Witam :-)
Początek weekendu spędzę pewnie spędzając sen z powiek, bo moje kochane dziecko obudziło mnie dziś o 5tej
Ona koło 6 zasnęła spowrotem, ja nie.
Co do szczepienia z katarkiem, to mi lekarka kazała zawsze przychodzić, bo zaziębienie nie jest przeciwskazaniem do szczepienia, tylko poważniejsza choroba. Lekarka powiedziała, że zbada dziecko (to było któreś z moich starszych) i że zdecyduje, czy można szczepić. Raz tak się zdarzyło, że poszłam do szczepienia z Patrykiem, on leciutko pokasływał (dosłownie kilka razy w ciągu dnia) a tu się okazało, że to zapalenie płuc, więc zamiast szczepienia dostał antybiotyk. Dopiero wieczorem dostał gorączkę, więc to było początek choroby. Ale pozostałe razy z katarkami szczepiła, bo okazywało się, że to były tylko lekkie zaziębienia.
No, pewnie zależy też jaki jest ten katar, bo jak się wali z nosa zielenizna, to też bym się nie pchała na szczepienie.
Początek weekendu spędzę pewnie spędzając sen z powiek, bo moje kochane dziecko obudziło mnie dziś o 5tej

Co do szczepienia z katarkiem, to mi lekarka kazała zawsze przychodzić, bo zaziębienie nie jest przeciwskazaniem do szczepienia, tylko poważniejsza choroba. Lekarka powiedziała, że zbada dziecko (to było któreś z moich starszych) i że zdecyduje, czy można szczepić. Raz tak się zdarzyło, że poszłam do szczepienia z Patrykiem, on leciutko pokasływał (dosłownie kilka razy w ciągu dnia) a tu się okazało, że to zapalenie płuc, więc zamiast szczepienia dostał antybiotyk. Dopiero wieczorem dostał gorączkę, więc to było początek choroby. Ale pozostałe razy z katarkami szczepiła, bo okazywało się, że to były tylko lekkie zaziębienia.
No, pewnie zależy też jaki jest ten katar, bo jak się wali z nosa zielenizna, to też bym się nie pchała na szczepienie.