reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

Patri, co Ty tak rzadko się pojawiasz na naszych wątkach :confused: Jeszcze męczysz się z sesją :confused:
10 lipca mam egzamin, 7 lipca wesele koleżanki. Siedze w Tomaszowie, małą popołudniami zajmuje sie babcia a ja wkuwam...
I to co dowala mi mama, to sie nie nadaje do publikacji. W ogóle dziecko mam jej zostawic a sama sie uczyc. Powiedzialam zeby studia zostawila mi, jesli laska, na co ona ze wlasnie zostawila, dlatego mam 30 lat i jeszcze studiuje :-:)-:)-:)-:)-(
Wyglada na to ze nic, zupelnie nic na tym swiecie nie zalezy ode mnie!! Wszystko istnieje tylko dzieki mojej mamie, studia skoncze tez tylko dzieki niej, dzieki temu ze gonila mnie do ksiazek.

Mam dość.
Mam 30 lat.
Mam dziecko, rodzine.
A ona goni mnie do ksiazek...
A juz najbardziej mnie rozwala tekst ze mam Julke zostawic babci, a sama sie uczyc.
No jak malolata po prostu!!!!!!!!!!!
:wściekła/y::-:)wściekła/y::-:)wściekła/y::-:)wściekła/y::-:)wściekła/y::-:)wściekła/y::-:)wściekła/y::-(
Dół jak ****!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
 
reklama
Patri,wytrzymaj do tego egzaminu.Zdaja go pieknie i uciekaj gdzie pieprz rosnie.Rodzicow sie nie wybiera i jesli spotkania z mama wpedzaja Cie w takiego dola,to unikaj ich.Przed odjazdem walnij mamie przemowe(to co Ci na sercu lezy...) i wiej...A on moze sobie co nieco przemysli...:happy2:
 
Dzięki Oliwieczka.

Patri, spróbuj potraktować mamę z przymrużeniem oka, wiem, że to ciężko, ale spróbuj. Miałam trochę podobną sytuację jak byłam młodsza moja mama chciała mieć na wszystko wpływ choć miałam już swoją rodzinę, tzn męża i trójkę dzieci.
I było tak dopóki mieszkaliśmy u rodziców. Jak się usamodzielniliśmy całkowicie sytuacja się zmieniła (ale nie tak odrazu, na to też trzeba było czasu). Usamodzieliśmy się tzn wyprowadziliśmy i przestaliśmy pożyczać pieniądze. Moja mama dojrzała do tego, że stanowimy odrębną rodzinę i stała się prawdziwą babcią a nie wtrącającą się do wszystkiego wścibską osobą.
A co do studiów to też studiowałam już w życiu dorosłym, tytuł magistra obroniłam w wieku 33 lat. I nikomu nic do tego. Moja decyzja kiedy się mi chciało uczyć, sama płaciłam za swoje studia. Miałam o tyle lepiej, że dzieci nie musiałam zostawiać nikomu pod opieką, bo sa już dawno samodzielne, a Oliwki nie było jeszcze na świecie.
Mama powinna Ci służyć pomocą i radami, ale trochę inaczej przekazanymi, wiadomo, że skoro to Twoje pierwsze dziecko, to uczysz się jeszcze wszystkiego. Twoja mama tez nie miała doświadczenia przy pierwszym dziecku, więc mogłaby mieć więcej zrozumienia. Ale dawać mądre rady a pouczać z pozycji "wszystko najlepiej wiedzącego" to jest różnica.
Spróbuj podejść do wszystkiego z dystansem, sama wiesz, że jesteś dorosła i to Ty masz największy wpływ na Swoje życie i dziecko, a mama to prędzej czy później na pewno też zrozumie. Teraz jesteś zmęczona - dziecko bardzo eksploatuje a jeszcze trzeba mieć siły na naukę - podziwiam mamy studiujące, bo ja bym nie dała rady się uczyć z tak małym dzieckiem.
Głowa do góry Patri, dasz radę, jesteś silna. Pamiętaj - co nas nie zabije, to nas wzmocni! Trzymam kciukasy za egzamin!
 

O kurcze, ale ja potrzebuję tylko 1 dysk, a nie 6, bo mam tylko jedną butelkę Aventu. Więcej i tak nie kupię, bo mała prawie nie korzysta z butelki. W komplecie z butelką na pewno był taki plastikowy krążek zabezpieczający butlekę przed wylaniem się płynu w czasie podróży na przykład, ale ja go niezauważyłam i wyrzuciłam kartonik po butelce. Teraz nie mogę zabierać butli na wyjście bo nie mam jak jej zabezpieczyć, a butelka właściwie przydać by mi się mogła tylko w drodze, bo w domu mała pije z niekapka.
 
