A ja nie rozumiem. Bo jak czegoś nie chce to tego nie robię i już. A jak ktoś chce to robić a udaje, że nie chce więc nigdy nie da rady.Ja rozumiem doskonale, ale wiem też jak działa nawyk i co zrobić, żeby się go pozbyć, kiedyś nie wiedziałam i myślałam tak jak przeciętny uzależniony, że to jakaś siła wyższa zmusza do danej czynności i trzeba, bo to właśnie ta dana substancja pomaga grunt to się edukować!
reklama
rosenberg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 541
Uzależnienie uzależnieniu nierówne. Myślę że nie mamy co dyskutować na ten temat bo jak ktoś nie był uzależniony to nigdy nie zrozumie. Sęk w tym, że osoba uzależniona nie ma tak, że nie chce - właśnie chce psychicznie i fizycznie i to jest problem bo jest to dla niej zwykle szkodliwe, ale to się nie liczy bo uzależnienie przykrywa wszelkie negatywy. trochę się tego naoglądałamA ja nie rozumiem. Bo jak czegoś nie chce to tego nie robię i już. A jak ktoś chce to robić a udaje, że nie chce więc nigdy nie da rady.
Ja niestety mam geny świra tak jak cała moja rodzina, więc muszę uważać
To nie do końca tak działa, że chcesz albo nie. Ktoś kto tego nie widzi, czuje całym sobą, uważa, że musi. Dla Ciebie to oczywiście, dla mnie teraz też, ale dla przykładu ktoś kto nigdy nie słyszał o tabliczce mnożenia nie będzie wiedział, że liczby można mnożyć. Dla Ciebie będzie oczywiście, że 2x2 to 4, a dla osoby, która o tym nie słyszała, będzie to totalna abstrakcja i dopóki nie zrozumie, że tak można i nie stanie się to dla niej naturalne, to nie będzie rozumiał skąd się wzięło to 4. Może nie do końca ten przykład oddaje co mam na myśli, ale chodzi o poziomy zrozumienia, na których się jest, temat rzekaA ja nie rozumiem. Bo jak czegoś nie chce to tego nie robię i już. A jak ktoś chce to robić a udaje, że nie chce więc nigdy nie da rady.
Ja chyba jestem adoptowaana bo u mnie rodzina świra tylko ja normalna matka deprecsje, nerwice, pali papierosy od 100 lat... Chociaż udar miala i teraz się użala nad sobą że nie może się denerwować bo udar dostanie znowu, ale papieroska może trzymac w buzi... I już jej zapowiedziałam, że jej nie pomogę jak dostanie udaru drugiego.... Jest moja mama ale ja się nie będę piescic z nia jak z noworodkiem... Brat pali papierosy, i wiecznie użala się na świat ma taki na jaki zapracował proste, siostra najbardziej normalna chociaz pali jak smok tez.... A ojciec nie pali ale furiat, prawie zawsze wkurzony takze u nas święta wyglądają jak w komedii..... Dobrze, że męża rodzina w miarę normalna jest..Uzależnienie uzależnieniu nierówne. Myślę że nie mamy co dyskutować na ten temat bo jak ktoś nie był uzależniony to nigdy nie zrozumie. Sęk w tym, że osoba uzależniona nie ma tak, że nie chce - właśnie chce psychicznie i fizycznie i to jest problem bo jest to dla niej zwykle szkodliwe, ale to się nie liczy bo uzależnienie przykrywa wszelkie negatywy. trochę się tego naoglądałam
Ja niestety mam geny świra tak jak cała moja rodzina, więc muszę uważać
Moj maz palił 8 lat fajki... Był tak uzależniony.... Ale powiedział w dniu porodu Basi rzuca fajki.. I z dnia na dzień to zrobił... Bo chciał.... Bo jest silny. Ja serio nie rozumiem i mam nadzieję, że nigdy moje dzieci z żadnym uzależnieniem nie będą walczyć.To nie do końca tak działa, że chcesz albo nie. Ktoś kto tego nie widzi, czuje całym sobą, uważa, że musi. Dla Ciebie to oczywiście, dla mnie teraz też, ale dla przykładu ktoś kto nigdy nie słyszał o tabliczce mnożenia nie będzie wiedział, że liczby można mnożyć. Dla Ciebie będzie oczywiście, że 2x2 to 4, a dla osoby, która o tym nie słyszała, będzie to totalna abstrakcja i dopóki nie zrozumie, że tak można i nie stanie się to dla niej naturalne, to nie będzie rozumiał skąd się wzięło to 4. Może nie do końca ten przykład oddaje co mam na myśli, ale chodzi o poziomy zrozumienia, na których się jest, temat rzeka
