reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

dziewczyny co ja wczoraj przezylam:no:szlismy z mezem do przychodni na kontrole weroniki bo ma za miekka glowke podejrzewaja krzywice dzisiaj jade z nia do szpitala na badania (tylko ciekawe czy zrobia przez ten strajk/):confused:
ale wracajac do tematu to ja poszlam przodem z moim starszym synkiem a maz z tylu z wozkiem nagle slysze jak mnie wola ja sie odwracam a wozek przewrocony on z mala kleczy na chodniku
z wozka odpadlo kolko my mamy na paski wozek i jak te kolko odlecialo wozek sie przechylil a na chodnik wysunela sie Weronika
ma goza na czolku i troche policzek zaczerwieniony
dobrze ze akurat szlismy do przychodni do odrazu doktor zbadala ja pod katem tego wypadku ale na szczescie wszystko ok ale mialam juz takie okropne mysli ze moglo jej sie cos stac
maz tak sie zdenerwowal ze chcial jak wracalismy juz do domu wozek na smietniku :baffled:zostawic
 
reklama
Ojej, Madzia, dobrze, że nic się nie stało :szok: Teraz już wiem na pewno po co zapinam małą w pasy, choć nieraz się zastanawiałam, czy jej nie odpiąć, żeby nie było jej tak gorąco.
Ale ja Ci powiem, że nie oparłabym się tylko na oględzinach lekarza, poleciałabym do szpitala na prześwietlenie, chyba ze guz jest rzeczywiście malutki. To jednak była wysokość co najmniej pół metra.

Nam sie kiedyś przydarzyła taka historia: jak się Patryk urodził, to Tomek wziął starszych: Damiana za rączkę i Paulinę w spacerówce na działkę do teściów i poszedł z nimi nad jezioro. Wjechał na pomost i kółko też odpadło. Spacerówka się przechyliła i odpięło się całe zapięcie spacerówki od stelaża, no i Paulina razem z wózkiem do góry nogami wpadła do wody :szok::szok::szok: Tomkowi tylko został stelaż wózka w ręku. W jednej sekundzie wskoczył do wody i wyciągnął ją z tym wózkiem - była przypięta oczywiście szelkami, a woda była płytka, tylko strasznie zasyfiała. Całe szczęście, że tego nie widziałam. I tak prawie dostałam zawału jak zobaczyłam, że Paulina wraca opatulona w bluzce teściowej. Wszysto skończyło się dobrze, chyba nie zdążyła się opić nawet tej wody, bo żadnych dolegliwości żołądkowych nie miała, tylko na skórze powychodziły jej jakieś wypryski, ale szybko zniknęły. Nawet nie chcę myśleć, co by było jskby woda była głęboka ...
Od tej pory sto razy dziennie sprawdzałam te cholerne zapiecia, czy dobrze są zasunięte.
 
Kasiad, madzia az mnie ciarki przeszły jak to przeczytałam:-(chyba bym zawału dostała jakbym to widziała.....ja juz tez mam dosc tego wozka jest za ciężki dla mnie ....raz przy znoszeniu go po schodach bym z nim spadła od tego momentu powiedziałam ze chce nowy lzejszy.....
A do tego czasu bede od dzisiaj sprawdzac pasy i czy dobrze jest spacerowka przypieta:tak::-D
 
Teraz te przypięcia spacerówek są na innych zasadach urządzone, 16 lat temu miałam taką specerówkę, że stelaż przypinało się tylko 4 haczykami, które czasem potrafiły się obluzować. W mojej obecnej nie ma możliwości przypadkowego odpięcia, i tak potrzeba sporej siły, żeby ją odpiąć celowo od stelaża.
 
Ale mam zaległości..przez ten głupiiiiii net...raz działa, raz nie.....teraz aż od piątku nawalał..chyba zmienię operatora:wściekła/y::wściekła/y:
 
Ja właśnie miesiąc temu zmieniłam dostawcę Internetu, bo już mnie szlag trafiał z tymi wiecznymi przerwami z sygnałem i dużo niższą prędkością wysyłki danych niż w umowie. Ile ja się napisałam postów a potem przy wysyłce urywał się sygnał :wściekła/y: i wszystko trzeba było pisać od nowa. Potem nauczyła się kopiować post zanim go puściłam, ale nieraz zdarzyło mi się zapomnieć. W końcu zmieniliśmy dostawcę i jest ok, mam teraz 1 gigowe łącze i wszystko ładnie działa.
 
Mi już kilkakrotnie odpadło koło, ale zawsze podczas jazdy, czyli gdy trzymałam rączkę i mogłam zapanować nad sytuacją. Teraz już jak zawadzę o coś kołem to zawsze sprawdzam, czy zamek się nie otworzył. Cóż, kupiliśmy jeden z najtańszych wózków...
 
Madzia 24 dobrze ze małej sie nic powaznego nie stało, ale i tak pewnie musiała płakac, pewnie sie wystraszyła, wiesz co moja Zosia tez miała mały wypadek Łukasz sie potknął na trawie puscił wozej i sie przechylił Zosia pojechała w dół ale na kocyku więc nic sie jej nie stało. A zostrawiłam męza tylko na 15 miut bo pojechałam na zakpuy :zawstydzona/y::dry:

A chcialam Was zapytać czy badacie sobie piersi? Ja leżąc wieczorem w lóżku zaczełam sobie tak badać i natrafiłam na cos twardego w prawej piersi ponizej brodawki coś w rodzaju guzka tylko takiego długiego, od kilku dni juz nie karmie piersią bo już nie mam pokarmu. To chyba nie zastój? Bo pewnie bym miała gorączke. A jak wygląda torbiel? Kurcze przeraziłam się wczoraj i juz nie mogłam spać. Musze koniecznie wybrac sie do gina:dull::unsure:
 
reklama
No ja nie mam co badać, bo narazie karmię, ale po zapaleniu piersi 16 lat temu zostały mi jakieś zmiany i teraz przy tym karmieniu już 4 razy w tym samym miejscu robił mi się stan zapalny.

Ale dziewczyny znalazłam super sposób na zajęcie Oliwki jak mam coś do roboty. Mam w przedpokoju wielkie akwarium ponad 200-litrowe, posadziłam małą w pozycji półsiedzącej w wózku ( w takiej mniej więcej jak na zdjęciach Joasiek leży Milenka w swoim nowym wózku), podjechałam z tym wózkiem pod akwarium i siedzi już pół godziny i wpatruje się w pływające rybki jak zaczarowana z otwartą buzią :-D Akwarium jest akurat na wysokości takiej, że z wózka super wszystko widać.
 
Do góry