Hej dziewczyny, mi sie w ogole powiadomienia nie pojawiają i myslalam ze tutaj totalna cisza - wiadomo, wakacje, mniej problemów z dzieciaczkami. A widze ze jednak jest aktywnie.
Nam sie w koncu udało znalezc nianke do Sary. Juz myslalam ze zrezygnuje i bede blagac moją mame o pomoc, jak ta jedna sie nie zdecyduje. Bo powiem Wam ze takie leniwe te dziewuchy przychodzą ze to sie w glowie nie miesci. Na szczescie ten temat mamy zalatwiony od wrzesnia, a aktualnie jestesmy u tesciow ktorzy nam pomagają.
Poza tym u nas w porzadku, mloda zaczyna juz powtarzac slowa, co jest cudowne, mowi popatrz, tik-tak, dziadius.. rozkreca sie z dnia na dzien. Na razie bardziej powtarza niz uzywa ich w kontekscie. Ale i tak jestem przeeedumna za to mamy mamoze na maxa. Ostatnio poza mna, to akceptuje tylko babcie, nawet na tate sie buntuje. Troche mnie to wykancza. Juz ja troche daje na sile np dziadkowi i uciekam, chwile placze, zaraz sie uspokaja. Ale naprawde juz nie wiem jak ja przekonac do towarzystwa innych (tym bardziej ze naprawde sie starają).
Dziewczyny - wyrazy wsparcia dla Was i chorych dzieciaczkow. Jestescie bardzo dzielne w tym wszystkim. Pamietam jak nam mala chorowala jakis czas temu to mial wrazenie ze w domu mamy jakis armagedon. Oby jak najszybciej wyzdrowialy.
Nam sie w koncu udało znalezc nianke do Sary. Juz myslalam ze zrezygnuje i bede blagac moją mame o pomoc, jak ta jedna sie nie zdecyduje. Bo powiem Wam ze takie leniwe te dziewuchy przychodzą ze to sie w glowie nie miesci. Na szczescie ten temat mamy zalatwiony od wrzesnia, a aktualnie jestesmy u tesciow ktorzy nam pomagają.
Poza tym u nas w porzadku, mloda zaczyna juz powtarzac slowa, co jest cudowne, mowi popatrz, tik-tak, dziadius.. rozkreca sie z dnia na dzien. Na razie bardziej powtarza niz uzywa ich w kontekscie. Ale i tak jestem przeeedumna za to mamy mamoze na maxa. Ostatnio poza mna, to akceptuje tylko babcie, nawet na tate sie buntuje. Troche mnie to wykancza. Juz ja troche daje na sile np dziadkowi i uciekam, chwile placze, zaraz sie uspokaja. Ale naprawde juz nie wiem jak ja przekonac do towarzystwa innych (tym bardziej ze naprawde sie starają).
Dziewczyny - wyrazy wsparcia dla Was i chorych dzieciaczkow. Jestescie bardzo dzielne w tym wszystkim. Pamietam jak nam mala chorowala jakis czas temu to mial wrazenie ze w domu mamy jakis armagedon. Oby jak najszybciej wyzdrowialy.