To nie takie proste Tycia, ta kobieta nieba uchyli, materialnego nieba, zalatwi wszystko, czegokolwiek nie potrzebuje mam. Od zeszytu po majatek na meble. Jest na telefon, na zawolanie, mama przyjedzaj ktos musi zostac z Julką. Jedyne czego mi nigdy nie dala to wsparcia, zamiast zachecac to zmuszala, zamiast chwalic ,wytykala niedoskonalosci, nigdy nie bylo dosc dobrze!! Zamiast skupic sie na moim rozwoju i sucesach, porownywala mnie zawsze do lepszych i to oni mieli pierwsze miejsce w jej sercu. Jakos do tej pory nie moge jej tego wybaczyc, choc staram sie z calych sil...
Nawet moja siostra nosi imie po dziewczynce, ktora byla w moim wieku i to ona byla chetniej brana na kolana gdy miala 6 lat. To bylo dziecko cud miód, a ja tylko klopoty......................................................................

Pomyslalas ze kiedys na starosc trzeba bedzie sie nimi zajac - rodzicami??
Na razie mysle ze byloby niezgodne z moim sumieniem oddac ich.
Dlatego pracuje nad tym wszystkim co czuje, ale poprawy nie wiedze, a mama nie przestaje sie zachowywac w ten specyficzny sposob. Nie przestaje traktowac mnie jak dziecko ciagle wymagajace pomocy, ponagalania, nad ktorym mozna zrzedzic, mozna sie pastwic i którym mozna rzadzic. Sadzi ze moze to tez w stosunku do mojej rodziny (Bartek na szczescie cieszy sie jej wielkim szacunkiem, wiec za nim moge sie schowac). Sadzi tez ze moze mi przemeblowac mieszkanie i powiesic takie firanki jakie sie jej podobaja....................................

Nie umiem sobie z tym poradzic, bo zawsze gdy odmowie mam poczucie winy, bo ona jest obrazona (co nie znaczy ze nie odmawiam, mam po prostu ciezkie serce potem). Natomiast nie dogadam jej bo wysunie dzilo typu : co to ona dla mnie nie robi, co mnie po prostu wykancza, bo za kazdym razem powtarzam ze o to nie prosilam!!!!!! Do niej nie dociera nic!!!!!!! Ona nie czuje ze robi zle!!!!!!!!!
Jest po prostu idealem we wlasnych oczach, a zamiast kochac raelnych ludzi kocha te idealy ktore ma w glowie i za wszelka cene chce dopasowac rzeczywistosc do idealu. Jak na zlosc kazdy chce zyc po swojemu, wiec dostaje mi sie za to niepodporzadkowanie. Tylko ja w rodzinie jestem taki ciolek i nie umiem powiedziec spierdalaj!!!! Wolalam targnac sie na swoje zycie w nadziei ze zobaczy co robi i przejrzy na oczy, niz jej nawrzucac. Oczywiscie moja targniecie sie na zycie tez nic nie zmienilo, przemilczala fakt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Lezalam 4 dni na OIOM. To nie bylo samobojstwo w zaciszu domu o ktorym nikt nie wie. Duzo nie brakowalo. Po prostu czuję sie w jakis sposob zastarszona. Tak jakby w mojej glowie brzamilo caly czas: co ja bez niej zrobie, bez niej jestem nikim............
Psycholog mi gowno pomaga...............................
Przepraszam, wyrzucialam z siebie, mozliwe ze zbyt duzo, mozliwe ze to nie miejsce na to, ale wiem ze mi wybaczycie.
 
O kurcze, ale ja potrzebuję tylko 1 dysk, a nie 6, bo mam tylko jedną butelkę Aventu. Więcej i tak nie kupię, bo mała prawie nie korzysta z butelki. W komplecie z butelką na pewno był taki plastikowy krążek zabezpieczający butlekę przed wylaniem się płynu w czasie podróży na przykład, ale ja go niezauważyłam i wyrzuciłam kartonik po butelce. Teraz nie mogę zabierać butli na wyjście bo nie mam jak jej zabezpieczyć, a butelka właściwie przydać by mi się mogła tylko w drodze, bo w domu mała pije z niekapka.

Kasiad ale jak masz butelkę z aventu to wystarczy założyć smoczek i zakręcić zakrętkę to sie nic Ci nie wyleje bo smoczek idzie pod skos i ma zatkana dziurkę, ja tak robie i jeszcze nie miałam nic wylanego

Patri naprawde Ci współczuje jestes juz przecież dorosłą osobą. Powodzenia bo nie mam dla Ciebie rady jedynie co Kasiad napisała trzeba troszkę dystansu
 
reklama
Patri, jakbym czytała o swojej mamie kilka lat temu, wypisz wymaluj. Kiedyś się burzyłam, dziś wiem, że jedyną receptą na taką sytuację jest zdystansowanie się, puszczanie wszystkiego mimo uszu i robienie i tak po swojemu - choć wiem, że to trudne.
 
Do góry