reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Witaj w klubie... Ja do 4 grudnia w domowym (a w zasadzie sypialnianym) więzieniu i szczerze to jeszcze jakoś przeżyję, najgorzej, że chorego mam za ścianą, więc jak nie muszę, to nie wyłażę z sypialni, a jak muszę to w masce (i te parujące okulary najgorsze, a nie chce mi się co chwilę soczewek zakładać, jednak do noszenia na dużej i do komputera to strasznie męczące, zwłaszcza w ciąży oczy jakieś takie bardziej suche) i co chwilę ręce myję/dezynfekuję :( A Twój tata był w szpitalu w związku z podejrzeniem covida? Nie powinni mu w takim wypadku od wtorku liczyć już izolacji? Mój chłopak ma izolację liczoną od dnia następnego po konsultacji z lekarzem i wykonaniu testu. Widziałaś się z tatą, że kwarantannę Ci nałożyli? Ja teoretycznie mogłabym tego uniknąć, bo nikt do nas nie dzwonił, nie pytali chłopaka z kim mieszka, ale dzisiaj chłopak sam zadzwonił i mnie zgłosił, żeby potem nie było, że im się przypomni i zaczną liczyć mi kwarantannę jak już chłopak wyzdrowieje.
Tata zamiast wyleżeć, bo był trochę przeziębiony chodził po dworze i mu się zrobiło gorzej we wtorek. I wezwaliśmy karetkę. A normalnie smak ma, węch tyle co kaszel go męczył trochę, ból mięśni i klatka piersiowa go bolała (nie ma co się dziwić skoro się kaszle) na wypisie miał ujemny wynik a w sobotę zadzwonili, że wyszedł mu pozytywny po 3 dniach i kwarantanne mamy wszyscy w domu. No mieszkamy razem, więc widzieliśmy się. No mój tata ma do 1 grudnia. Od 21 listopada nam liczą kwarantanne. A 20 w piątek tata wyszedł. Dziwne, że puścili go do domu, a na drugi dzień dzwonią, że wynik pozytywny. W wypisie też było, że trafił z podejrzeniem covidu. I dość szybko go wypuścili. I myśleliśmy, że może po prostu był mocno osłabiony, kroplówki miał i jak wrócił, to jak wyzdrowiały praktycznie. A tu bach. No u mnie tyle dobrego, że 8 grudnia się konczy, bo 9 mam usg a 10 wizyta kontrolna..
 
Ostatnia edycja:
reklama
reklama
Do góry