No w sumie powiem szczerze, że nasz Fifek nie jest w ogóle szczepiony i mimo tego, że był malutki przy urodzeniu to w ogóle jeszcze nie chorował, dopiero teraz się jakiś lekki katarek przypaletal, natomiast dopiero co byliśmy w szpitalu kontrolnie i nie wiem czy to nie poszpitalne
ALE... warto się zastanowić czy szczepionki to nie jest kolejne "korzyści przewyższają ryzyko", nie ma żadnych rzetelnych badań na temat szkodliwości, a niektóre infekcje przed którymi chronią są na tyle inwazyjne, że mogą takiemu dzieciaczkowi bardzo zaszkodzić. Ja byłam szczepiona późno - dopiero jak szłam do przedszkola i nawet nie chorowałam jako niemowlak. Za to później zaczęłam
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
uważam jednak, że po coś te szczepionki są i nie ma co wnikać głębiej. Na pewno będą jakieś przypadki z powikłaniami poszczepiennymi, ale równie dobrze te powikłania mógły nie być związane ze szczepionka, a to po prostu przypadek
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
no trzeba do tego podejść zdroworozsądkowo, aczkolwiek np. Gdyby nam nie dali zielonego światła na szczepienia to bym pewnie wyklinala antyszczepionkowcow bo moje dziecko nie mogłoby być zaszczepione z powodów zdrowotnych, a przez inne specjalnie niezaszczepione dzieci mogłoby złapać jakiegoś syfa