Miał bardzo delikatny katar i kaszel. W niedzielę nie podobał mi się tor oddychania, oddychał ale jak się zmęczył mocno klatka piersiowa mu chodziła. Zmienilo mu się też zachowanie byl apatyczny, mniej się uśmiechał, nie kopał nóżkami.
Jestem w szpitalu powiatowym. Tutaj mają dziwne zasady pobytu. Jest kilka godzin wyznaczonych gdzie możesz zanieść kubek i zaleją Ci herbatę, jak będą mieć czas. Samemu Ci nie wolno, są sztywne godziny gdzie dostaniesz ciepła wodę na mleko. Na sali swojego termosu, czajnika mieć nie możesz. Ja kp, nie wiem jak mamy sobie radzą. A tak opieka dobra, lekarzy pracuje tu aż 2
Pielęgniarki część miłych część odwrotnie..Pierwszego dnia dopiero za 8 podejściem założyli wkłucie, wczoraj za 1.