irtasia27
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2007
- Postów
- 6 697
I ja sie przylaczeJoanna i ja zycze tobie wszystkiego najlepszego sto lat dużo zdrówka szczęścia i pociechy z dzieci
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
I ja sie przylaczeJoanna i ja zycze tobie wszystkiego najlepszego sto lat dużo zdrówka szczęścia i pociechy z dzieci
Ja ogulnie niewiem co to za danie te tiramisu:-)to jest Tiramisu Irtasienko
tylko ze moje przepis ciut inny, troche sie boje bo w jednym krem sklada sie z sera i jaj i czegos tam jeszcze w kazdym razie nic sie nie gotuje ani nie piecze no i nie wiem czy robic............za to jakie pyszne
ok juz wiem ale nigdy nie jadlamo nie wkleilam...a przepis calkiem podobny prosty jak......rogalik he he i pychotne
Rezept mit Bild: Tiramisu | Dessert Rezepte
:-)Patri ale sie usmialam z tym papa a ktos juz jest 5 pieter nizej i to jest slodkie w tych maluchach. taka prawdziwa radosc zycia i zero przejecia.
dokladnie jak Szymek zanim zakuma oj to minie ale juz nastepnym razem pamieta i sie pilnuje by np. pomachac komus wczesniej.
a co do sikania nasz nocnik to przyjaciel gadajacego piska a nie szymka ma tam siedziec i koniec i nikt nie moze go ruszac.
na wycieczke pewnie by sam pojechal bo lezie wszedzie i na nic nie patrzy gdzie ja a gdzie on.
ja tam sie tez tym nie przejmuje ciesze sie tym czym mnie zaskoczy i jest moim kochanym maluszkiem i koniec i basta.
ja nie piję wcale kawy no chyba że ktoś mi zrobi jak jestem w gościach ;-) nie że nie lubię bo wypiję ale do szczęścia mi potrzebna nie jest herbata również
Karola oby nie złapał albo zaszczep jeszcze
U ła! To się działo! Nie zazdroszcze!!!!!!!!!Właśnie skończyłam sprzątać osmolone meble w kuchni Nie wyłączyłam gazu, bo akurat przyszli moi rodzice (mama mnie miała wymasować i lampą ogrzać na bolące plecy) i otworzyłam im drzwi. Wróciłam się do kuchni i potknęłam o 2 plastikowe miski leżące na podłodze, które Oliwka mi wyciągnęła z szafy. Spieszyłam się, więc zamiast je schować do szuflady, położyłam na kuchenkę, dokładnie na gaz, którego zapomniałam wyłączyć. Wszyscy poszliśmy do pokoju, nagle Tomek mówi, że coś się pali, bo śmierdzi. Paulina poleciała do kuchni i krzyczy: pożar! więc my wszyscy biegiem do kuchni. Ogień wysoki na 30 cm miski dokumentnie stopione na kratkach panela gazowego, meble osmalone. Tomek zalał wodą ogień, a jak zgasił, to czarny dym z sadzą rozszedł się po całej kuchni i przedpokoju. Śmierdzi w chałupie jak cholera, meble kuchenne i ścianę przu kuchence już wyczyściłam, jutro jeszcze będę musiała wszystkie ściany i meble poszorować, bo sadza się rozniosła po całej chałupie
Ja też,to ja też dinozaur chyba;-)ok juz wiem ale nigdy nie jadlam