My mieliśmy chrzciny w sobotę w moim domu rodzinnym. Dopiero dzisiaj jakoś doszłam do siebie
. Zwożenie, przygotowywanie, sprzątanie .... Następnym razem robię w restauracji i będę mieć spokój
. Mała w kościele nawet nie zapłakała, oglądała wszystko wokół a na koniec mszy zasnęła. Za to na imprezie już nie była takim aniołkiem, chyba miała dość tyłu ludzi, było głośno a w dodatku bardzo ciepło. Ale już mamy za sobą
.
Co do krzesełka do karmienia to ja myślałam o takim z firmy Kinderkraft, podoba mi się a potem można go złożyć jako krzesełko do siedzenia dla starszego dziecka . Ale jeszcze nie czytałam o nim więc jak będę kupować to będę studiować czy jest ok
.