Monila Laura zaklinowała się barkami w kanale rodnym i położne wyszarpując, wykręcając i wyciskając siłą rozerwały jej nerwy biegnące do prawej ręki. Laura miała mieć operację za granicą przeszczepu nerwów, udało siejednak bez. Nerwy same połączyły się dość dobrze. Ręka niestety jest o wiele słabsza i ograniczona ruchowo, przestała równo rosnąć. Jedyną pozytywną myślą to to, że mogło być o wiele gorzej. Teraz panicznie boję sięporodu. Dlatego też nie brałam póki co kolejnego dziecka pod uwagę. Los sam zdecydował za nas. Pewne jest jedno. Jeśli nie uda mi się znaleźć szpitala w którym będę mogła rodzić w pozycji wertykalnej, zapłacę za cc. Nie wyobrażam sobie rodzić na leżąco.
 
kerna współczuje doświadczeń, całe szczęście że gorzej się to nie skończyło
ja tez uwazam ze rodzic na leżaco to pomyłka, ale pewnie nie zgadzaja sie inaczej, bo nie widzieli by nic ;)
a powinno się prawie w pozycji stojącej, grawitacja by działala tez lepiej ;)
 
mój m. też sprząta jak trzeba ale dużo pracuje , mało go w domu więc jak już jest to wolę żeby dzieci go trochę miały dla siebie niż gonić go od razu do sprzątania ale jak trzeba pomaga...

mnie wykańczają upały, nie mam na nic siły. Jutro ostatni dzień szkoły i wreszcie zaczynamy wakacje!

monila i kerna przykro mi z powodu waszych negatywnych przeżyć, ja leżalam w trzeciej ciązy w szpitalu z powodu cholestazy a potem anemii i tamtejszy lekarz wypatrzył na usg że moje dziecko prawdopodobnie będzie chorować na zespół Downa. Byłam w takim szoku że dostałam przedwczesnych skurczy i musieli mi fenoterol w kroplówkach ładować. Oczywiście dziecko urodziło się zdrowe. Niektórzy lekarze to istne świnie niestety!
Teraz jest to moja pierwsza ciąża prowadzona w DE więc nie wiem jak będzie...
 
Ostatnia edycja:
kerna - współczuję ci, to straszne, jak tak można skrzywdzić dziecko :wściekła/y: szok!
Ja też miałam bardzo ciężki poród, mój mały też utknął w kanale rodnym ale główką, widać było tylko włoski i nie było za co ciągnąć (może i dobrze) a ja mimo kroplówy nie miałam skurczów i przez pare godzin sama doktorka mi go wypychała, aż później wszystkie żebra mnie bolały. Modliłam się by się nie udusił i by główka nie była zniekształcona. Przeżyłam horror i teraz choćbym miała stanąć na rzęsach chcę mieć cc choćbym miała płacic nie wiadomo ile. A do tego wszystkiego ta sama doktorka tak mi spiepszyła szycie krocza że praktycznie mnie nie zszyła aż widać mi było szyjkę i jak mój gin mnie zobaczył na kontroli po tych 6 tyg złapał się za głowę, ja oczywiście się poryczałam, no i miałam powtórkę tzn mój gin na szczęście jest też plastykiem i zrobił mi korektę krocza i to na nfz, powiedział że przez tyle lat pracy nie spotkał się z takim przypadkiem. Mam teraz nadzieję że uda mi sie go namówić by on mi zrobił cc, jest też ordynatorem w szpitalu. Ehhhh....trochę się wam wyżaliłam, ale cóż, to są wspomnienia których nie da się zapomnieć...:-(
 
Dziewczyny współczuję tych przezyc, naprawde można mieć uraz do porodów naturalnych
a niby mówią ze lepiej niz cc
teraz jetsesmy bogatsze w ta wiedze i dośw. wiec wiadomo ze sie stresujemy :(
ale postarajmy się czasem nie myślec o tym negatywnie, tylko nastawiac sie pozytywnie, choc wiem ze jest ciezko-ja tak sobie tłumacze , ale nie wychodzi ;)
 
straszne wasze historie:(

kerna biedna coreczka! porody sa nieprzewidywalne i lekarze tez! a jak w ogole personel powinien postapic w przypadku zaklinowania sie barkow?

monila bardzo wspolczuje, tyle sie nameczylas i napracowalas i wdalo sie to zakazenie... a bylas wtedy w spzitalu czy w domu?

sylwia to musialo byc trudne w tak mlodym wieku. teraz na pewno bedzie dobrze, musi byc!
 
