reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
Dziś mu dałam rozpiskę co robi jak ma na rano a co jak ma na popo. Zgodził się na taki układ, zobaczymy jak długo to pociągnie, ale psychicznie jest mi trochę lżej, zobaczymy.
Mam wrażenie że on chodzi do pracy po to żeby się odstresować, a ja nie mam takiej możliwości, czasem proszę teściowa o pomoc przy bliźniakach ale w tym czasie sprzątam bo jak widzę jej mine na ten syf w domu to odechciewa mi się czasu tylko dla mnie na odstresowanie.
To jest całkiem spoko pomysł. Ja w ciąży też mojemu robiłam takie rozpiski, bo ciągle zapominał co ma zrobić, a mi się już powtarzać nie chciało i to serio działało 😱 miał karteczkę i sobie wykreślał jak coś zrobił dumny z siebie, a ja nie musiałam sobie już tym głowy zaprzątać. Teraz jest inaczej, bo wiele takich drobnych rzeczy, których wtedy nie mogłam zrobić przez brzuch, teraz mogę zrobić.
 
Próbowałaś z nim porozmawiać? Tak na spokojnie?
Pewnie, ale niewiele to daje. On zazwyczaj obraca wszystko w żart i nie da się nawet z nim pokłócić 🙄
Wcale Ci się nie dziwię. Twój facet to typ mojego kuzyna, żona wszystko za niego robi, do tego pracuje, zajmuje się dziećmi, sprząta i obiad jeszcze musi być. Nawet głupie firanki ona musiała naszej babci powiesić (mieszkają z babcią). On to wyniósł z domu, że wszystko miał pod nos podane.
A mój nie, od 18 rz mieszkał sam i wszystko sam ogarniał. Potem poszłam na l4 w ciąży i po 1 trymestrze mogłam wszystko robić i tak się nauczył, że ja wszystko ogarnęłam. Ja mam taki charakter, daj zrobię lepiej, a potem się dziwię. W 38 TC wytapetowalam cały salon, bo mu powiedziałam, że nie potrafi tego robić i żeby mi nawet nie pomagał. I faktycznie moja tapeta elegancko, a on przyklejał nad szafą co jest do zabudowy i już po 3 miesiącach zaczęła się odklejać 💁 teraz nie wiem jak to odkręcić -.-
Dziś mu dałam rozpiskę co robi jak ma na rano a co jak ma na popo. Zgodził się na taki układ, zobaczymy jak długo to pociągnie, ale psychicznie jest mi trochę lżej, zobaczymy.
Mam wrażenie że on chodzi do pracy po to żeby się odstresować, a ja nie mam takiej możliwości, czasem proszę teściowa o pomoc przy bliźniakach ale w tym czasie sprzątam bo jak widzę jej mine na ten syf w domu to odechciewa mi się czasu tylko dla mnie na odstresowanie.
No ja muszę też ten dom ogarnąć w końcu, bo jak w menelni 🤣
 
To ja mam podobnie jak Ty, czasem płaczę po cichu. Ja to rozumiem, że oni pracują i mogą być zmęczeni, nie wiem jak w Waszym przypadku ale ja wracam potem do pracy, no i się pytam jak to Nasze życie by wyglądało jak ja bym miała się zachowywać jak on po pracy? Bo przecież ja w niej też nie będę siedzieć 8h i pachnieć tylko zapierd... A potem przyjdę do domu i będę robiła to co na rodzicielskim, bo przecież samo się nie zrobi.
Ja nie wracam do pracy, będę otwierała coś swojego chyba, ale ja studiuje w międzyczasie i od września mamy normalnie zajęcia. Zobaczyny jak sobie poradzi jak od soboty 8 rano do niedzieli do 20 będzie z dzieckiem siedział.
 
Ja nie wracam do pracy, będę otwierała coś swojego chyba, ale ja studiuje w międzyczasie i od września mamy normalnie zajęcia. Zobaczyny jak sobie poradzi jak od soboty 8 rano do niedzieli do 20 będzie z dzieckiem siedział.
Ja marzę o takiej sytuacji żeby mu dać dzieci na min 3dni 24h i zobaczyłby jak to jest, ale córkę karmię piersią i nie da rady tak zostawić no ale zobaczymy jak wrócę do roboty, tylko że to dopiero w marcu przyszłego roku.
 
Ja marzę o takiej sytuacji żeby mu dać dzieci na min 3dni 24h i zobaczyłby jak to jest, ale córkę karmię piersią i nie da rady tak zostawić no ale zobaczymy jak wrócę do roboty, tylko że to dopiero w marcu przyszłego roku.
Ja też syna mam na piersi, ale będzie musiał dwa dni na butelce wytrzymac.
 
Ja nie wracam do pracy, będę otwierała coś swojego chyba, ale ja studiuje w międzyczasie i od września mamy normalnie zajęcia. Zobaczyny jak sobie poradzi jak od soboty 8 rano do niedzieli do 20 będzie z dzieckiem siedział.
Zajmie się tylko dzieckiem i niczym więcej, bo Ci powie, że to tyle pracy przy nim jest, że nie dał rady nic więcej zrobić. Mój by tak zrobił.
 
Zazdroszczę wam. Serio... Poziom mojego wykończenia psychicznego chyba dzisiaj wywindował w górę. Chce mi się ryczeć.
U mnie maz mega mnie wspiera bo wie ze po porodzie walczyłam z depresją. I przeszliśmy przez to razem, duzo rozmawiamy itp. I miko ze zasuwa w pracy od 9 do 18 to po powrocie jak zje to zabiera mala na spacer, itp. Razem kąpiemy. On robi kolacje. W weekendy razem sprzątamy, razem gotujemy. Mimo ze weekendowo mamy jeszcze swoja firmę i czesta wraca tez po nocach to wstaje i w dzień jest z nami... takze tutaj bajka. Tyle ze psychicznie wykanvza mnie te jej wydzieranie i ciągle marudzenie ostatnio;D
 
reklama
Do góry