reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
No wlasnie ja gdzies czytalam ze jednak ma ponoc :)
To nie wiem, bardziej bym pomyślała, że karnacja, chociaż w sumie blondynki raczej ciemnej karnacji nie mają, więc może coś w tym jest ;) Ja w sumie urodziłam się blondynką, potem tak ściemniałam i już zostałam szatynką (co mnie akurat bardzo cieszy), może też dlatego tej linii się nie spodziewam :D
 
To nie wiem, bardziej bym pomyślała, że karnacja, chociaż w sumie blondynki raczej ciemnej karnacji nie mają, więc może coś w tym jest ;) Ja w sumie urodziłam się blondynką, potem tak ściemniałam i już zostałam szatynką (co mnie akurat bardzo cieszy), może też dlatego tej linii się nie spodziewam :D
Mi na koniec ciazy wyskoczyła linia na brzuchu i tak pol roku ja miałam po porodzie. Ale pepek mam tak głęboki ze palca można trzymac 😂
 
Tata zamiast wyleżeć, bo był trochę przeziębiony chodził po dworze i mu się zrobiło gorzej we wtorek. I wezwaliśmy karetkę. A normalnie smak ma, węch tyle co kaszel go męczył trochę, ból mięśni i klatka piersiowa go bolała (nie ma co się dziwić skoro się kaszle) na wypisie miał ujemny wynik a w sobotę zadzwonili, że wyszedł mu pozytywny po 3 dniach i kwarantanne mamy wszyscy w domu. No mieszkamy razem, więc widzieliśmy się. No mój tata ma do 1 grudnia. Od 21 listopada nam liczą kwarantanne. A 20 w piątek tata wyszedł. Dziwne, że puścili go do domu, a na drugi dzień dzwonią, że wynik pozytywny. W wypisie też było, że trafił z podejrzeniem covidu. I dość szybko go wypuścili. I myśleliśmy, że może po prostu był mocno osłabiony, kroplówki miał i jak wrócił, to jak wyzdrowiały praktycznie. A tu bach. No u mnie tyle dobrego, że 8 grudnia się konczy, bo 9 mam usg a 10 wizyta kontrolna..
Skądś to znam... Mój tata dokładnie tak samo podchodzi do swojego zdrowia, a my się potem martwimy, mam nadzieję, że tego świństwa chociaż nie złapie. Myślę, że może coś jednak jest w tym, że osoby z grupą krwi 0 w ogóle mają lepszą odporność i rzadziej łapią koronawirusa, bo wszyscy u nas w rodzinie mają 0 i na szczęście nikt jeszcze nie chorował, a mój chłopak ma A. Co do objawów nie ma reguły, mój chłopak też na szczęście ma smak i węch, 1 dzień miał gorączkę 38 i bolało go gardło, potem trochę ból głowy i zatok, trochę kaszel, ucisk na klatkę piersiową, no i osłabienie, a teraz mówi, że czuje się już dobrze. Dziwne tylko, że Twój tata pierwszy test miał negatywny i w ogóle czemu robili mu drugi raz? Podobno te testy są bardzo czułe, więc jeśli nawet to był inny wirus, to może wyłapać koronę, ale z drugiej strony podobno po kilku dniach od zakażenia dopiero może wyjść prawidłowy wynik, tylko skoro już miał objawy jakiejś infekcji i wyszedł mu negatywny, to dziwne, że potem nagle pozytywny.
Chociaż z wizytą u lekarza Ci się udało, bo u mnie usg 25.11 przepadnie, oby chociaż przedłużyła mi zwolnienie (potem problem z ZUSem, bo nie dowiedziałam się jeszcze jak oni płacą, mając ciążowe L4 i zgłoszoną kwarantannę) , teraz muszę czekać aż do 21 grudnia na wizytę 😭 Obyś się tylko nie rozchorowała jak mieszkacie razem, z moich obserwacji wynika, że to musi być strasznie zakażalne, skoro zazwyczaj wszyscy mieszkający razem chorują. No i mój chłopak x czasu jak nie był na nic chory, a tu nagle nie wiadomo skąd ten syf, jedyna opcja, że w pracy to złapał, bo tak wszędzie maska, akurat chwilę przed objawami wysłali go na 2 dni do drugiego oddziału firmy, a tam podobno ktoś już chorował, a nikt z kontaktu na kwarantannę nie poszedł. Ja się trzymam, bo mamy procedury jak w szpitalu, ale wątpię, czy udałoby mi się tego uniknąć przy normalnym kontakcie.
 
Hej. Jak Twój maluszek? Poprawiło się coś?
Niestety póki co nie, wieczorem cisza i od rana też :( Ale chociaż temperaturę miałam przed chwilą 36,12, ciekawe, że akurat teraz jak mi trochę zimno i ręce lodowate to wyższa niż wczoraj jak nie było mi zimno 😯Biorę pod uwagę, że to może termometr wariuje, bo to taki zwykły elektroniczny z apteki za kilka zł.
 
reklama
Do góry