Beti-tak-pracuję w szkole:tak: Umowę miałam na czas nieokreślony, tyle, że w kwietniu dyr mi powiedziała, ze nie będzie dla mnie godzin i musi mi dać wypowiedzenie z końcem maja (3 miesięczne), a od września wskoczę na zastępstwo... Tyle, że ja żadnego wypowiedzenia nie dostałam od kadrowej, bo ona zawsze ma na wszystko czas i teraz nie wiem czy jestem na wypowiedzeniu czy też nie...
Kasia, skoro masz umowę na czas nieokreślony i jesteś w ciąży to nikt Ci nie ma prawa wypowiedzieć umowy, no chyba, że dyscyplinarnie. Gdy będą Ci chcieli wręczyć wypowiedzenie powiedz, że jesteś chroniona i okaż zaświadczenie, że jesteś w ciąży. W sumie, nie mogłaś trafić lepiej bo przysługuje Ci wszystko, zwolnienie 100% płatne, roczny macierzyński 80% płatny, potem godzina na karmienie i okres ochronny zdaje się też jest :-)

Dziewczyny, współczuję Wam przeżyć porodowych i strat maluszków, oby żadnej z nas się to nie przydarzyło. Co do porodów i pozycji, wszystko zależy od lekarza lub położnej. Moja koleżanka rodziła na nfz w kucki a położna leżała na plecach na ziemii i odbierała dziecko :-D Są i takie. Choć podejrzewam, większość poświęca się tak za opłatą jedynie.

Ja cytologii jeszcze nie miałam, ale nie wyobrażam sobie, że mi nie zlecą, upomnę się jak będzie trzeba.
A chciałam zapytać o testy genetyczne, te dla kobiet po 35rż na nfz, zdaje się, któraś z was robi? Czy dobrze zrozumiałam, że one kosztują tylko 150zł? Czy z nich określa się też płeć?
 
reklama
Beti ja lezełam cały czas w szpitalu o wyjsciu do domu nawet na przepustke nie było mowy , mogłma tylko isc do wc za potrzeba i do łozka zmykac pod prysznicem tez nie mogłam byc zbyt długo ...


Kerna co za ludzie ja pierdziele:wściekła/y: wspolczuje przezycia <przytulam> dobrze ze tylko tak sie to skonczyło ... ja miałam cc wspominam je hmm ... za mgła bo byłam taka zszokowana ze nie bardzo rozumiałam co sie zemna dzieje dobrze ze maz był obok ... jedyne co pamietam to cisze jaka towarzyszyła przy narodzeniu Karolka .... po cc doszłam bardzo szybko do siebie bvo juz na 3 dobe wyszłam ze szpitala bo nie mogłam tam wysiedzec nie widzac swojego dziecka ...

pamietam tez jak przed cc lekarz wsadził swoja duza łape do srodka i przekresił mi małego , ojj bolało jak cholera ale dałam rade , pamietam jego słowa ze prawdopodobnie beda musieli mi usunac macice ... wiecie ja wtedy nie mysląłm o tym ze moge juz nigdy nie miec dzieci , najbardizje prosiłam ich o to aby ratowali mojego syneczka ...

Kerna wiem ze u nasn w szpitalu w Tychach jest taka specjalna chustawka w ktorej jestes w pozycji pionowej i mozna tak rodzic , ale nie znam nikogo kto by tak rodził
 
Do góry