G
gość _199
Gość
Rozumiem cię doskonale. On się zajmie dzieckiem jak mu powiem, zrobi obiad jak mu powiem, śniadanie też, ale czemu ja mu mam mówić ? Nie widzi, że zlew zapchany, a kosz na ubrania się nie domyka?! Ja pochodzę z domu, gdzie nie potrafiłam jako 20 latka włączyć pralki i zmylam po sobie kubek co najwyżej, ale się ogarnęłam...Problem w tym ze przez ta sytuacje cala przestaliśmy ze sobą rozmawiać, interesować się sobą i sekcja łóżkową tez legła w gruzach i jak łatwo było to wszystko zrujnowac tak juz ze złożeniem tego w calosc jest mega problem.
Teraz jak przez miesiąc siedział w domu to coś w nim robił, ale i tak było ciężko na początku....
No i tak jak ojcem jest dobrym, to strasznie się od siebie oddaliliśmy niestety.