Dziewczyny, ja dzisiaj z bardzo mieszanymi uczuciami-zawsze bylam na tak na szczepienia i nawet sama siebie na Covid zaszczepilam najszybciej jak sie dalo. Bylam zla, ze maly ma odroczone szczepienia jak byly slabe wyniki krwi i szczesliwa jak go zaszczepilam. W piatek na wizycie u neurologa uslyszalam, ze przy takim wzmozonym napieciu miesniowym nie powinien byc jeszcze szczepiony a dzisiaj bylismy pierwszy raz na rehabilitacji i uslyszalam to samo. W ogole mowie do lekarza ze od ostatniego szczepienia mi sie dziecko bardziej napina, a ona mi mowi, ze to przez to szczepienie, bo niestety te szczepienia jakby porazaja nerwy i bardzo szkodza
Strasznie sie zdenerwowalam, bo wlasnemu dziecku nie chce zaszkodzic, ale sluchalam sie pediatry. A rehabilitantka mi mowi, ze do niej glownie przychodza dzieci, ktore sie cofaja rozwojowo po szczepieniach, bo tego jest za duzo i za silne dla takich maluszkow. I teraz sama nie wiem co myslec. Chce mi sie plakac, bo nigdy bym nie dala zrobic krzywdy mojemu maluszkowi, a teraz sie czuje jakbym cos zle zrobila. Ale wierzcie mi, ze od szczepienia na pneumokoki i rotawirusy tak sie mij maly odgina do tylu, ze nie moge go utrzymac i nawet z karmieniem problem. Nie wiem czy to zbieg okolocznosci, ale rehabilitant twierdzi, ze to od szczepienia