To witaj w klubie, ja się też wszystkim stresuję, w ciąży podwójnie

Zwłaszcza na początku miałam takie akcje jedzeniowe w stylu camembert, czy wędzony na zimno łosoś (camembert z pasteryzowanego mleka ponoć można, a o łososiu za pierwszym razem jeszcze nie wiedziałam, za drugim już podgrzałam go w piekarniku dla pewności i własnego spokoju) - niby zjadłam świadomie, a potem naczytałam się internetów i marudziłam chłopakowi, także teraz wstrzymuję się już od niepewnych produktów, żeby potem nie dokładać sobie i maluszkowi stresu, bo też mam świadomość, że stres to jedna z gorszych rzeczy w ciąży. Teraz to w sumie najbardziej się stresuje covidem.
Co do salami, to chyba każde jest surowe długodojrzewające, nie? Ale wg mojej wiedzy nie ma przeciwskazań do jedzenia salami, przynajmniej ja salami jem na co dzień, takie zwykłe z różnymi posypkami. Zresztą jak zjadłaś w grzance, to zakładam, że całość była poddana wysokiej temperaturze, więc nic Ci nie grozi - największym zagrożeniem w przypadku surowych wędlin jest Listeria monocytogenes, a ona w wysokiej temperaturze ginie, wystarczy kilka sekund