rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Oj a ja widzę,że nie dośc ,że uparta,to jeszcze nie umie prosić o pomoc.Kochana w takich sytuacjach,to nie wstyd...sąsiadka,koleżanka...no nie wiem,kto jeszcze.Myślę ,że znalazł by sie ktoś do opieki nad dziećmi,żebys mogła pójść chociaż do lekarza pierwszego kontaktu.Przecież to ważna sparawa,każdy to zrozumie...Oj szkoda,ze bliżej nie mieszkasz....Mój mąż nie jest beztroski spał a ja nie byłam w stanie go obudzic ,rano musial iśc do pracy a koleżanka była z mężem i chciał mnie zawięzć do szpitala ale ja jestem uparty osioł to ja jestem beztroska nie mój mąż a wszystko to dlatego że mam świadomość że nikt nam nie chce pomóz nawet w takiej sytuacji i to jest najbardziej przykre i dołujące :-(a u nas dostac sie do kardiologa graniczy z cudem
Jakbyś trafiła do szpitala,to napewno skonsultowaliby sie na miejscu z kardiologiem i porobili badania...