Chce dlatego, żeby sobie ulżyć, odzyskać spokój, a zna tylko ten jeden sposób. I robi tak dopóki nie dozna "olśnienia", że spokój i tak przyjdzie sam jak myśl o sięgnięciu po używkę minie jak się od niej odczepi. Uzależnieni niestety mają tendencję do mielenia takiej myśli (próbując o tym nie myśleć, racjonalizując itd.) tak długo aż sięgną po używkę, a to myśl jak każda inna, nie trzeba za nią iść tak samo jak za myślą "zabiję mojego szefa" jak zawali Cię robotą np. Wtedy widzisz, że to abstrakcja i nie rozkminasz tej myśli. Brzmi to może prosto, teoretycznie jest proste, ale przy tym nie jest łatwe. Nie każdy od razu ma taki wgląd w naturę myśli i z dnia na dzień rzuca uzależnienie, ale sporo takich osób jednak jest, częściej chyba jednak dzieje się to z czasem, stopniowo, zwłaszcza jak uzależniony szuka rozwiązania.Uzależnienie uzależnieniu nierówne. Myślę że nie mamy co dyskutować na ten temat bo jak ktoś nie był uzależniony to nigdy nie zrozumie. Sęk w tym, że osoba uzależniona nie ma tak, że nie chce - właśnie chce psychicznie i fizycznie i to jest problem bo jest to dla niej zwykle szkodliwe, ale to się nie liczy bo uzależnienie przykrywa wszelkie negatywy. trochę się tego naoglądałam
Ja niestety mam geny świra tak jak cała moja rodzina, więc muszę uważać
Ostatnia edycja:
No mój tata tak samo rzucił, a zanim rzucił palił z 20 lat, jak nie więcej. Ja się śmieję, że to przez laurki z przekreślonym papierosem, które ode mnie dostawał, ale tak naprawdę musiał w pewnym momencie zdać sobie sprawę i zauważyć, że to nie ma sensu. I potem taka osoba nie rozumie już jak można palić, naturalne jest dla niej niepalenie.Moj maz palił 8 lat fajki... Był tak uzależniony.... Ale powiedział w dniu porodu Basi rzuca fajki.. I z dnia na dzień to zrobił... Bo chciał.... Bo jest silny. Ja serio nie rozumiem i mam nadzieję, że nigdy moje dzieci z żadnym uzależnieniem nie będą walczyć.
W nałóg łatwo wpaść niestety. Gdybym miała dziewczynkę bałabym się, żeby nie wpadła w zaburzenia odżywiania, chociaż coraz więcej chłopców również dotyczy ten problem.
G
gość _199
Gość
Ja paliłam 7 latz w końcu rzuciłam z dnia na dzień. Też nie kumam osób uzależnionych niestety. Wiem że cały czas paliłam bo lubiłam to robić.Moj maz palił 8 lat fajki... Był tak uzależniony.... Ale powiedział w dniu porodu Basi rzuca fajki.. I z dnia na dzień to zrobił... Bo chciał.... Bo jest silny. Ja serio nie rozumiem i mam nadzieję, że nigdy moje dzieci z żadnym uzależnieniem nie będą walczyć.
reklama
Moja 5 letnia córka juz potrafi mówić że nie chce być gruba.... Ale to moja wina bo ciągle chodzilam i tak gadalam, że jestem gruba. Ogarnęłam ten temat juz... Nieświadomie sama w dziecku kompleksy można zrobić.... Dlatego teraz chodze i mowie, ze kocham swój brzuszek bo one tam mieszkałyNo mój tata tak samo rzucił, a zanim rzucił palił z 20 lat, jak nie więcej. Ja się śmieję, że to przez laurki z przekreślonym papierosem, które ode mnie dostawał, ale tak naprawdę musiał w pewnym momencie zdać sobie sprawę i zauważyć, że to nie ma sensu. I potem taka osoba nie rozumie już jak można palić, naturalne jest dla niej niepalenie.
W nałóg łatwo wpaść niestety. Gdybym miała dziewczynkę bałabym się, żeby nie wpadła w zaburzenia odżywiania, chociaż coraz więcej chłopców również dotyczy ten problem.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 441 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: