reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

Witam.
Noc w miarę spokojna,2 razy po 150 ml. herbatki wypite,więc nie jest żle.
Gdyby nie szwagier,to bym jeszcze spała,buuu...
Miłego dzionka dziewczyny.:tak:
 
reklama
Witam poweekendowo:-)

Rozalka zdrówka dla Kubusia, biedaczek:-( ale dobrze ze sytaucja w miarę opanowana, duzo sił dla Ciebie:tak:

Oliwieczka gratki dla siostry!!!!

Widzę, że większośc maluchów przechodzi trudny okres:dry: Hubek tez czasem jak ataku złości dostanie to masakra:baffled: tak nam zrobił w sobotę przed wyjazdem do T. taki popis co trwał z dobre 20 minut:szok:, ze nie wiedziałam co z nim zrobic juz i się rozbeczałam na maksa z bezsilności... i o dziwo moje dziecko uspokoiło sie w sekundę, gorzej ze mna bo musiłam juz te emocje wyryczeć, a moje dziecko spokojne, przytulało mnie, głaskało i mówilo czule" Mamuśka ajka":szok::tak::-) no i cały weekend dziecko anioł, nawet z kuzynka niewiele nieporozumien było, a potem to sie naqwet tak tulili ze sie na ziemię przewrócili:-p
 
Witam się :happy:

Mójemu aniołkowi ostatnio też małe różki wyrosły i wszystko wymusza na mnie płaczem, czasem mam takiego już nerwa na nią że zaciskam zeby żeby nie dać jej klapsa :crazy: Gdy cokolwiek chce to nie zaczeka aż powiem że jej dam, albo nawet od razu po to idę, tylko od razu zaczyna płacz histerię, jakbym nie chciała jej tego czegoś dać :no: często też wtedy rzuca się na podłogę :baffled:
 
Anitka,super,ze lepiej:tak:.
Moj Kondzio narazie bez histerii,zobaczymy jak dalej.Rozumie słowo poczekaj i zwykle grzecznie czeka:tak:.
 
no i po weekendzie. Szymek dalej gęga przez nos więć na basenie nie byliśmy mamy znów lekcje do odrobienia :crazy: łącznie już 4 kiedy ja to zrobię.
ale ogólnie weekend super za to teraz czas wracać do normalności przywitać się z odkurzaczem ale na dobry początek kawusia.
 
Witam :-)
Oli też tak jak Kondzio potrafi poczekać, w histerię wpada bardzo rzadko i to nie z powodu, że coś chce, tylko tak reaguje na ostrzejsze słowa skierowane do niej, np. kiedy męczy kota i nie skutkują prośby, żeby tego nie robiła i powie się do niej ostrzejszym tonem, to odrazu potworny płacz. Ale że dość rzadko doprowadza do tego, to też te histerie są bardzo rzadko, np w ostatnim tygodniu ani razu. Kiedyś Oli była trudniejsza pod tym względem, nie wiem czy wyrasta, czy to taka chwilowa cisza przed burzą, bo ponoć takie skondensowanie negatywnych emocji występuje ok 2,5 roku życia. Pożyjemy, zobaczymy :sorry:
 
Ostatnia edycja:
U nas histerie tez raczej rzadko,no chyba,że jest bardzo śpiący i zmęczony,ale to raczej płacz i niezadowolenie.:tak:
 
reklama
Filip doszedł juz do sprawności z nagą i radzi sobie świetnie, za to w czwartek zakrztusił mi sie ta czarna końcówką banana...i już myślałam, ze nie dam rady z niego tego "wykrztusić"...przełożyłam go przez kolana, głowa w dół od klatki piersiowej i "puk " w plecki...nie wypadło, ale w końcu przełknął i przestał sie dusić.. za chwile patrze a tu zaczęła mu strasznie lecieć krew z nosa - byłam przerażona...ale udało sie zatamować, wszystko było później oki, choć bałam sie o niego i ciągle go obserwowałam...strachu sie najadłam...och...

Mysia dopiero teraz doczytałam jakie mieliście przeżycia :szok: biedny Filip:-(
 
Do góry