reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
No wlasnie ja gdzies czytalam ze jednak ma ponoc :)
To nie wiem, bardziej bym pomyślała, że karnacja, chociaż w sumie blondynki raczej ciemnej karnacji nie mają, więc może coś w tym jest ;) Ja w sumie urodziłam się blondynką, potem tak ściemniałam i już zostałam szatynką (co mnie akurat bardzo cieszy), może też dlatego tej linii się nie spodziewam :D
 
To nie wiem, bardziej bym pomyślała, że karnacja, chociaż w sumie blondynki raczej ciemnej karnacji nie mają, więc może coś w tym jest ;) Ja w sumie urodziłam się blondynką, potem tak ściemniałam i już zostałam szatynką (co mnie akurat bardzo cieszy), może też dlatego tej linii się nie spodziewam :D
Mi na koniec ciazy wyskoczyła linia na brzuchu i tak pol roku ja miałam po porodzie. Ale pepek mam tak głęboki ze palca można trzymac 😂
 
Tata zamiast wyleżeć, bo był trochę przeziębiony chodził po dworze i mu się zrobiło gorzej we wtorek. I wezwaliśmy karetkę. A normalnie smak ma, węch tyle co kaszel go męczył trochę, ból mięśni i klatka piersiowa go bolała (nie ma co się dziwić skoro się kaszle) na wypisie miał ujemny wynik a w sobotę zadzwonili, że wyszedł mu pozytywny po 3 dniach i kwarantanne mamy wszyscy w domu. No mieszkamy razem, więc widzieliśmy się. No mój tata ma do 1 grudnia. Od 21 listopada nam liczą kwarantanne. A 20 w piątek tata wyszedł. Dziwne, że puścili go do domu, a na drugi dzień dzwonią, że wynik pozytywny. W wypisie też było, że trafił z podejrzeniem covidu. I dość szybko go wypuścili. I myśleliśmy, że może po prostu był mocno osłabiony, kroplówki miał i jak wrócił, to jak wyzdrowiały praktycznie. A tu bach. No u mnie tyle dobrego, że 8 grudnia się konczy, bo 9 mam usg a 10 wizyta kontrolna..
Skądś to znam... Mój tata dokładnie tak samo podchodzi do swojego zdrowia, a my się potem martwimy, mam nadzieję, że tego świństwa chociaż nie złapie. Myślę, że może coś jednak jest w tym, że osoby z grupą krwi 0 w ogóle mają lepszą odporność i rzadziej łapią koronawirusa, bo wszyscy u nas w rodzinie mają 0 i na szczęście nikt jeszcze nie chorował, a mój chłopak ma A. Co do objawów nie ma reguły, mój chłopak też na szczęście ma smak i węch, 1 dzień miał gorączkę 38 i bolało go gardło, potem trochę ból głowy i zatok, trochę kaszel, ucisk na klatkę piersiową, no i osłabienie, a teraz mówi, że czuje się już dobrze. Dziwne tylko, że Twój tata pierwszy test miał negatywny i w ogóle czemu robili mu drugi raz? Podobno te testy są bardzo czułe, więc jeśli nawet to był inny wirus, to może wyłapać koronę, ale z drugiej strony podobno po kilku dniach od zakażenia dopiero może wyjść prawidłowy wynik, tylko skoro już miał objawy jakiejś infekcji i wyszedł mu negatywny, to dziwne, że potem nagle pozytywny.
Chociaż z wizytą u lekarza Ci się udało, bo u mnie usg 25.11 przepadnie, oby chociaż przedłużyła mi zwolnienie (potem problem z ZUSem, bo nie dowiedziałam się jeszcze jak oni płacą, mając ciążowe L4 i zgłoszoną kwarantannę) , teraz muszę czekać aż do 21 grudnia na wizytę 😭 Obyś się tylko nie rozchorowała jak mieszkacie razem, z moich obserwacji wynika, że to musi być strasznie zakażalne, skoro zazwyczaj wszyscy mieszkający razem chorują. No i mój chłopak x czasu jak nie był na nic chory, a tu nagle nie wiadomo skąd ten syf, jedyna opcja, że w pracy to złapał, bo tak wszędzie maska, akurat chwilę przed objawami wysłali go na 2 dni do drugiego oddziału firmy, a tam podobno ktoś już chorował, a nikt z kontaktu na kwarantannę nie poszedł. Ja się trzymam, bo mamy procedury jak w szpitalu, ale wątpię, czy udałoby mi się tego uniknąć przy normalnym kontakcie.
 
Hej. Jak Twój maluszek? Poprawiło się coś?
Niestety póki co nie, wieczorem cisza i od rana też :( Ale chociaż temperaturę miałam przed chwilą 36,12, ciekawe, że akurat teraz jak mi trochę zimno i ręce lodowate to wyższa niż wczoraj jak nie było mi zimno 😯Biorę pod uwagę, że to może termometr wariuje, bo to taki zwykły elektroniczny z apteki za kilka zł.
 
reklama
Do góry