reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Mnie cały czas przerasta, dziecko płacze, a ja nie wiem co robić jak przewinięty i nakarmiony... Wszystko wokół mi mówi, że się nie nadaję na matkę, sama to sobie powtarzam (chociaż niby wiem, że tak nie jest) no i nie czuję się dobrze, mam coraz większe załamki, mały niestety za wiele już nie śpi, za to ciągle płacze, a ja panikuję.
Moha wczoraj i dziś teżsporo płakała... pomogły piosenki z youtube i teniec z nią w ramionach podobało jej się💪🦧🤷‍♀️😀. I czytalam Kubusia Puchatka potem 🥰
 
reklama
Zdecydowałam się jednak na wizytę doradczyni laktacyjnej i nie jestem zadowolona, zwłaszcza, że ta wizyta kosztowała mnie 170zł. Pani ogólnie średnio sympatyczna, raczej odniosłam wrażenie, że ma do mnie pretensje i sugeruje, że jestem złą matką, bo karmię głównie mlekiem modyfikowanym i nie pamiętam ze szczegółami jak karmiłam dziecko w szpitalu. Najwięcej to mi zrobiła wykładu nt. przewagi mleka matki nad modyfikowanym, stwierdziła, że ból skutków podczas karmienia ma związek z infekcją pochwy, którą miałam na początku ciąży (nim się jeszcze o niej dowiedziałam), pokazała 3 pozycje do karmienia i w sumie nadal nie wiem jak wkładać cyca, żeby mały dobrze złapał. Przy niej mi się udało, a jak mnie bolało podczas ssania to udawała, że nie słyszy, wypisując jakieś zalecenia, jak wyszła znów loteria z tym przystawianiem do cyca. Teraz bolą mnie obie piersi i jestem jeszcze bardziej zniechęcona niż wcześniej. Mało tego chłopak się nasłuchał jakie to karmienie mm jest bee, a kp super i teraz ja jestem ta najgorsza, bo mnie boli, a najpewniej w ogóle wymyślam... Zapytał mi się, czy to boli tak jak przy porodzie, w domyśle jak nie, to męcz się byle dzieciak był szczęśliwy. Zaczął wciskać mu tego cyca na siłę, a ja krzyczałam z bólu, pierwszy raz poczułam się potraktowana przez niego jak dojna krowa. Już pal licho, że tego mleka nie mam za dużo i po 2h męczarni mały i tak ryczał. Podsumowując pewnie nic się nie zmieni, a karmienie tylko i wyłącznie piersią i tak nie wchodzi w grę, za dużo zachodu zresztą musiałabym całkiem odstawić butelkę (pani polecała system jakichś sond podczepianych do cycka, żeby dokarmić).
No to naprawde jakaś wredna baba skasowała jak za zboze a nic nowego nie wniosla
 
Dziewczyny, dawno mnie nie bylo, ale urodzilam jako ostatnia 3.03 i to po sn tez skonczylo sie cc-ciezko bylo. Dopiero nadrobilam forum. Wasze pociechy juz takie duze. Ja tez mam problem z laktacja, ale przechodze juz calkowicie na mm i nie bede sie dodatkowo tym stresowac, bo moj maly od poczatku piers odpychal i butla mu bardziej pasuje.
Mam do Was pytanie o kikut? Po jakim czasie Wam odpadl? Czy ktoras miala tak, ze on podkrwawial przy pielegnacji? Nasz caly suchy ale jeszcze sie trzyma-za to krwawi i to calkiem sooro. Nic tam nie smierdzi ani skora nie jest czerwona-tylko ta krew sie pojawia. Prawie 2 tygodnie od porodu a nadal czekam na polozna, bo podobno duzo dzieci sie urodzilo i kolejka.
Nam odpadl po 12dniach tez patyczkiem czyscilam i tez bylo troche krwi i potem tylko juz brozowe bylo
 
Dokładnie tak jest. Ja przebywajac od porodu ciagle w szpitalu, bedac w domu tylko 3 dni. Padajac ze stresu z nerw, zmęczenia i lęku o małą. Prosząc o pomoc na oddziale slyszalam ze tak kazda matka ma ciezko i ze powinnam umieć obejść swoje dziecko i wiedziec jak kapac, przebierać, odbijać itp. Gdzie do tej pory robily to polozne na oddziale A nie ja, a to moje pierwsze dziecko... wiec totalnie zaczęłam się wycofywać z opieki nad mala, wbijać sobie do głowy ze nie umiem, nie potrafię, ze jestem zła matka dla małej... i skończyło to się na początkach nerwicy lękowej i depresji... i teraz jestem na lekach i musze się od nowa uczyć życia z własnym dzieckiem po tej początkowej niechęci.
Mam to samo, ta laktatorka wczoraj to też, że wszystkie matki karmią w nocy, że mleka nie będzie jak nie będę przynajmniej odciągać w nocy. Bo akurat ona wie najlepiej... Każda kobieta jest inna i każde dziecko jest inne, a takie generalizowanie to między bajki sobie wszyscy mogą wsadzić. W szpitalu też nic nie pokazali i wielkie halo jak o coś zapytałam, ta wczoraj też zdziwiona, że nie znam pozycji do karmienia. Przez takie zachowania właśnie ja się potem czuję jak skarcone dziecko, co to nic nie ogarnia i się zniechęcam, no bo skoro wszystkie kobiety wiedzą co i jak i ogarniają to ze mną musi być coś nie tak.
 
U nas mala po przejściu rotawirusa, zaczyna jesc mleko modyfikowane na żądanie. Czasem jej się zdarza dzien gdzie spi 3h w nocy. Czasem jest cala noc na czuwaniu. W dzień bardzo różnie. Od czasu przejscia wirusa i na mleko modyfikowane przybrała na masoe i ma drugi podbródek!;D waga przy porodzie 3750. W trakcie choroby 3500. A teraz 4200 !;) takze jest coraz większa i coraz bardziej maruda ;p a ja jestem miesiąc po porodzie i zaczynam wchodzić w swoje przedciazowe ubrania mimo ze rana po nacięciu krocza dalej sie nie goi i co tydzień mam wizyty i kontrolne usg...
Zazdroszczę 😍 u mnie przedciążowe ubrania nieruszone, i tak w sumie nigdzie nie wychodzę, a jak już to te największe, luźne muszę zakładać 🥺 z wagi niewiele zeszło, a do tego wygląd brzucha pozostawia wiele do życzenia.
Mój mały też wciąż robi drugi podbródek, w ogóle wygląda jakby szyi nie miał u ma ta szyję taka tłuściutką, że jednego body dopiąć nie mogłam i śliniaki czasem mu zakładam, bo ulewa to też te mniejsze na ścisk 😁
 
Dziewczynh jak szykujecie mleko modyfikowane żeby było szybko i w odpowiedniej temperaturze ? Wode trzymacie ciagle w podgrzewaczu? Macie jakiś patent ile ml wody gorącej i wody zimnej żeby wkolo nie mierzyć temperatury? A może jakiś inny sposób?
Mi się wydaje, że zbyt wiele czasu mi to zajmuje, zwłaszcza jak mały się drze, ale nie idzie szybciej 🤷 a robię tak, że do butelki wlewam 1/3 wrzątku, dolewam resztę przestudzonej, przegotowanej wody (mam odlane w szklance), dodane proszek i mieszam 😉 nie mam podgrzewacza, ale siostra sobie bardzo chwaliła.
 
reklama
Do góry