Ciężko co nie, tak na cokolwiek się nastawić za pierwszym razem. Wlasnie chyba najwieksze emocje to ta cala niewiadoma.
Nie wiem jak z pozycja wyjdzie w praktyce ale ja np juz teraz nie jestem w stanie nawet chwili wyleżeć na plecach bo tak krzyż boli albo coś kłuje

No właśnie ta położna. Nawet myślałam zeby nie wziąć prywatnie położnej specjalnie na poród ale skoro partnerzy nie będą mogli być to pewnie takie położne też nie:/ a propos położnej, miała ktoras z Was wizytę położnej albk jakikolwiek kontakt z jej strony? Mi położną przypisala szkola rodzenia na zasadzie takiej ze po prostu dostałam maila z tą informacją i to tyle na tym na ten moment się skończyło

a właśnie gdzieś czytalam ze przed porodem powinna się skontaktować albo nawet może niezapowiedzianie przyjść z wizytą
Mnie póki co na szczęście nic nie boli, ale nie lubię leżeć, a już tym bardziej spać na plecach, ale w takiej półsiedzącej pozycji ujdzie, chociaż wydaje mi się, że rodzić byłoby łatwiej na stojąco/kucająco, bo przyciąganie ziemskie, ale to chyba zależy od tego jak ułożone jest dziecko (coś na szkole rodzenia o tym było).
Ja chciałam początkowo wynająć ta położną ze Szpitala św. Rodziny, bo kiedyś była taka możliwość, że normalnie się z nią umowę spisywało, płaciło i ona była podczas porodu, niezależnie od swoich dyżurów, ale szpital wycofał już tą opcję, także szkoda, bo zawsze lepiej jak jest ktoś, kogo już znasz. A Ty, zdaje się mówisz o tej douli, czy jakoś tak? To z tym nie wiem jak jest, bo to jednak ktoś z zewnątrz, tak jak partner. Co do położnej środowiskowej, czyli tej, która przychodzi do domu po porodzie, to próbowałam z poleconymi, ale nie ich rejon, więc w końcu zadzwoniłam do położnej, która jest przydzielona na rejon, w którym mieszkam i ona nie mogła mi już odmówić. Przed porodem ma się odbyć chyba jedno spotkanie, reszta już po porodzie. Wczoraj do niej dzwoniłam, żeby się umówić, ale teraz niezbyt dobry czas, bo była u kogoś na kwarantannie, co jej o tym nie poinformował i ogólnie ciężkie tematy teraz ma, więc ponownie będę dzwonić dopiero za jakiś czas. A rozpiska z numerami do poszczególnych położnych i ich rejonami jest wywieszona w poradni, do której chodzę, bo tak to też bym nie wiedziała, gdzie się udać.